POLISH-CANADIAN INDEPENDENT COURIER ï … · II Europejski Kongres Gospodarczy Ster na Wschód...

24
www.nowykurier.com POLISH-CANADIAN INDEPENDENT COURIER ï ESTABLISHED 1972 1-15 Czerwca (June) 2010 No 11 (1001) ISSN 0848-1946 JAN CZAN Broker (905) 625-8421- 24godz. $49,900 - Dochodowy Business - 10 lat od za≥oøenia $119,900 -B.dobrze wyposaøona Pizzeria- dobry dochÛd $179,900 - Luksusowe condo, nowoczesny budynek. $187,000 -Condo, 2 parkingi, balkon, nowy budynek. $339,000 -PiÍkny i Nowy 1880 sq.ft. executive townhouse $369,000 Samodzielny europejski dom-bardzo zadbany $559,000 - Dom po rozbudowie i completnej renowacji - jak nowy - Dom Marzenie!!! Szybka Telefoniczna darmowa wycena domÛw! Wycena poprzez [email protected] TOP PRODUCER DokoÒczenie na stronie 18 Moja Polska David Brooks DokoÒczenie na stronie 9 DokoÒczenie na stronie 19 II Europejski Kongres Gospodarczy Ster na Wschód Jolanta Cabaj Inicjatorzy przemian ustrojo- wych 1989 r w małym stopniu przewidywali, iż w wyniku rywa- lizacji grup politycznych odzy- skaniu niepodległości towarzy- szyć będzie rozgoryczenie, poczu- cie zawodu i frustracji. Platforma Obywatelska (PO) – polska partia polityczna założona 24 stycznia 2001 i zarejestrowana 5 marca 2002 jako partia Plat- forma Obywatelska Rzeczypospo- litej Polskiej. Jej głównymi zało- życielami byli Andrzej Olechows- ki, Maciej Płażyński z AWS i Do- nald Tusk z Unii Wolności. Od 2007 Platforma Obywatels- ka jest największą siłą polityczną w Sejmie oraz Senacie i wspólnie z Polskim Stronnictwem Ludo- wym (PSL) tworzy koalicję rzą- dową, która jest zapleczem parla- mentarnym rządu Donalda Tuska. Platforma Obywatelska należy do Europejskiej Partii Ludowej, a jej przedstawiciel - Jerzy Buzek od 2009 jest przewodniczącym Parlamentu Europejskiego. Członkowie Unii Wolności re- prezentowali różne formacje ide- owe od zbliżonych do socjalde- mokracji, poprzez chrześcijańskie i liberalne centrum włącznie. UW była od 1996 członkiem mię- dzynarodówki chadeckiej. Sześć lat później zmieniła przynależ - ność, klasyfikując się jako euro- pejscy liberałowie. W sferze gospodarki i obycza- jowej UW deklarowała poglądy liberalne np. odnośnie aborcji. Wspólnie z AWS i PSL popierała powstanie Instytutu Pamięci Na- rodowej. Chociaż partia sprzeci- wiała się lustracji, to w 1997 r. przyjęto ustawę lustracyjną. Wy- stępowała przeciwko przeprowa- dzaniu dekomunizacji - wyklu- czanie ludzi dawnej PZPR z życia publicznego. UW opowiadała się za decen- tralizacją państwa i ogranicze- niem interwencjonizmu państwa w gospodarce. Popierała ideę po- datku liniowego, reformę kodeksu pracy. Domagała się reform w służbie zdrowia idących w kie- runku częściowej jej prywatyza- cji. Szczególny nacisk kładła na integrację Polski z Unią Europej- ską. Europejska Partia Ludowa da- wniej określana jako Europejska Partia Obywatelska (European People’s Party, EPP) powstała 26 kwietnia 1976 z inicjatywy Euro- pejskiej Unii Chrześcijańsko-De- mokratycznej wchodzącej w skład Międzynarodówki Chrześcijań- sko-Demokratycznej.. Po wyborach w 1999 i 2004 do Parlamentu Europejskiego two- rzyła w nim silną frakcję pod się upublicznione zeznania nie- jakiego Władimira Iwanowa. Według „Faktu”, był on autorem amatorskiego nagrania wykona- nego na lotnisku pod Smoleń- skiem moment po katastrofie pre- zydenckiego Tupolewa. Nagranie, które kilkadziesiąt minut po smo- leńskiej tragedii trafiło na po- pularny serwis internetowy, od ra- zu wywołało burzę i szybko stało się najbardziej sensacyjnym fil- mem dokumentalnym W powiększeniu widać na nim DokoÒczenie na stronie 6 skał szeroki rezonans w społe - czeństwie i w politycznych krę- gach Wielkiej Brytanii. Sam autor jest konserwatystą. Artykuł, który ukazał się w prestiżowym piśmie konserwatystów „Prospect” (28 lutego, 2009), adresowany jest w dużej mierze do przywódcy bry- tyjskich torysów Dawida Camero- na. Jego tytuł: „Rise of the Red Tories”, można luźno przetłuma- czyć „Czas czerwonych torysów”. Jednakże treść artykułu nie ma nic wspólnego z niedawnym ne- oliberalizmem brytyjskich konser- watystów. Wręcz przeciwnie, poddaje go druzgocącej krytyce. Blond przedstawia trafną diagno- zę obecnego kryzysu społeczeń- stwa angielskiego, która dotyczy także społeczeństwa amerykańs- kiego i w dużym stopniu wszyst- kich społeczeństw kultury zacho- dniej. Jednocześnie szkicuje pro- sty, przekonywujący program na- prawy. Jest to program przekra- W sprawie katastrofy prezy- denckiego samolotu w Smoleńsku wciąż jest więcej pytań niż odpo- wiedzi. Pojawiają się jednak coraz bardziej uzasadnione hipo- tezy, że śmierć prezydenta była wynikiem działania osób trzecich. Bardziej jasna jest polityka pols- kiego rządu, która po 10 kwietnia wyraźnie zorientowała się na wschód. Jeśli wybory nie zmienią tej polityki, nasz kraj może po- dzielić los Ukrainy i Litwy. Leszek Szymowski Głośnym wydarzeniem stały Wprowadzenie dla polskiego czytelnika Jan Koziar Społeczeństwa Zachodu trapi od lat wielowymiarowy kryzys. Przed wojną podjęto program budowy opiekuńczego państwa dobrobytu, który był w dużej mie- rze odpowiedzią na rewolucję bolszewicką i obroną przed ko- munistyczną ideologią. Ten mo- del państwa, budowany z powo- dzeniem, ujawnił z czasem wiele mankamentów i został poddany krytyce już w drugiej połowie lat 70. przez ideologię neoliberalną. Ideologię tę zaczęto wcielać w życie z ogromnym impetem i agresją na początku lat 90., po upadku bloku komunistycznego i bankructwie jego ideologii. Jed- nakże zarówno ekonomiczne jak i społeczne skutki wprowadzania fundamentalizmu rynkowego okazały się opłakane. Nastąpiła skrajna koncentracja bogactwa w rękach niewielkich grup, przypo- minających bardziej środowiska przestępcze niż zasługujące na szacunek elity społeczne. Ogro- mnie wzrosło bezrobocie, obszary nędzy, nastąpił dalszy zanik więzi społecznych i postaw obywatels- kich. Neoliberalizm okazał się nie mniej szkodliwy od komunizmu. W tym głębokim kryzysie, za- równo społecznym jak i kon- cepcyjnym, ukazał się rok temu artykuł Filipa Blonda, który uzy- Fakty i liczby na rozpoczęcie EEC II Europejski Kongres Gospo- darczy miał jeszcze większą skalę niż ubiegłoroczna pierwsza edy- cja (EEC 2009). Na otwarcie zarejestrowano ponad 4000 ucze- stników. Wśród nich znajdowało się 700 panelistów, którzy mieli poprowadzić 60 tematycznych sesji w ciągu trzech dni. Katowice już po raz drugi stały się centrum europejskiego dialogu biznesu, polityki i nauki. „Miasto tętniło kongresowym życiem, znalezie- nie wolnego miejsca w hotelach było praktycznie niemożliwe” – na 72 godziny przed rozpoczę- ciem EEC 2010 powiedział Woj- ciech Kuśpik, Prezes Grupy PT- WP SA, inicjator Kongresu. W poniedziałek, 31 maja, EEC 2010 otworzył Marszałek Sejmu RP, p.o. Prezydenta RP Bronisław czający podziały partyjne i został pozytywnie odebrany przez wszy- stkie trzy główne brytyjskie par- tie. Ciekawe, że dyskusje między nimi nie dotyczą meritum rozwią- zań a problemu, czy jest to pro- gram prawicowy czy lewicowy, co jest w zaistniałej sytuacji naj- mniej ważne. Autor zabierał jeszcze nie raz głos na łamach prasy i wygłaszał referaty. Aktualnie ukazała się jego książka „Red Tory” (Czer- woni Torysi).Trochę wcześniej, 18 marca br. „New York Times” opublikował artykuł Dawida Brooksa pt. „Rozbite społeczeń- stwo” (Broken Society), w któ- rym autor krótko i precyzyjnie przedstawia diagnozę i program Blonda. Ponieważ oryginalne teksty Blonda są obszerne i zawierają sporo rozważań partyjnych za- mieszczony poniżej artykuł Brooksa nadaje się doskonale do krótkiego i dokładnego przedsta- wienia najważniejszych tez Blon- da. W widoczny już sposób stają się one programem odbudowy społeczeństw zachodnich. Krystyna Starczak-Kozłowska Dlaczego właśnie po pieśni Chopina sięgnął Polski Teatr Mu- zyczny w Toronto w 200-lecie urodzin genialnego kompozytora? Bo stanowią one cenne dopełnie- DokoÒczenie na stronie 22 Rozbite społeczeństwo Henryk Bugłacki II Europejski Kongres Gospo- darczy 2010 (EEC 2010) w Kato- wicach to największa impreza biznesowa w Europie Środkowej pod patronatem José Manuela Barroso, Przewodniczącego Ko- misji Europejskiej. W ciągu trzech dni (31 maja - 2 czerwca) w ponad 50 panelach tematycz- nych wzięło udział wielu gości i prelegentów, wśród nich ważne postaci polityki, biznesu i nauki. Organizatorem Kongresu była Grupa PTWP, wydawca miesięcz- nika “Nowy Przemysł“ i portalu wnp.pl. Przez trzy dni - od 31 maja do 2 czerwca - Katowice były europej- skim centrum gospodarczym. EEC już po raz drugi zorganizo- wano w stolicy Górnego Śląska. Wszystko z udziałem najważniej- szych osób w polityce i gospo- darce. Twój na zawsze Fryderyk nie jego twórczości, choć sam Fryderyk nie przywiązywał do nich zbytniej wagi. Znanych jest 19 pieśni Chopina, skomponowa- nych przez niego jakby mimocho- dem.

Transcript of POLISH-CANADIAN INDEPENDENT COURIER ï … · II Europejski Kongres Gospodarczy Ster na Wschód...

www.nowykurier.com

POLISH-CANADIAN INDEPENDENT COURIER ï ESTABLISHED 1972

1-15 Czerwca (June) 2010 No 11 (1001)ISSN 0848-1946

JAN CZANBroker

(905) 625-8421- 24godz.

$49,900 - Dochodowy Business - 10 lat od za≥oøenia

$119,900 -B.dobrze wyposaøona Pizzeria- dobry dochÛd

$179,900 - Luksusowe condo, nowoczesny budynek.

$187,000 -Condo, 2 parkingi, balkon, nowy budynek.

$339,000 -PiÍkny i Nowy 1880 sq.ft. executive townhouse

$369,000 Samodzielny europejski dom-bardzo zadbany

$559,000 - Dom po rozbudowie i completnej renowacji - jak

nowy - Dom Marzenie!!!

Szybka Telefoniczna darmowa wycena domÛw!Wycena poprzez [email protected]

PRODUCER

DokoÒczenie na stronie 18

Moja Polska

David Brooks

DokoÒczenie na stronie 9

DokoÒczenie na stronie 19

II Europejski Kongres Gospodarczy

Ster na Wschód

Jolanta Cabaj

Inicjatorzy przemian ustrojo -wych 1989 r w małym stopniuprzewidywali, iż w wyniku rywa -li zacji grup politycznych odzy -ska niu niepodległości towarzy -szyć będzie rozgoryczenie, po czu -cie zawodu i frustracji.

Platforma Obywatelska (PO) –polska partia polityczna założona24 stycznia 2001 i zarejestrowana5 marca 2002 jako partia Plat -forma Obywatelska Rzeczypospo -litej Polskiej. Jej głównymi zało -ży cielami byli Andrzej Olecho w s -ki, Maciej Płażyński z AWS i Do -nald Tusk z Unii Wolności.

Od 2007 Platforma Obywatels -ka jest największą siłą polityczną

w Sejmie oraz Senacie i wspólniez Polskim Stronnictwem Ludo -wym (PSL) tworzy koalicję rzą -dową, która jest zapleczem parla -men tar nym rządu Donalda Tuska.

Platforma Obywatelska na leżydo Europejskiej Partii Ludowej, ajej przedstawiciel - Jerzy Buzekod 2009 jest prze wo dniczącymParlamentu Euro pej skiego.

Członkowie Unii Wolności re -pre zentowali różne formacje ide -owe od zbliżonych do socjalde -mokracji, poprzez chrześcijań skiei liberalne centrum włącznie.UW była od 1996 członkiem mię -dzy narodówki chadeckiej. Sześćlat później zmieniła przynal eż -ność, klasyfikując się jako euro -pej scy liberałowie.

W sferze gospodarki i oby cza -jowej UW deklarowała poglądyliberalne np. odnośnie aborcji.Wspólnie z AWS i PSL popierałapowstanie Instytutu Pamięci Na -ro dowej. Chociaż partia sprzeci -wia ła się lustracji, to w 1997 r.przy jęto ustawę lustracyjną. Wy -

stę powała przeciwko przeprowa -dzaniu dekomunizacji - wyklu -cza nie ludzi dawnej PZPR z życiapublicznego.

UW opowiadała się za decen -tra lizacją państwa i ogranicze -niem interwencjonizmu państwaw gospodarce. Popierała ideę po -datku liniowego, reformę kodeksupracy. Domagała się reform wsłuż bie zdrowia idących w kie -run ku częściowej jej prywaty za -cji. Szczególny nacisk kładła naintegrację Polski z Unią Euro pej -ską.

Europejska Partia Ludowa da -w niej określana jako Europej skaPartia Obywatelska (EuropeanPeople’s Party, EPP) powstała 26kwietnia 1976 z inicjatywy Euro -pejskiej Unii Chrześcijańsko-De -mokratycznej wchodzącej w składMiędzynarodówki Chrześcijań -sko-Demokratycznej..

Po wyborach w 1999 i 2004 doParlamentu Europejskiego two -rzy ła w nim silną frakcję pod

się upublicz nione zeznania nie -jakiego Władimira Iwanowa.Według „Faktu”, był on autoremamatorskiego nagrania wykona -nego na lotnisku pod Smoleń -skiem moment po katastrofie pre -zydenckiego Tupolewa. Nagra nie,które kilkadziesiąt minut po smo -leńskiej tragedii trafiło na po -pularny serwis internetowy, od ra -zu wywołało burzę i szybko stałosię najbardziej sensacyjnym fil -mem dokumentalnym

W po więk szeniu widać na nimDokoÒczenie na stronie 6

skał szeroki rezonans w społe -czeń stwie i w politycznych krę -gach Wielkiej Brytanii. Sam autorjest konserwatystą. Artykuł, któryukazał się w prestiżowym piśmiekonserwatystów „Prospect” (28lutego, 2009), adresowany jest wdużej mierze do przywódcy bry -tyjskich torysów Dawida Camero -na. Jego tytuł: „Rise of the RedTories”, można luźno przetłuma -czyć „Czas czerwonych torysów”.Jednakże treść artykułu nie manic wspólnego z niedawnym ne -oliberalizmem brytyjskich konser -wa tystów. Wręcz przeciwnie,pod daje go druzgocącej krytyce.Blond przedstawia trafną diagno -zę obecnego kryzysu społeczeń -stwa angielskiego, która dotyczytakże społeczeństwa amerykań s -kiego i w dużym stopniu wszyst -kich społeczeństw kultury zacho -dniej. Jednocześnie szkicuje pro -sty, przekonywujący program na -prawy. Jest to program przekra -

W sprawie katastrofy prezy -denckiego samolotu w Smoleńskuwciąż jest więcej pytań niż odpo -wiedzi. Pojawiają się jednakcoraz bardziej uzasadnione hipo -tezy, że śmierć prezydenta byławynikiem działania osób trzecich.Bardziej jasna jest polityka pols -kie go rządu, która po 10 kwietniawyraźnie zorientowała się nawschód. Jeśli wybory nie zmieniątej polityki, nasz kraj może po -dzielić los Ukrainy i Litwy.

Leszek SzymowskiGłośnym wydarzeniem stały

Wprowadzenie dla polskiegoczytelnika

Jan Koziar

Społeczeństwa Zachodu trapiod lat wielowymiarowy kryzys.Przed wojną podjęto programbudowy opiekuńczego państwado brobytu, który był w dużej mie -rze odpowiedzią na rewolucjębolszewicką i obroną przed ko -mu nistyczną ideologią. Ten mo -del państwa, budowany z powo -dzeniem, ujawnił z czasem wielemankamentów i został poddanykrytyce już w drugiej połowie lat70. przez ideologię neoliberalną.Ideologię tę zaczęto wcielać wży cie z ogromnym impetem iagre sją na początku lat 90., poupadku bloku komunistycznego ibankructwie jego ideologii. Jed -nakże zarówno ekonomiczne jak ispołeczne skutki wpro wa dzaniafundamentalizmu rynkowegookazały się opłakane. Nastąpiłaskrajna koncentracja bogactwa wrękach niewielkich grup, przypo -minających bardziej środowiskaprzestępcze niż zasługujące naszacunek elity społeczne. Ogro -mnie wzrosło bezrobocie, obszarynędzy, nastąpił dalszy zanik więzispołecznych i postaw obywatel s -kich. Neoliberalizm okazał się niemniej szkodliwy od komuniz mu.

W tym głębokim kryzysie, za -równo społecznym jak i kon -cepcyj nym, ukazał się rok temuartykuł Filipa Blonda, który uzy -

Fakty i liczby na rozpoczęcieEEC

II Europejski Kongres Gospo -darczy miał jeszcze większą skalęniż ubiegłoroczna pierwsza edy -cja (EEC 2009). Na otwarciezarejestrowano ponad 4000 ucze -stni ków. Wśród nich znajdowałosię 700 panelistów, którzy mielipoprowadzić 60 tematycznychsesji w ciągu trzech dni. Katowicejuż po raz drugi stały się centrumeuropejskiego dialogu biznesu,polityki i nauki. „Miasto tętniłokon gresowym życiem, znalezie -nie wolnego miejsca w hotelachbyło praktycznie niemożliwe” –na 72 godziny przed rozpoczę -ciem EEC 2010 powiedział Woj -ciech Kuśpik, Prezes Grupy PT -WP SA, inicjator Kongresu.

W poniedziałek, 31 maja, EEC2010 otworzył Marszałek SejmuRP, p.o. Prezydenta RP Bronisław

czający podziały partyjne i zostałpozytywnie odebrany przez wszy -stkie trzy główne brytyjskie par -tie. Ciekawe, że dyskusje międzynimi nie dotyczą meritum rozwią -zań a problemu, czy jest to pro -gram prawicowy czy lewicowy,co jest w zaistniałej sytuacji naj -mniej ważne.

Autor zabierał jeszcze nie razgłos na łamach prasy i wygłaszałreferaty. Aktualnie ukazała sięjego książka „Red Tory” (Czer -woni Torysi).Trochę wcześniej,18 marca br. „New York Times”opu blikował artykuł DawidaBrook sa pt. „Rozbite społeczeń -stwo” (Broken Society), w któ -rym autor krótko i precyzyjnieprzed stawia diagnozę i programBlonda.

Ponieważ oryginalne tekstyBlon da są obszerne i zawierająsporo rozważań partyjnych za -mie szczony poniżej artykułBrook sa nadaje się doskonale dokrótkiego i dokładnego przed sta -wienia najważniejszych tez Blon -da. W widoczny już sposób stająsię one programem odbu dowyspo ł eczeństw zachodnich.

Krystyna Starczak-Kozłowska

Dlaczego właśnie po pieśniCho p ina sięgnął Polski Teatr Mu -zy czny w Toronto w 200-lecieuro dzin genialnego kompozytora?Bo stanowią one cenne do peł nie - DokoÒczenie na stronie 22

Rozbite społeczeństwo

Henryk Bugłacki

II Europejski Kongres Gospo -dar czy 2010 (EEC 2010) w Kato -wicach to największa imprezabizne sowa w Europie Środkowejpod patronatem José ManuelaBarroso, Przewodniczącego Ko -mi sji Europejskiej. W ciągutrzech dni (31 maja - 2 czerwca)w ponad 50 panelach tematycz -nych wzięło udział wielu gości ipre legentów, wśród nich ważnepostaci polityki, biznesu i nauki.Organizatorem Kongresu byłaGrupa PTWP, wydawca miesięcz -ni ka “Nowy Przemysł“ i portaluwnp.pl.

Przez trzy dni - od 31 maja do 2czerwca - Katowice były europej -skim centrum gospodar czym.EEC już po raz drugi zor ga nizo -wano w stolicy Górnego Śląska.Wszystko z udziałem naj wa żniej -szych osób w polityce i gos po -darce.

Twój na zawsze Fryderyk

nie jego twórczości, choć samFry deryk nie przywiązywał donich zbytniej wagi. Znanych jest19 pieśni Chopina, skompo no wa -nych przez niego jakby mimoc ho -dem.

Strona 2

47 LATAOBS£UGIPOLONII

24 godzinna obs³ugaoraz dostawa oleju

opa³owego

(416) 232-2262(416) 232-2262

83 Six Point RoadToronto, ON M8Z 2X3

POMNIKIPOMNIKIPomniki z granituP≥yty z brπzuGwarantowana wysoka

jakoúÊ us≥ugiDuøy wybÛr kolorÛw

i wzorcÛwPrzystÍpne ceny

(416) 232-125083 SIX POINT ROAD

PPee≥≥nnee bbaaddaanniiee oocczzuu

EWA G£ADECKA3115 Dundas St., West Mississauga, (Starsky 2)

Tel.: 905-569-1177

1-15/06/ 2010 No 11 (1001)

JOLANTA KRYSTKOWICZAdwokat, NotariuszL.L.B, LLM By≥y SÍdzia w Polsce

2347 Kennedy Rd. Unit 402, Scarborough, Ont.

M1T 3T8pÛ≥nocno-wschodni rÛg ulic Kennedy Rd. i Sheppard Ave.

Tel.: 416-292-8337

www.nowykurier.com

KONSULAT GENERALNY RP w TORONTO

Komunikato warunkach udziału w głosowaniu w obwodach głosowania utworzonych za granicą w wyborach

Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej *

GŁOSOWANIE W KANADZIE - 19 czerwca 2010 r.Wybory Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zostały wyznaczone na dzień 20 czerwca 2010 r. Wybory

za granicą nie mogą skończyć się później niż w kraju, dlatego też w związku z różnicą czasu pomiędzyPolską a Kanadą głosowanie przeprowadza się w dniu 19 czerwca 2010 r.

Zasady udziału w głosowaniu w wyborach Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, w tym obwodachgłosowania utworzonych za granicą i na polskich statkach morskich, określone są ustawą z dnia 27września 1990 r. o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej (Dz.U. z 2000r. Nr47, poz.544, z późn.zm.)

Prawo udziału w głosowaniu (prawo wybierania) w wyborach Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej maobywatel polski, który:

najpóźniej w dniu głosowania kończy 18 lat, nie został pozbawiony praw publicznych prawomocnym orzeczeniem sądu,nie został ubezwłasnowolniony prawomocnym orzeczeniem sądu, nie został pozbawiony praw wyborczych prawomocnym orzeczeniem Trybunału Stanu.Wyborca jest wpisywany do spisu wyborców. Można być wpisanym tylko do jednego spisu.Spisy wyborców sporządzają za granicą konsulowie, a na statkach - kapitanowie statków.I. Głosowanie za granicą.Głosowanie na podstawie wniosku o wpisanie do spisu wyborców.

Wyborca stale zamieszkały za granicą oraz wyborca stale zamieszkały w Polsce, a przebywającyczasowo za granicą w celu wzięcia udziału w głosowaniu powinien złożyć do właściwego konsula wnioseko wpisanie do spisu wyborców w obwodzie utworzonym za granicą.

Wniosek o wpisanie do spisu wyborców w obwodzie utworzonym za granicą składa się ustnie, pisemnie,telefonicznie, telegraficznie, telefaksem lub pocztą elektroniczną. We wniosku podaje się:

nazwisko i imiona, imię ojca, datę urodzenia,adres zamieszkania wyborcy w kraju (w odniesieniu do osób przebywających czasowo za granicą) lub

adres zamieszkania wyborcy za granicą (w odniesieniu do osób zamieszkałych za granicą),numer ważnego polskiego paszportu, miejsce i datę jego wydania.W państwach, w których dowód osobisty jest wystarczającym dokumentem do przekroczenia granicy, w

miejsce numeru ważnego polskiego paszportu można podać numer ważnego dowodu osobistego.Wniosek o wpisanie do spisu wyborców w obwodzie utworzonym za granicą składa się najpóźniej w

trzecim dniu przed dniem wyborów, tj. do dnia 17 czerwca 2010 r.

UWAGA!!!Osoby wpisane do spisu wyborców w obwodzie głosowania utworzonym za granicą będą ujęte w tym

spisie wyborców również w przypadku przeprowadzania ponownego głosowania (tzw. II tury wyborów).Wzięcie udziału w głosowaniu w innym obwodzie, w tym również w miejscu stałego zamieszkania będziemożliwe wyłącznie po otrzymaniu od konsula zaświadczenia o prawie do głosowania.

Obwody głosowania za granicą tworzy Minister Spraw Zagranicznych w drodze rozporządzenia, którejest ogłaszane w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej. Wykaz tych obwodów głosowania będziedostępny we wszystkich polskich placówkach konsularnych, delegaturach Krajowego Biura Wyborczegooraz na stronie internetowej Państwowej Komisji Wyborczej www.pkw.gov.pl.

Głosowanie na podstawie zaświadczenia o prawie do głosowania.Wyborca stale zamieszkały w kraju zamierzający głosować za granicą może otrzymać zaświadczenie o

prawie do głosowania. Z zaświadczeniem takim można głosować w dowolnym obwodzie głosowania wkraju, za granicą lub na polskim statku morskim.

Wniosek o wydanie zaświadczenia o prawie do głosowania składa się w urzędzie gminy, w którejwyborca będzie ujęty w spisie wyborców, najpóźniej w drugim dniu przed dniem wyborów, tj. do dnia 18czerwca 2010 r.

Wyborca otrzyma zaświadczenie o prawie do głosowania w dniu pierwszego głosowania oraz o prawiedo głosowania w dniu ponownego głosowania.

W przypadku przeprowadzania ponownego głosowania wyborca zmieniający miejsce pobytu po dniupierwszego głosowania, a przed ponownym głosowaniem, może otrzymać zaświadczenie o prawie dogłosowania w dniu ponownego głosowania. Wniosek o wydanie takiego zaświadczenia składa się po dniupierwszego głosowania w urzędzie gminy, w której wyborca jest ujęty w spisie wyborców, nie późniejjednak niż w drugim dniu przed dniem ponownego głosowania, tj. do dnia 2 lipca 2010 r.

Wyborca, któremu wydano zaświadczenie o prawie do głosowania zostanie z urzędu skreślony ze spisuwyborców w miejscu stałego zamieszkania.

W przypadku utraty zaświadczenia o prawie do głosowania, niezależnie od przyczyny, nie będziemożliwe otrzymanie kolejnego zaświadczenia, ani wzięcie udziału w głosowaniu w obwodzie właściwymdla miejsca zamieszkania.

Wyborca, który został wpisany przez konsula do spisu wyborców, może otrzymać zaświadczenie oprawie do głosowania. Z zaświadczeniem takim można głosować w dowolnym obwodzie głosowania wkraju, za granicą lub na polskim statku morskim.

Wniosek o wydanie zaświadczenia o prawie do głosowania składa się konsulowi, który sporządził spiswyborów, w którym wyborca jest ujęty. Wniosek należy złożyć najpóźniej w 2. dniu przed dniemwyborów, tj. do dnia 18 czerwca 2010 r.

Wyborca otrzyma zaświadczenie o prawie do głosowania w dniu pierwszego głosowania oraz o prawiedo głosowania w dniu ponownego głosowania.

W przypadku przeprowadzania ponownego głosowania wyborca zmieniający miejsce pobytu po dniupierwszego głosowania, a przed ponownym głosowaniem, może otrzymać zaświadczenie o prawie dogłosowania w dniu ponownego głosowania. Wniosek o wydanie takiego zaświadczenia składa się po dniupierwszego głosowania konsulowi, który sporządził spis wyborów, w którym wyborca jest ujęty, niepóźniej jednak niż w drugim dniu przed dniem ponownego głosowania, tj. do dnia 2 lipca 2010 r.

Wyborca, któremu wydano zaświadczenie o prawie do głosowania zostanie z urzędu skreślony ze spisuwyborców sporządzonego przez konsula.

Należy zwrócić szczególną uwagę, aby nie utracić zaświadczenia o prawie do głosowania. W przypadkujego utraty, niezależnie od przyczyny, nie będzie możliwe otrzymanie kolejnego zaświadczenia, aniwzięcie udziału w głosowaniu w obwodzie, w którym uprzednio było się ujętym w spisie.

* Komunikat sporządzono na podstawie informacji Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 23 kwietnia2010 r. – tekst dostępny na stronie:

http://www.pkw.gov.pl/

Alderwood Naturopathic Clinic• Detoxification• Clinical Nutrition• Chinese Medicine

- Acupuncture- Chinese Herbal Patents

• Homeopathy• WesternHerbal Medicine• BOWEN TherapyJolanta

PolewczakN.D.,M.D.(PL)Doctor of Naturopathic Medicine

Tel: 416- 824-4464545A Horner Ave., Etobicoke, M8W 2C3

Strona 3No 11 (1001) 1-15/06/2010

Pełen kryzysżeby banki nie brały na siebienadmiernego ryzyka, czyli anga -żo wały się w operacje obciążonenadmiernym ryzykiem bo wtedypieniądze idą na niewłaściwe in -westycje, więc pieniądz jest mar -nowany, a jak to idzie na dużąska lę wtedy może załamać się go -spodarka, bo dłużnicy okazują sięw końcu niewypłacalni.

Jak się przyjrzeć uważnie temusystemowi to wygląda na to, żenie jeden element systemu finan -so wego - bankowego - ale wszy -st kie jego elementy uległy degra -da cji, poczynając od Banku Cen -tral nego, który grubo od ponadde kady zaangażował się w polity -kę prawie darmowego pieniądza -czyli pożyczek dla banków ko -mer cyj nych.

Z takim tanim pieniądzem - po -zwalającym na udzielanie kre dytu- banki nie musiały szukać naj -bardziej obiecujących inwestorówbo mogły udzielać tych kredytówrównież na niski procent, czyli toco musiały płacić Bankowi Cen -tral nemu plus bankowa prowizja -narzut, a z falą tanich kredytówprzyszła oczywiście ekspansjagos podarki.

Jednocześnie pozwolono ban -kom, żeby udzielały kredytów zmniej szym zabezpieczeniem ka -pitałowym, czyli rezerwami aku -mulowanymi na wypadek „nalo -tu” na bank ze strony paniku ją -cych klientów, w ten sposóboczy wiście nastąpiło natężenieekspansji kredytowej a tym sa -mym dalsze przyspieszenie eks -pan sji gospodarczej.

Na tym nie koniec, gdyż na -stąpiła kolejna zmiana - reformafinansów, mianowicie dopusz cze -nie do legalnej praktyki róż nych„egzotycznych” instrumen tów,któ re pozwoliły bankom - jakrów nież ich klientom, w tymzwłaszcza korporacji - asekuro -wać się przeciwko ryzyku prze -rzu cając go na inne podmioty -przez derywatywy.

Te nowe instrumenty - jakimśtrafem - wyłączono spod normal -nego nadzoru którym były dotądobjęte banki komercyjne, do tegostopnia, że przy tych operacjach -na derywatywach - nie prowa dzo -no nawet dokumentacji, ludzie -banki i klienci - spotykali się bezprawa robienia notatek - pew nie zwyłączonymi światłami jarze nió -wek.

Ponieważ w krótkim czasie tedługo bardzo lukratywne operacjestały się wielkim segmentem fi -nan sów - obejmującym z jednątrze cią wolumenu operacji banko -wych - wyszło na to, że taki ogro -m ny element Amerykańskich fi -nan sów stał się wielką białą pla -mą dla rządu, nie mającego poję -cia kiedy to wszystko się zawali ina jaką skalę.

Jerry J.OuelletteM.P.P. - Oshawa

170 Athol St. EastOshawa, On., L1H 1K1Phone: 905-723-2411Fax: 905-723-1054

email:[email protected]: www.oshawampp.com

Różne lekcje starają się wy cią -gnąć z obecnego kryzysu finanso -wego, który wybuchł w 2008 ro -ku, nie gdzieś na jakiś obrzeżachświata, jak w 1997 gdy załamałasię Tajlandia czy w 1998 gdy za -walił się rubel w Rosji, gdyż tymrazem przyszedł on - z hukiem -z centrum świata, czyli z Ame -ryki, czyli Stanów Zjedno czonych- kraju numer jeden.

To jest kraj numer jeden rów -nież w zakresie finansów - to jestnajbardziej newralgiczny elementświatowych finansów i to właśnieten element zawiódł, na wielkąskalę. Nie chodzi o jakiś mały de -fekt w Amerykańskim systemieban kowym, ale o głęboki kryzys,który poderwał bazę całej masybanków, nie tylko małych ale teżogromnych.

Po latach globalizacji, na którąnajmocniej nalegała Ameryka -czempion globalizacji - Amery -kań skie banki weszły prawiewszędzie - do każdego kraju - al -bo przez swoje filie albo przezudziały - wykup akcji. Więc jaksię te banki zaczęły walić, skutekdla reszty gospodarki światowejoka zał się fatalny - kryzys zrobiłsię światowy.

Jedna oczywista lekcja jest ta -ka, że świat nie jest tak bezpiecz -ny mając Amerykę jak się wyda -wało przez poprzednie dziesięcio -lecia, kiedy to różne szoki potrzą -sały światem, ale na szczęścieAmeryka była pod ręką, żebyosłabić ich efekty i potem wycią -gnąć resztę na prostą drogę /jaknp. w 1981 za nowo wybranegodo władzy Reagana/

Inne lekcje nie są tak oczywi -ste, gdyż nie ma ciągle zgody nato, co doprowadziło do upadkuAmerykańskich finansów, wszczególności czy ten kryzys jestpo prostu koniunkturalny czyraczej jest on strukturalny, gdyżpierwszy rodzaj kryzysu - ko niun -

ktu ralny - nie jest tak nie bez -pieczny jak ten drugi rodzaj kry -zysu - strukturalny

Kryzys koniunkturalny bierzesię z tego, że nastroje inwestorówmają tendencje do eskalacji albow jedną stronę - pesymizm co doprzyszłości albo w drugą stronę -negatywizm co do przyszłości,przy czym prędzej czy później teprzesadne nastroje są korygowanegdy rzeczywistość okazuje sięodmienna od oczekiwań inwesto -rów.

Kryzys strukturalny jest po wa ż -niejszy gdyż bierze się z zała ma -nia instytucji, które decydują otym, jak jednostki zachowują się,więc jak instytucje - ogólnie rzeczbiorąc rynek i/lub państwo - za ła -mują się, wtedy górę biorą za -chowania nieracjonalne, wy mie -rzone przeciwko wydajności czyprzyzwoitości - poszano wanianor malnych reguł.

Choć nie ma zgody, przeważa -jąca opinia jest taka, że Amery -kań skie finanse weszły w kryzysstrukturalny, że odszedł „stary”system i przyszedł „nowy” sys -tem, tyle że ten „nowy” nie jesttak sprawny jak ten „stary”, gdyżnie stwarza dostatecznych bodź -ców dla wydajnej alokacji środ -ków w sektorze realnym - co jestjego główną rolą.

Strukturalne kryzysy, w przeci -wień stwie do koniunkturalnychmają to do siebie, że zabiera wie-le lat, żeby doszło do załamaniadobrze działających instytucji iwejścia źle działających, a wprzypadku Ameryki, zajęło tojed ną lub dwie dekady, dwie de -kady tzw. deregulacji, głównie wimię wyparcia ponoć „złego”rządu z ponoć „dobrych” rynków.

Co wynikło z tej deregulacjiano, że państwo jest „gorsze” arynki są rownież „gorsze”, przyczym okazało się, że jedno złoprowadzi do drugiego, że odpo -wie dzią na „gorsze” państwo niebyło, jak na razie, że rynek nagleokazywał się „lepszy”, i, jak ry -nek okazywał się „gorszy” topań stwo wcale nie kompensowałotego stając się „lepsze”

Główną rolą regulacji jest to,

mie lat 80. i 90., eliminacji i mar -gi nalizacji politycznej władz iaktywu „Solidarności” lat 1980 –1981 sprzeciwiających się kom -pro misowi „Okrągłego Stołu”, wtym zablokowanie przepro wa -dzenia demokratycznych wybo -rów w samym związku zawodo -wym „Solidarność”. (Pękniętydzban. Wybór dokumentów Zwią -z ku „Solidarność” 1988-1990.1991. Wybór Marek Zagajewski.Szcze cin: Uniwersytet Szczeciń -ski Katedra Filozofii)

Nowe elity polityczne o post -solidarno ścio wym charakterzezostały utworzo ne w drodze dośćnieczytelnej samokooptacji. Mi -mo przebywa nia w kraju więk -szości wybranych na I Zjeździe„Solidarności” władz tego związ -ku zawodowego rozwiązanego wsta nie wojennym, nie doszło dowzno wienia jego działalności leczponownego zarejestrowania, podtą samą nazwą, nowego związku.Tym samym wyeliminowano zezwią zku większość sprzeciwiają -cych się kompromisowi „Okrąg -łego Stołu” kierownictwa i władzstatutowych „Solidarności”, a sta -tutowy zjazd nowego związku wkwietniu 1990 roku nazwano IIZjazdem „Solidarności” tworzącmi styfikację politycznej i ideowejkontynuacji „Solidarności” z lat1980 - 1981.

Elity polityczne totalitarnej biu -rokracji zastosowały ostateczniew latach 1988-1990 klasycznywa riant latynoamerykański, re -zygnując z części władzy polity -cz nej dla umożliwienia sobie tran -sformacji dostosowawczej w obli -czu historycznego zagrożeniaswej klasowej egzystencji. Za sil-ną hipotezę badawczą, którą mogąostatecznie zweryfikować tylkoba dania historyczne dokumentówwojskowych i cywilnych służbspe cjalnych Polski Ludowej, mo -ż na przy tym uznać twierdzenie,że w tym zdominowanym przeztotalitarną biurokrację komunisty -czną procesie transformacji wyko -rzystano na masową skalę służbyspecjalne, przede wszystkim woj -skowe i ich krajową agenturę.Agentura ta była podstawą zbudo -wania politycznej agentury wpły -wu działającej pod przykryciemna scenie politycznej i gospodar -czej, a szczególnie w mediachma sowych. Umożliwiało to stałewpływanie na procesy polityczne,społeczne i gospodarcze, z wła -sno ściowymi włącznie, zgodnie zinteresami, aspiracjami i ambicj -ami środowisk totalitarnej biuro -kracji komunistycznej.

Kazimierz Z. PoznaÒskiUniversity of Washington

Wojciech Błasiak

Pro gram uzyskał miano PlanuBalcerowicza.” (J. Skodlarski,Zarys historii gospo darczej Pol -ski, PWN, Warszawa - Łódź2000)

Jego realizację zasadniczo uprzy -wi lejowującą kapitały i gospo dar -ki państw rdzenia kosz tem rodzi -mej gospodarki i polskiego spo -łeczeństwa, rozpoczęto z po cząt -kiem 1990 roku i w pierw szychla tach doprowadził on do załama -nia popytu wewnętrznego, zalaniarynku krajowego importo wanąpro dukcją, upadku zadłu żanychpo lityką finansową przed się -biorstw państwowych i wyprze -daży najlepszych z nich w ręcegłó wnie kapitałów państw rdze -nia, silnej pauperyzacji większo -ści społeczeństwa i skokowymwzro stem bezrobocia. Plan tenotwo rzył nowy etap semiperyfe -ryjnej zależności Polski, tworzącprzede wszystkim silnie peryfery -zu jącą strukturalną zależność bez -pośrednią, dzięki procesowi sprze -daży kapitałom krajów rdzeniakluczowych elementów krajowe -go przemysłu i bankowości.

Kontrolowany i zdominowanycharakter transformacji

Dominacja i przewaga polity -czno-policyjna, informacyjno-me -dialna i finansowo-kapitałowatransformującej się postkomuni -stycznej biurokracji totalitarnej,umożliwiła jej zasadniczy wpływna przebieg społecznych i gospo -dar czych procesów przekształceń,łącznie z zasadniczym ich kierun -kiem w postaci tzw. „Planu Bal -ce ro wicza”. Było to możliwe dzię-ki wcześniejszemu rozbiciu zpoczątkiem lat 80. policyjno-mi -litarnemu i politycznemu maso -we go ruchu pracowniczego „Soli -darności”, spacyfikowaniu nowejpokoleniowo fali buntów robotni -czych w 1988 roku oraz podtrzy -my waniu demobilizacji społecz -nej i blokowaniu tworzenia no -wych ośrodków społecznej i pra -cowniczej konsolidacji na przeło -

Powstanie, rozwój i rozpad Polski Ludowej(1944 - 1989)

Część VI. Transformacjapodległośći imperialnej

www.nowykurier.com

C.d. z poprzedniego wydania

Strona 4 1-15/06/ 2010 No 11 (1001)

DokoÒczenie na stronie 22

Budynki najstarszej części zespo -łu zbudowano z cegły ceramicz -nej bez tynkowania elewacji, a wczę ści nadszybowej zastosowanokontrukcję szkieletową ze stali zceg lanym wypełnieniem. Do1980 r. szyb był częścią kopalni„Pstrowski”. Na początku latdzie więćdziesiątych zapadła de -cyzja o likwidacji szybu „Maciej”wraz z zespołem zabudowy.

Zgodnie z danymi Urzędu Mia -sta Zabrze, szyb „Maciej” prze -szedł w 1991 r. w zarząd prywa t -nego Przedsiębiorstwa Górnicze -go „DEMEX” sp. Z.o.o. (SprzętWy dobywczy „Getman”- od po -nad 50 lat produkuje pojazdy wy -dobywcze) które przekształciłoszyb w studnię głębinową.

Od 1997 r. odbiorcą wody jestRe jo nowe Przedsiębiorstwo Wo -do ciągów i Kanalizacji w Zabrzu.(jak informuje w „GliwickichMetamorfozach” Stowarzy szeniena rzecz dziedzictwa kulturowegoGliwic).

Przedsiębiorstwo GórniczeDEMEX Sp. Z.o.o., ul. Hagera41, 41-800 Zabrze, tel. 032-271-2449 jest właścicielem Szybów:Tadeusz i Maciej.

Ze szczytu wieży szybu Maciejrozciąga się widok na gliwickąRadiostację. W 2005 roku SzybMa ciej stał się dla Ewy Mingemiejscem prezentacji kolekcjimody. Modelki pozowały na wie -ży oraz na tle zabytkowej ma -szyny wyciągowej.

Na pytanie dlaczego Zabrze takbardzo stawia na turystykę prze -mysłową Prezydent Mańka-Szu -lik odpowiada: ”Bo [Zabrze] maniezwykłe tradycje, jako jeden znajstarszych na świecie ośrodkówprzemysłowych, czego często zu -pełnie sobie nie uświadamia my.W 1799 roku podjęto decyzję odrążeniu Głównej Sztolni Dzie -dzi cznej, największej tego typubudowli na świecie. Podziemnatrasa o długości ponad 14 kmmia ła pozwolić na przewożeniewęgla i wyrobów żelaznych nałodziach Kłodnicą i Odrą do Bał -tyku, a także systemem kanałówdo Berlina. Właśnie ten podziem -ny kanał chcemy pokazać turys -tom.” Zapytana na co postawimiasto w przyszłości objaśnia, że„Ważne jest (...) pokazanie jakży li robotnicy w XIX i na po -czątku XX wieku. Mamy świetniezachowane osiedla patronackie –koncernu Borsiga, Bellestrema iDonnersmarcka. Każde z nich win nym stylu.

Już teraz warto je zoba czyć, bomamy w Zabrzu np. jedyne wEuro pie stalowe domy. Cały czassą zamieszkałe, choć z tej ekspe -rymentalnej formy bu dow nictwaszybko się wyco fa no.(...) Chcemypropono wać pa kie ty turystycz -ne(...) wycieczkę do kopalni połą -czoną z koncertem czy meczempił karskim – mamy przecież naj -większą klimatyzo waną salę kon -certową w Polsce i najbardziejuty tułowany klub pił karski [Gór -nik Zabrze].

Proponu jemy wizytę w jednymz najatrak cyj niejszych miejscjakim jest, jeden z niewielu wkra ju, założo ny w 1938 r., Ogród

Bo ta nicz ny(...). Miłośnikom ar -chi tektury sakralnej zapropo no -wa łabym wie le zabytków sakral -nych, odwiedzenie np. wyjątko -we go kościoła św. Józefa (...)Poleciłabym również odwiedze -nie cmentarza żydowskiego.”

Encyklopedia Popularna PWNz 1982 r. hod hasłem Zabrze po -daje: „miasto w woj. katowickim,nad Kłodnicą; (...) wielki ośrodekprzemysłowy GOP; 3 kopalniewęgla kamiennego, koksownie,przemysł maszynowy, spożyw -czy, drzewny, elektroniczny, ma -teriałów budowlanych i gumowy;elektrownia; siedziba CentrumBadań Naukowych, PAN; teatr,filharmonia, muzea – Pod pano -wa niem Prus (od 1742) zacho -wało charakter polski;(...) prawamiejskie 1922.”

Na spotkaniu z dziennikarzamipolonijnymi w Hali SportowejMOSIR wiceprezydent miastaKrzysztof Lewandowski przed sta -wił historię miasta, projekty in -westycyjne, rozwój infrastrukturykomunikacyjnej, ofertę turysty cz -no-rekreacyjną oraz kulturalną.Zabrze leży na przecięciu auto -strad A1 i A4. Hasło promocyjne„ Zabrze - kopalnia możliwości”oznacza kierunek działania władzmiejskich zmierzający do prze -mia ny miasta przemysłowego wośrodek kultury, sportu i rekre a -cji.

Górnictwo jest historią mia sta,a kopalnia Guido pełni funk cjęmu zealną. Ubrani w hełmy, latar -ki i płaszcze zwiedzający niedaw -no jeszcze działającą kopalnięGuido, zjeżdżają windą na głębo -kość 320 m i pod opieką przewo -dnika udają się w ciemności ko -ryt arzem do t.zw „przodka”. Po -ziom 320 został utworzony naprzełomie XIX i XX w.. Kory ta -rze liczą ok. 2 km długości. 25 to -no wy ruchomy kombajn cho dni -kowy zwany Alpiną, przenoś ni kitaśmowe, wiszący nad win da miwypchany koń w uprzęży (przy -gotowany do zjazdu-pracy) ioczy wiście ściany prawdziwegowęgla kamiennego stanowią eks -po naty muzeum.

ZKWK Guido to jedyne miej -sce, gdzie w otoczeniu górni -czych budów i prawdziwego po -kła du odbywają się spektakle tea -tral ne i koncerty. Występowały tuta kie sławy jak: Wiesław Och -man, Ewa Uryga czy braciaSkrzek.

W ramach projektu „Europej -skie Centrum Kultury Technicz -nej i Turystyki Przemysłowej”jest rewitalizacja Głównej Klu -czo wej Sztolni Dziedzicznej, dal -szy rozwój Zabytkowej KopalniWęgla Kamiennego „Guido” iSkansenu Górniczego „KrólowaLuiza”.

Inną inicjatywą jest budowainter aktywnego parku naukowego„Dolina Węgla”. Na ten cel zo stałprzeznaczony jeden z zabyt ko -wych budynków kompleksu ko -pal nianego „Królowa Luiza”.Głównym tematem wystawy bę -dzie historia węgla od jego pow -stawania w okresie karbońskim,poprzez wydobycie i zastoso -wanie jako paliwa, wykorzystania

jego niezwykłych właściwościfizycznych, aż do zastosowań wkom puterach i w nanotechno -logiach przyszłości. Zagospoda ro -wana w ten sposób przestrzeńwykorzystywana będzie do pro -mowania wiedzy przyrodniczejoraz wiedzy o tradycjach kulturo -wych i technologicznych regionu.

Park naukowy „Dolina Węgla”sta nowić będzie atrakcję turysty -czną na skalę nie tylko krajowąale i europejską. Projekt powstałw wyniku współpracy UrzęduMia sta Zabrze, Uniwersytetu Ślą -s kiego w Katowicach, Stowa rzy -szenia Śląskiej Kawiarni Nau ko -wej i Muzeum Górnictwa Węg lo -wego.

Zabrze otrzymało certyfikatPolskiej Organizacji Turystyki w2003 r. za Turystyczny ProduktRoku „Zabrze – Miasto TurystykiPrze mysłowej”, a Polska Izba Tu -rystyki przyznała miastu nagro dy„Kompas” i „Globus” za szcze -gólny wkład w promocję turysty -czną regionu. Podczas wrześnio -wej corocznej konferencji gościez całego świata dyskutują w Za -brzu o turystyce dziedzictwaprze mysłowego. Pomysł zorgani -zo wania pierwszej międzyna -rodowej konferencji zrodził się w2003 roku. Odczyty i warsztatyw większości poświęcone sąprob lemom towarzyszącym przy -musowej transformacji miast ipróbą znalezienia odpowiedzi napytania:

Jak wykorzystać dziedzictwoprze mysłowe dla kultury i tury -sty ki? Skąd pozyskać środki nasfinansowanie takich projektów?Do kogo i w jaki sposób kierowaćpromocję? Organizatorzy konfe -ren cji: Urząd Miejski w Zabrzu,Górnośląska Wyższa SzkołaHandlowa i Śląska OrganizacjaTurystyczna oraz zaproszenigoście z całego świata dzielą siędoświadczeniami, inspirują dodziałania oraz nawiązują cennekontakty międzynarodowe.

A oto patroni konferencji 2009r.: Ministrstwo Sportu i Tu ry -styki, UNWTO, Polska Organi -zacja Turystyczna, Urząd Mar -szał kowski Województwa Śląs -kie go, Polska Izba Turystyki orazŚląska Organizacja Turytyczna.

W Zabrzu odbyły się mistrzo -stwa Polski i międzynarodoweha lowe turnieje piłki nożnej iobok tak znaczących klubówspor towych jak „Górnik” czy„Gwa rek” działa tutaj 46 klubów,organizacji i stowarzyszeń sporto -wych, a także dwie szkoły mis -trzo stwa sportowego i 16 szkół zod działami sportowymi.

Oprócz dużej aktywności mia -sta w działalności sportowej dużodzieje się w sztuce. Statystykipo dają, że w 2008 r. odbyło siękil ka dziesiąt koncertów, 10 pre -mier i 212 przestawień teatral -nych, kilkaset wystaw, spotkań iimprez. Do stałych wydarzeńkul tu ralnych należą: Ogólno pol -ski Festiwal Dramaturgii Współ -czesnej, Festiwal Organowy, Mię -dzynarodowy Festiwal Tańca To -warzyskiego, Dni Muzyki Daw -nej czy Festiwal Kwiatów. Takżew 2008 r. Zabrze było gospoda -rzem Międzynarodowego Kon -kur su „Miss Intercontinental”.

Cenną inicjatywą w dziedziniekultury jest oddanie do użytkuGalerii Miejskiej „Cafe Silesia”

przy ul. 3 Maja, która będziepełniła funkcje wystawiennicze.Pierwszą wystawą jest ekspozycjapoświęcona 60-leciu Klubu Spor -towego „Górnik Zabrze”. W ra -mach „Zabrzańskiej Jesieni”orga nizowane są „SkarbnikoweGody”. Święto skarbnika obcho -dzo ne jest barwnym pochodem zfestynem. Jest to okazja do popu -la ryzowania wszelkich instytucjikultury.

Głównym celem działań pro -mo cyj nych jest pozyskanie inwe -sto rów i turystów. Miasto dyspo -nu je rozległymi terenami inwesty -cyjnymi, potencjałem gospodar -czym, naukowo-badawczym,medycznym i kulturalnym. Sławęmiędzynarodową przyniosły mia -stu: Centrum Chorób Serca iFundacja Kardiochirurgii, KlubSportowy Górnik Zabrze, i innePodpisano porozumienie o utwo -rzeniu w Zabrzu „Międzyna ro -dowego Ośrodka Dokumentacji iBadań nad Dziedzictwem Prze -my słowym dla Turystyki”.

Odby wa się tutaj od 12 lat cyklMiedzynarodowych KonferencjiNaukowych „Kultura EuropyŚrodkowej” z udziałem uczonychreprezentujących różne ośrodkinaukowe. W 2008 roku uczestni -czy li naukowcy z Czech, Słowa -cji, Niemiec i Austrii. Konferen -cje te mają przyczynić się doodkry wania i poznawania boga -tych korzeni i tradycji.

W bezpłatnej „ZabrzańskiejGa zecie Industrialnej” w wy -daniu z września 2009 Prezydentmiasta Zabrze, Małgorzata Mańka-Szulik serdecznie zaprasza jegomieszkańców i przyległego regio -nu do udziału w grze pod hasłem„Zostań Wielkim Przemysłow -cem”. Zadaniem graczy jest wy -ru szenie w teren wyznaczony naplanie miasta, gdzie czekać nanich będą postaci z przemysłoweji obyczajowej historii Zabrza.Spotkają na trasie m.in. hrabiegoFriedricha Wilhelma von Redena,Guido Henckel von Donners -marcka, Królową Luizę Pruską,Macieja Wilczka, Szczurołapa iCwaną Felę.

XVII Forum Mediów Polonijnych: Zabrze

Zofia Lachowicz

W odróżnieniu od BytomiaZABRZE celuje w pozyskiwaniuśrod ków unijnych. Ostatnio zaję -ło trzecie miejsce wśród trzydzie -stu wyróżnionych gmin woje -wódz twa śląskiego w rankingusamorządu. Jak zapewnia Prezy -dent Zabrza, Małgorzata Mańka –Szulik dzięki środkom zewnętrz -nym zmienia się oblicze miasta.Przy znaje, że z wielką dumą za -kła da mundur górniczy.

Zabrze jest nie tylko gospo da -rzem czynnych zakładów górni -czych, ale także zabytkowej ko -pal ni Guido, która jest częściąSzlaku Zabytków Techniki Prze -my słowej ukazującego osiągnię -cia Śląska jako perełki regionalnekraju.

Maszyna parowa wyciągowa z1915 r. o mocy 2 tys. KW jestnie wątpliwą atrakcją skansenugórniczego Królowa Luiza i dlaturystów może stać się nie tylkoprzed miotem zachwytu ale poczę -ciem miłości do turystyki prze my -słowej.

Kopalnia Luiza jest jed ną znaj starszych i niegdyś najwięk -szych kopalń węgla kamiennegow Europie. Na początku XX wie -ku maszyna parowa wyciągowaobsługiwała szyb na głębokości503 m. Nad całością kompleksudo minuje 25 metrowa konstrukcjastalowa wieży szybowej, na którejznajduje się platforma widokowa.Turyści schodzą na głębokość 35m i przemierzają podziemne kory -tarze o łącznej długości 1560 m.Chodniki kopalniane i wyrobiskaznajdują się na różnych pozio -mach i połączone są pochylnia mi.Spośród wielu atrakcji dla zwie -dzających należy wymienić pokazpracy dużych urządzeń gór ni -czych takich jak: strug, kombajnścia nowy i chodnikowy oraz prze -jażdżka kolejką górniczą „Kar -lik”.

Na terenie skansenu powsta wa -ły odcinki programu BogusławaWołoszańskiego „Sensacje XXwieku”, spektakle teatralne: „CzasKarlika”, „Ojcowizna”, „Dziady”,„My i oni”, „Kryptonim Luiza” ispektakl tańca nowoczesnego„Chodnik 05”.

Młotek prywatyzacji wyznaczyłinny los dla szybu kopalnianego„Maciej”, który powstał w 1922 r.(rok uzyskania praw miejskichprzez Zabrze) i został powięk -szony po drugiej wojnie świato -wej o stację uzdatniania wody,roz dzielnię, szatnię z łaźnią orazobiekty nowego wentylatora.

Strona 5No 11 (1001) 1-15/06/2010

Maria Budziakowska

Marek Borucki: Historia Polskido 2009 roku. Warszawa: Mada,2009, 390 str.

Marek Borucki jest znanymhisto rykiem i pedagogiem, auto -rem wielu książek naukowych ipopularnonaukowych. We wstę -pie do „Historii Polski do roku2009” czytamy: „Autor przedsta -wia pełny zakres historii naszegokraju, poczynając od monarchiipia stowskiej poprzez Jagiello -nów, królów elekcyjnych, rozbio -ry i dzieje najnowsze, aż do po -wsta nia rządu Donalda Tuska ipierwszych lat jego działań oraz

do sytuacji kryzysowej, w jakiejzna lazła się Polska i wiele państwświata w 2009 roku. Zagadnieniaszczególnie wyeksponowane to:okres międzywojenny, II wojnaświatowa, czasy PRL-u oraz IIIRzeczpospolita.

Książka rozpoczyna się od Pra -dziejów (epoki kamienia, brązu iże laza). Następny rozdział po -świę cony został okresowi Śred -nio wiecza, kolejne rozdziały to:Wiek złoty, Wiek żelaza, WiekXVIII, Pod zaborami, Odbudowapaństwa polskiego (sprawa polskaw pierwszej wojnie światowej),Rzeczpospolita w latach 1921-1926, Rzeczypospolita w latach1926-1939, Polska i Polacy w IIwojnie światowej. Obszerny roz -dział został poświęcony PolsceLu dowej. Książka kończy sięrozdziałem o III Rzeczpospolitej -wielkie zmiany na scenie polity -cznej.

“Historia Polski do 2009” rokunapisana jest bardzo. przystępnie ipolecana nie tylko miłośnikomwiedzy z historii Polski, ale takżemłodzieży szkół średnich, matu -rzy stom, osobom zdającym egza -miny z historii Polski.

2. Czesław Łuczak: Dzieje Pol -ski 1939-1945. Kalendariumwyda rzeń. Poznań: WydawnictwoPoznańskie, 2007.

Czesław Łuczak był history -kiem, związanym z Poznaniem i zUniwersytetem im. Adama Mic -kie wicza (profesor zwyczajny, w

Informacje o książkach wydanych w Polsce

latach 1965-1972 rektor uniwer -sy tetu). Jego zainteresowania tohistoria gospodarcza i społecznaWielkopolski, Polski i NiemiecXIX-XX wieku, historia kulturymaterialnej, dzieje drugiej wojnyświatowej, biografistyka, historiaregionalna.

Książka stanowi „pierwsze wlite raturze naukowej kalendariumpoświęcone całokształtowi pols -kiej problematyki w drugiej woj -nie światowej. Zawarte w niej in -for macje zostały zaczerpnięte zakt zdeponowanych w krajowychi zagranicznych archiwach, z do -kumentów znajdujących się w po -siadaniu prywatnych osób, różno -rodnych publikacji urzędowych, zpamiętników i bogatej literaturynaukowej.”

Kalendarium obejmuje Polskęw jej przedwojennych granicach,a także te państwa, w których

przebywali Polacy w latach 1939-1945.

Książka zaczyna się od Wrze ś -nia 1939 roku od napaści Niem -ców na Polskę, a kończy się nadacie 11 maja 1945 roku. „Od -dział rozpoznawczy polskiego 1.Kor pusu Pancernego dotarł domiejscowości Cakovic w pobliżuPra gi i tam zakończył działaniabo jowe. Była to ostatnia akcjami litarna Polaków w drugiejwojnie światowej”.

3. (Nie) ciekawa epoka? Lite ra -tura i PRL: redakcja nauko wa iwstęp Hanna Gosk War sza wa:Dom Wydawniczy Elipsa, 2008.362 str.

Redaktorka książki HannaGosk pisze: „Nie ulega wątpli -wości, że Polska Rzeczpospolita

Ludowa odeszła od historii, aleteż nie da się ukryć, iż stanowinaj bliższe sąsiedztwo III Rzeczy -pospolitej… Interesujące wydajesię zarówno prześledzenie wi ze -runków PRL-u pojawiających sięw prozie polskiej po roku 1989jak i próba udzielenia odpowiedzina pytanie, w czym tkwi specy -fika tamtej epoki i jej literatury.W książce wyraźnie zaznaczająsię bloki zagadnień poświęco nychpolitycznej specyfice epoki ipostaw ludzi ją współtworzą -cych”. „Autorzy tomu (Nie) cie -ka wa epoka? Literatura i PRL” toczłonkowie oraz przyjaciele Pra -cowni Antropologicznej Proble -mów Literatury działającej naWydziale Polonistyki Uniwersy -tetu Warszawskiego, postanowiliprzyjrzeć się procesom, proble -mom, postaciom, utworom, …któ re wykazują bezpośredni zwią -zek z „charakterem epoki”.

Jeden z rozdziałów (każdy roz -dział pisany przez innego autora)poświęcony został LeopoldowiTyr mandowi i jego poematowi„Zły”, inny rozdział omawia lite -ra turę w magazynie „Ty i ja”.Znaj dujemy także zagadnienia„Kultury” (Paryskiej) i Marca1968 roku, problemy politycznew twórczości Jerzego Putramentaitp.

4. Maria Jarosz. “Obyś żył wciekawych czasach. Fakty, wy da -rzenia, anegdoty”. Warszawa:

DokoÒczenie na stronie 13

Strona 6No 11 (1001) 1-15/06/2010

ro syjscy żołnierze, którzy dobijalirannych?

Tajemnica wypadku wKijowie

15 kwietnia 2010 roku, pięć dnipo katastrofie, do szpitala mie js -kiego w Kijowie trafił AndriejMen dierej - mechanik pracującyw pobliżu lotniska Siewiernyj podSmoleńskiem. To właśnie on miałzamieścić w internecie feralny, abar dzo ważny film dokumentalny.Mendierej mówił też, że był au to -rem filmu. Pięć dni po katastro fiezostał napadnięty, ciężko pobity iprze wieziony do szpitala z ranąkłutą zadaną nożem. Lekarzomnie udało się go uratować. Men -die rej zmarł w nocy. Gdy infor -macja o całym zdarzeniu przedo -stała się do opinii publicznej, na -tychmiast władze zaczęły ją de -mentować. Ostatecznie rosyjskaprokuratura uznała to za plotkę iogłosiła, że są to hipotezy lanso -wane przez wyznawców spisko -wej teorii dziejów. Później okaza -ło się, że żaden Andriej Mendie -rej nie istniał, a autorem filmu byłwłaśnie Władimir Iwanow. Wła -dze w Kijowie również podawaływ tej sprawie mylne informacje.Ostatecznie sprawę AndriejaMen diereja uznano za „niepo -twier dzoną plotkę”, a uwagę opi -nii publicznej skierowano na zez -nania Iwanowa.

Dziwne śledztwo

Co zaskakujące: Władimir Iwa -now został przesłuchany bezudzia łu polskiego prokuratora.Dopiero później, na wyraźną pro -ś bę strony polskiej, przesłuchaniepowtórzono. Iwanow uparcietrzy mał się pierwszej wersji i niechciał dodawać więcej szczegó -łów. Polscy śledczy nie zaintere -so wali się kwestią dotyczącą An -d rieja Miendereja, choć była tokluczowa sprawa mogąca wyjaś -nić okoliczności katastrofy Tupo -lewa. Nie mogli uczestniczyćrów nież w przesłuchaniu dwóchkontrolerów lotu, którzy rankiem10 kwietnia pełnili dyżur na smo -leńskim lotnisku. Kontroler, któryrozmawiał z pilotem polskiegosamolotu, kilkanaście minut potragedii został aresztowany. Wkaj dankach wyprowadzono go zlotniska i… ślad po nim zaginął.Dwa dni po katastrofie zmarł jegokolega (miał 30 lat). Przyczynyśmier ci nie podano. Obaj nie zo -sta li przesłuchani.

Nie wiadomo również o czymrozmawiali z pilotami w ostatnichchwilach przed katastrofą. Zapisyich rozmów zachowały się naczar nych skrzynkach, jednak ichtreść nie zostanie na razie podanado publicznej wiadomości (niezgo dziła się na to strona rosyj -ska). Z naszych, nieoficjalnychin for macji wynika, że zapisy tychro zmów wskazują na to, że pilotpre zydenckiego samolotu - ka -pitan Arkadiusz Protasiuk - łą czyłsię z wieżą kontrolną w Smo -leńsku, a kontroler „sprowa dzał”

go na pas startowy.Zda niem naszych informato -

rów, kontroler wprowa dził w błądpolskiego pilota, skutkiem czegoten uderzył w ziemię kilkasetmetrów przed pasem lotniska.Związana z tym jest jeszcze jednazagadka. Tuż po katastrofie, nalotni sko wybiegli rosyjscy mecha -nicy, którzy zaczęli wymieniaćżarówki w reflektorach oświet -lają cych pas. Żarówki, jak w każ -dej lampie, czasem gasną także welementach oświetlenia lotniska.W tym jednak przypadku naglezgasł cały szereg lamp, choć kil -ka dziesiąt minut wcześniej, gdylądował Jak z ekipą dziennikar -ską, oświetlenie działało prawid -ło wo. Także tej zagadki nie udałosię rozwiązać polskiej prokuratu -rze. Czyżby polscy śledczy mielitylko potwierdzić wersję lansowa -ną przez Rosjan - wersję o rzeko -mym błędzie pilota (jednego znaj lepszych i najlepiej wyszkolo -nych polskich lotników)? Czy tomożliwe, aby jeden z najlepszychpolskich pilotów pomylił pas star -towy z pasem ziemi? A może jegorzekomy „błąd” był starannie wy -re ży serowany przez rosyjskie taj -ne służby?

Gruzińska karta

Na początku 2008 roku wOwal nym Gabinecie w BiałymDomu zmienił się lokator. Ustę -pu jącego prezydenta George’a W.Busha zastąpił Barack Obama -pierwszy w historii Stanów Zjed -no czonych czarnoskóry przywód -ca państwa. Szefową dyplomacjizostała Hillary Clinton. Już wpier wszych tygodniach po zmia -nie władzy w Waszyngtonie, no -wa ekipa diametralnie zmieniłapolitykę zagraniczną. Obama za -powiedział wycofanie wojsk ame -rykańskich z Iraku i Afganistanu,powrót do rozmów z Koreą Pół -noc ną i częściowe złagodzeniepolityki wobec Iranu. Opowie -dział się również za poprawą re la-cji z Rosją jako strategicznympartnerem (za pogorszenie tychrelacji obwiniał ekipę George’aW. Busha). Obietnice te nie pozo -stały bez pokrycia. W 2008 roku,gdy wybuchła wojna w Gruzji,Ame rykanie powstrzymali się odinterwencji i protestów, dając Ro -sjanom wolną rękę na Kaukazie(w zamian Rosjanie przestali tor -pedować amerykańską politykę wAfganistanie). Największym orę -downikiem sprawy gruzińskiejzostał polski prezydent Lech Ka -czyński, dzięki któremu Unia Eu -ropejska potępiła Rosję za dzia -łania w Gruzji i wezwała ją do po -kojowego rozwiązania spornychkwestii. Możliwe również stałysię sankcje UE wobec Rosji. Takapostawa Lecha Kaczyńskiegoprzyczyniła się do załagodzeniakonfliktu w Gruzji. Latem 2008roku Lech Kaczyński poleciał dotego kraju z wizytą dyplomaty cz -ną. Jego pilot ppłk Tomasz Pie t -rzak odmówił jednak wykonanialądowania na lotnisku w Gruzji.Ostatecznie samolot prezydenckiwylądował w Azerbejdżanie, aLech Kaczyński i jego współpra -cow nicy zostali przewiezieni doGruzji opancerzonymi samocho -dami. Podczas drogi doszło dostrze laniny, ochroniarze musieliprzewrócić Kaczyńskiego na zie -

bowiem rosyj s kich żoł nie rzy,którzy strza ła mi dobijają ofia rykata stro fy. Słychać też krzyki iwo łania o pomoc w języku pol -skim. Nagranie się urywa w mo -mencie, gdy rosyjski milicjantnaj pierw zasłonił ręką kamerętelefonu komórkowego Iwanowa,a później kazał mu szybko opuś -cić teren.

Prawda o katastrofie

Nagranie było od początkupod stawą do postawienia hipo -tezy, że katastrofa lotnicza niebyła wynikiem przypadku, leczefektowną, dobrze zaplanowaną iperfekcyjnie przeprowadzonąkom binacją operacyjną. Tymbardziej, że w pierwszych minu -tach po tragedii, polskie mediapodały, że katastrofę przeżyły…3 osoby. Później informację tązde mentowali przedstawicielewładz obwodu smoleńskiego,twier dząc, że spośród prawie 100pasażerów nie ocalał nikt. Skąd teróżnice w podawanych informa -cjach? To bardzo ważny wąteksprawy, który nie został do dziśwyjaśniony. Tak samo nie odpo -wie dziano na pytanie kto spośródpasażerów samolotu machał ręką,leżąc na ziemi po wypadku (wi -dać to na filmie wykonanym za -raz po tragedii).

Najważniejsze było jednak py -ta nie o tajemnicze strzały. Ze -znając przed rosyjską prokura -turą, Władimir Iwanow powie -dział, że to wybuchały magazynkiz amunicją należące do oficerówBOR, którzy towarzyszyli Lecho -wi Kaczyńskiemu. - Byłem wwojsku, wiem jak wybucha amu -nicja, to na pewno nie były strza -ły z karabinów - zeznawał Iwa -now. Świadek dokładnie opisał wjaki sposób i kiedy wykonał ama -torskie nagranie telefonem ko -mór kowym.

Tyle tylko, że wersja Iwanowama same słabe punkty. Po pierw -sze: podał inny model telefonuko mórkowego niż ten, którymfaktycznie wykonano nagranie.Gdy tylko film pojawił się w Int -er necie, przeanalizowali go pol -scy biegli, którzy na tej podstawieorzekli jakim aparatem został wy -konany (model telefonu, o którymmówił Władimir Iwanow, nie matak wysokiej rozdzielczości). Jestjednak jeszcze druga sprawa, bar -dziej zagadkowa. Otóż magazyn -ki znalezione przy zwłokach ofi -ce rów BOR były pełne. Żaden zmagazynków nie wybuchł, a całaamunicja była w idealnym stanie.Przeczy to wersji Władimira Iwa -nowa o tym, że wybuchy wywo -łane były odgłosami wybuchają -cych pocisków. Na filmie w Inter -necie, w dużym zbliżeniu, widaćrów nież trzy osoby, ubrane wwoj skowe uniformy, które tuż pokatastrofie, jeszcze przed włącze -niem syren alarmowych, znajdująsię przy wraku samolotu i wyko -nu ją dziwne ruchy (niska roz -dziel czość nie pozwala dokładnieich zdefiniować). Czyżby byli to

DokoÒczenie ze strony 1

mię i odpowiedzieć ogniem. Całeto zdarzenie wyglądało bezsprze -cz nie na rosyjską prowokację.Ppłk Pietrzak przestał od tamtegomomentu pilotować samolot pre -zydencki, a szef osobistej ochronyKaczyńskiego został zdymisjono -wany. Były to jedyne konsekwen -cje zdarzeń w Gruzji, które niko -go wówczas nie zastanowiły.

Tajny meldunek wywiadu

Wczesną jesienią 2009 roku wpobliżu polskiej granicy wscho d -niej rozpoczęły się rosyjsko - bia -łoruskie manewry „Zapad 2009”.Wojsko ćwiczyło odpiera nie pols -kiego ataku na Grodno. Miało tomiejsce w czasie, gdy Pol ska ne -gocjowała z Rosją nowy kontraktna zakup rosyjskiego gazu. Wewrześniu, na biurka naj waż niej -szych urzędników pań stwo wychwpłynął ściśle tajny meldunekAgencji Wywiadu. Wynikało zniego, że Rosja pod pi sała z Niem -cami tajny pakt wojskowy, wktórym gwaranto wała, że w razie,jeśli uzna ko nieczność podjęciainterwencji zbrojnej w Polsce,zatrzyma swo je wojska na liniiWisły i Sanu. W zamian rząd nie -miec ki zgodził się renegocjowaćwarunki finansowa nia budowyga zociągu północne go i popieraćrosyjską politykę w UE. Ten szo -kujący pakt, będący nie mal kopiąpaktu Ribbentrop - Mołotow niewywołał jednak więk szego skan -dalu, a przed opinią pu blicz nązostał utajniony. Jed nym czło -wiekim, który podjął w tej spra -wie interwencję był sena tor PiSRyszard Bender.

Bender wystąpił z oświadcze -niem, na które otrzymał ogólniko -wą odpowiedź. Faktem jest, żekil ka tygodni później wicepremierWaldemar Pawlak podpisał skraj -nie niekorzystny dla Polski kon -trakt na dostawę gazu. W grudniuLech Kaczyński sygnował TraktatLizboński, w którym Polska od -da ła większą część władzy urzę -

dnikom z Brukseli.Nowa polityka

Wiosną 2010 roku białoruskamilicja aresztowała kilkunastudziałaczy Związku Polaków naBia łorusi. Sąd przyznał Dom Pol -ski w Iwieńcu konkurencyjnejorga nizacji polonijnej, sterowanejprzez białoruskie KGB. Polskirząd podjął ostre interwencje dy -plomatyczne. W Brukseli inter we -niował również Lech Kaczyń ski.Polska dyplomacja odniosła małysukces, bo o sprawie zrobiło sięgłośno, a unijni urzędnicy - chcącnie chcąc - musieli zająć się spra -wą. Tymczasem zmieniła się wła -dza na Ukrainie (na czele państwastanął prorosyjski post ko munistaWiktor Janukowycz) i na Litwie.Na przeszkodzie Ro sja nom stałLech Kaczyński, któ ry wybierałkuratelę Brukseli niż Moskwy. Iten stan rzeczy został przerwanyprzez wypadek w Smo leń sku. 10kwietnia obowią zki Kaczyńskiegoprzejął urzę dujący Marszałek Sej -mu Broni sław Komorowski reali -zujący politykę prorosyjską.

W ciągu pierwszych dni swoje -go urzędowania, Komorowski za -żartował, że skończą się sporymię dzy prezydentem a rządem.Istotnie, władza wykonawcza za -czę ła mówić jednym głosem.Zmar łych w katastrofie urzędni -ków zaczęli zastępować ludziezwią zani z dawnymi komunisty -cznymi służbami specjalnymi.Polski rząd wycofał się z ne -gocjacji z Amerykanami w spra -wie tarczy antyrakietowej. Zaś wmaju, w Moskwie, w trak cie uro -czystych obchodów zakoń cze niaII wojny światowej, Dmi trij Mie -d wiediew przyjął uroczy ście Ko -morowskiego, wręczył mu od taj -nioną część akt śledztwa w spra -wie zbrodni katyńskiej i ży czyłpowodzenia w rywalizacji o fotelprezydencki. Polityka polskawzięła więc ostry kurs na wschód.

Leszek Szymowski

Ster na Wschód

Strona 7No 11 (1001) 1-15/06/2010Jerzy Przystawa

Uniwersytet Wroc≥awski

www.nowykurier.com

Komunizm ogłosił swoją śmierćjuż 21 lat temu, wyrosło, a nawetkoń czy studia, pokolenie, któretej doniosłej epoki nie miałookazji dotknąć, a ludzie uczeninieustannie analizują przyczyny,dla których trudno nam się z jegouścisku naprawdę wyzwolić i wcałym naszym bujnym rozwojudostrzegają nieubłagane piętnominionej epoki. Sławny socjolog,Jadwiga Staniszkis, profesor wWar szawie i Nowym Sączu, po -święciła temu fenomenowi ob -szer ną książkę zatytułowaną„Post komunizm”, a niemal taksamo sławny profesor socjologiiw War szawie i Bremie, ZdzisławKrasnodębski, w sążnistym tek -ście, opublikowanym w „Rzecz -po spolitej” 29-30 maja 2010opisuje „Komunizmu życie po ży -ciu”. To są, naturalnie, jedyniedwa przykłady opracowań wybit -nych socjologów, bo tekstów po -święconych temu niezwykłemuustrojowi napisano bez liku.

To jest ciekawy problem. Wy -da wałoby się, że zmieniliśmywszy stko: przepędziliśmy naczte ry wiatry Armię Czerwoną;zepchnęliśmy na emerytalny torse kretarzy i generałów; rozwiąza -liśmy WSI i SB; zlikwidowaliśmyproletariat miejski i wiejski; za -kopaliśmy do piachu huty, stocz -nie, kopalnie i wszystkie te komu -nistyczne molochy, pożerająceener gię i pieniądze; rozpędzi liś -my spółdzielnie produkcyjne;poza kła daliśmy setki prywatnychuczel ni, na których o marksiźmie-leni niźmie opowiada się tylko wformie anegdot i bajek; setki ty -się cy naszej młodzieży posła liś -my na studia za dziesiąte granice;każ dy Polak, z paszportem i bezpasz por tu, może pojechać gdzieoczy poniosą, … itd., itd. itd.. Po -mi mo tych wszystkich cudow nychzmian, wybitny socjolog pod -sumowuje swój artykuł w „Rze -czypo spoli tej” tak:

„Po 20 latach niepodle głościmimo niewątpliwych suk ce sów –zwłaszcza w porównaniu z semi -kolonialną PRL, z jej non sensow -nym systemem gospodar czym –su werenna, praworządna, nowo -czesna Rzeczpospolita po zostajeniezrealizowanym projektem”.

Dlaczego? Dlaczego pomimowarunków i okoliczności takwspa niałych, jak nigdy w całejpo nad tysiącletniej historii (takutrzymują nasi najważniejsi poli -tycy!) ten wielki Projekt nie możesię doczekać realizacji?

Profesor Krasnodębski podajeodpowiedź: „Największą prze sz -ko dą w budowie nowoczesnej,demokratycznej, europejskiej Pol -ski był brak warstwy przy wód -czej” i temat ten szeroko ro zwija.

Pokazuje wszyst kie transfor -macje polskich elit od II WojnyŚwiatowej, od sowieckiego ko -mu nizmu, poprzez realny socja -

lizm Gomułki i Gierka, lata opo -zycji solidarnościowej i wreszcie20 lat nowej Polski. Podkreśla, żeelita kulturalna i naukowa, po ro -ku 1989, praktycznie nie zmieniłaswego składu i szybko adapto wa -ła się do zmienionych warunków.Okazuje się, że podobne zdol no -ści adaptacyjne wykazały też elitypolityczne, zarówno komunisty -cz ne, jak i „opozycyjno-solidar -nościowe”.

Uczony socjolog precyzyjnieopisuje zasadnicze cechy tychelit: „skwapliwa usłużność wobeccen trum władzy i bogactwa oraznie chęć wobec społeczeństwa,szczególnie jego niższych warstw,i tradycji narodowej” .Elity te„nie postrzegają siebie jako repre -zentanta Polaków, działającegozgodnie z ich wolą i artykułu ją -cego ich poglądy, lecz jako „mo -dernizatora” i wychowawcę.”

W efekcie uznały one – tak jakza komunizmu – koncepcję suwe -renności i państwa narodowegoza należącą do przeszłości, chę -tnie podporządkowały się zew -nętrznemu „rdzeniowi Europy”, awewnątrz zajęły się walkami per -so nalnymi. Dominującą cechąpartii politycznych stał się klien -tyzm.

Skoro przez 21 lat nie dorobi -liś my się odpowiedniej warstwyprzywódczej, to co należałobyzrobić, żeby w następnym pokol e -niu ta opłakana sytuacja uległazmianie? Profesor Krasnodębskinie odpowiada na to pytanie, a na -wet go nie stawia. Jest to zasta na -wiające. Podstawową cechą de -mo kracji jest to, że elity polity cz -ne są wyłaniane na drodze wy -borów powszechnych. Elity rzą -dzące Polską od roku 1989 zo -stały wyłonione w sposób z de -mo kracją nie mający wiele wspól -nego. I te elity, w zasadzie, prze -trwały wszystkie transformacje ireformy pokolenia 1989- 2010,chociaż po roku 1989 zastoso wa -ne zostały procedury wyborczepow szechnie uważane za demo -kra tyczne. Wielokrotne modyfi -ko wa nie tych procedur nie wpły -nęło znacząco na „rdzeń przy -wódczy” pomimo naturalnychkorekt biologicznych. Czy Kra -sno dębski dlatego nie wspominasło wem o procedurze demokraty -cznego wybierania elit, że uważają za czynnik bez większego zna -czenia?

Gdyby tak było, to by oznacza -ło, że socjologia polska odkryłajakieś nowe czynniki determinu -ją ce ewolucję społeczną i polity -czną, o których dotąd nie wielewie dziano. Mam przed sobą kla -syczną pozycję literatury przed -miotu, jaką jest „Bunt mas” Orte -gi y Gasseta . O książce tej so cjo -log, prof. Jerzy Szacki napisał, że„dla XX wieku powin na się staćtym, czym „Kapitał” Marksa byłdla wieku XIX”. Ortega y Gassetformułuje w niej nastepującą tezę:

„Zdrowie demokracji, każdegotypu i każdego stopnia, zależy odjednego drobnego szczegółu tech -nicznego, a mianowicie: proce -dury wyborczej. Cała reszta to

sprawy drugorzędne. Jeśli systemwyborów działa skutecznie, jeślidostosowuje się do wymogówrze czywistości, to wszystko jestw porządku, natomiast jeśli tegonie robi, to wszystko zaczyna sięwalić, chociażby cała reszta dzia -łała bez zarzutu”.

Jest rzeczą zdumiewającą, żenajwybitniejsi polscy socjolodzy,jeden po drugim zabierający głospublicznie na temat kondycji pań -stwa polskiego i rządzących nimelit, tej najważniejszej spra wy niezauważają, albo, w najlepszymra zie, starannie pomijają. Sprawiato wrażenie, jakby nie byli nieza -leżnymi uczonymi, ale raczej wy -najętymi ekspertami, podporząd -kowanymi logice systemu wybor -czego, który determinuje naszeżycie polityczne.

Logika systemu wyborczegodziała bowiem tak: w systemie je -dnomandatowych okręgów wy -bor czych, partie polityczne wy -naj mują ekspertów po to, żebyznajdowali sposoby i wyjaśniali,jak przełożyć oczekiwania społe -czne na decyzje polityczne. Wsystemie list partyjnych, któryzde terminował ewolucję polity -czną Polski na całe pokolenie,eks pertów się wynajmuje po to,żeby wynajdywali takie metodyurabiania opinii społecznej, którezagwarantują, że społeczeństwobez oporu zaakceptuje decyzjepolitycznego przywództwa. Takfunkcjonowali eksperci komuniz -mu. Pod tym względem postko -mu nizm znaczących zmian nieprzyniósł.

Eksperci postkomunizmu

Strona 8 1-15/06/ 2010 No11 (1001)

Zenowiusz Ponarski

Wasilij Zarubin, formalnie dy -plo mata sowiecki w USA a fak -tycznie rezydent wywiadu INO(wy wiadu zagranicznego NK -WD), zachowywał szczególneśrod ki ostrożności w kontaktach zagentami. Jak one przedstawiałysię wiemy z relacji syna PiotraZarubina, który jako dziecko zrodzicami wyjechał do StanówZjednoczonych. Oto jego relacja:„Kiedy zamieszkaliśmy w Wa -szyng tonie, z ojcem i matką czę -sto podróżowaliśmy samochodemdo Filadelfii. Ale jeździliśmy nietak jak jedzie się zwyczajnie, leczzatrzymywaliśmy się w licznychrestauracyjkach i kawiarenkach,rozlokowanych na trasie Wa -szyng ton – Filadelfia. Rodziceczęsto szli do lokalu aby wypićfili żankę kawy, i jakby żartobli -wie prosili, zwrócić uwagę czy poich odejściu zatrzymują się jakieśsamochody. Obecnie domyślamsię, że rodzice sprawdzali, czynie byli obserwowani. Po przyby -ciu do Filadelfii, w trójkę opusz -czaliśmy pojazd na placu przyd -wor cowym i zmieszani z tłumem,odwiedzaliśmy kawiarnie, resta -ura cje lub sklepy. Później kilkami nut przed odjazdem szliśmy dopociągu. Matka wsiadała do niegoi odjeżdżała, a my wracaliśmy dosamochodu. W powrotnej drodzeojciec prosił mnie abym spocząłna tylnym siedzeniu, powiadając,że jestem przemęczony. Obecniejest dla mnie oczywiste, dlaczegotak bywało. Postronny obserwatorpowinien w Filadelfii wiedzieć, żekobieta z dzieckiem nie wróciła.

Bywało, że wyjeżdżaliśmy zWaszyngtonu, tak sobie jakieś200 – 300 km. od miasta. W ma -łych osiedlach spotykaliśmy ko -goś, niekiedy tam nocowaliśmy.Muszę stwierdzić, że rodzice bylitowarzyscy, a zwłaszcza matka.Ojciec umiejętnie wykorzystywałto w pracy wywiadowczej. Sammógł, z podobnym powodzeniempotrafił biesiadować z artystamijak i piwoszami”.

A.S. Feklisow w książce „Zaoce anem i na wyspie” podaje, żepo wodem wyjazdu ojca ze Sta -nów Zjednoczonych, jako personynon grata, była nadmierna aktyw -ność i że nie zawsze zwracał uwa -gę aby należycie ukryć swojądzia łalność. Oczywiście tak teżmogło być, ale głównym tego po -wodem - moim zdaniem - byłaoko liczność, że w sowieckiejrezy denturze był pracownik, onazwisku Mironow, który na po -czątku 1944 roku napisał list doStalina w którym podał, żemałżonkowie zostali zwerbowanii pracują na rzecz obcego wywia -du. Po powrocie do Moskwy spra -wę rodziców rozpatrywano wprze ciągu sześciu miesięcy”.(Tajemnica Zoi Woskresieńskiej,Moskwa,1988, ros.).

DokoÒczenie na stronie 10

Wspomniany płk. AleksanderSiemionowicz Feklisow, bohaterRosyjskiej Federacji, w1941 rokuw rezydenturze Nowego Jorkuzaj mował się szpiegostwem ato -mo wym. A w latach 1960-1964był rezydentem INO w Waszyng -to nie. Pogląd jego nie jest odo so -bniony. Władimir Czikow, wpublikacji pt.: „Rosyjskie nielega -ły w USA (Moskwa 2003, ros.),stwierdzał: „Zbędna aktywnośćrezydenta W.M. Zarubina, częstewy jazdy na spotkania z agentamipoza Nowy Jork, zwróciły uwagęFBI, która go bacznie obserwo -wa ła i jesienią 1944 zmuszonybył opuścić Amerykę”.

Zupełnie odmienne stanowiskozajmuje Paweł Sudopłatów, jedenz szefów INO, który dobrze znałpracę Zarubina, jako zwierzchniki wieloletni przyjaciel. AndrzejSudopłatow przytaczając słowaojca, tak to przedstawił:

„Małżonkowie Zarubinowie,mimo osiągniętych sukcesów wpracy niedługo mieszkali w Wa -szyngtonie. Stało się to, nie z ichwiny, i nie w wyniku aktywnościFBI. Jeden z podwładnych Za ru -bina, pracownik rezydenturyNKWD w ambasadzie, pułkow -nik Mironow, skierował list doSta lina w którym napisał, że gośledził i oskarżył o współpracę zamerykańskimi służbami specjal -ny mi. W tym liście podał szcze -góły: dni i godziny jego spotkań zagentami i źródłami informacji,których określił jako przedstawi -cieli FBI.

Dla sprawdzenia postawionychzarzutów Zarubina z żoną odwo -łano do Moskwy. Sprawdzenietrwało prawie pół roku. Ustalono,że wszystkie jego spotkania zagen tami były sankcjonowaneprzez Centralę, której Zarubinprzekazywał cenne informacje.Mironowa z Waszyngtonu odwo -ła no i aresztowano za oszczer -stwo. Gdy stanął przed sądem,stwier dzono że chorował na schi -zo fre nię. ( Tajemnica generałaSudopłatowa, t. II, Moskwa 1998,ros.).

Dla ustalenia prawdy o Katyniunie jest istotne, za co odwołanoZarubina. Niewątpliwie interesu -ją cym jest donos do FBI. Pełnytekst został opublikowany w pu -blikacji Lwa Lajnera, pt. ”Weno -na”, najbardziej tajna operacjaamerykańskich służb specjal -nych”, Moskwa 2003, ros.).:

„Po zapoznaniu się z tym do -nosem funkcjonariusze FBI zu -peł nie się zagubili, a gdy ochło nę -li, od razu przyjęli tezę, że jestfal syfikatem. Ale po zbadaniudzia łalności sowieckiej ambasadyoraz konsultacjach, ustalili, że po -twierdziło się wiele z tego, co zo -stało podane w w piśmie.

Po roku, dzięki „Wenonie”otrzy mano dodatkowe materiały,potwierdzające prawdziwość do -konanych usta leń.

Oczywi ste były motywy który -mi kierował się autor donosu.Nienawidził Zarubina i oskarżałgo o wszystkie grzechy śmiertel -ne, łącznie ze szpiegostwem narzecz Niemiec i Japonii. W FBI

Katyńskie reminiscencjePrzygoda w Luizjanie. Dwa oblicza Zarubina

wój ną grę. Paronoidalna obsesjawynikła z okresu terroru, spowo -dowała, że tracąc kontrolę nad so -bą, ujawnił, że Zarubin, uczestni -czył w masakrze katyńskiej, wktórej również i on brał udział.A z drugiej strony kłamliwiestwier dzał, że Zarubin jako szpiegso wiecki, działa na korzyść To -kio, a żona jego jest na usłu gachBer lina.

„Zarubin starał się przekonaćCen tralę, że poniżająca dekonspi -racja nie została spowodowanajego niedyskrecją, ale odkryciemw jakiś sposób przez Ame ry ka -nów, że przesłuchiwał polskichofice rów w Kozielsku. Centralanie podziela tego poglądu… Wlutym 1944 roku odwołano więcZaru bina i Mironowa do Moskwy… Po powrocie do MoskwyZarubin umiejętnie odzyskałzaufanie kosztem Mironowa izostał mia no wany zastępcą na -czel nika wy wiadu zagranicz nego– czytamy w archiwum Mitro -china.

Miro nowa wkrótce po powro -cie do Moskwy skazano na pięćlat łagra, prawdopodobnie za fał -szywe oskarżenie Zarubina. W1945 roku usiłował przekazać zobozu do Ambasady StanówZjed noczonych w Moskwie grypsz informacjami o masakrze pol -skich oficerów. Były to infor ma -cje zbieżne z wiadomościamiktóre Mironow wysłał dwa latawcześniej w tajemnicy przedCentralą do FBI. Tym razemgryps przechwycono, wytoczonomu drugi proces, skazano naśmierć i rozstrzelano”. ( Chri -stopher Andrew, Wasilij Mitro -chin, Archiwum Mitrochina, W.,2001. ).

Uzupełnię materiały Mitrochi -na kilkoma szczegółami o Wasy -lij Mironowie (1907 – 1945).Został aresztowany w Moskwie10 lipca 1944 roku, a więc równosześć miesięcy po powrocie zUSA,. po tym jak zakończyło sięsprawdzanie jego zarzutów sta -wia nych Zarubinowi. Stanął nieprzed zwykłym sądem, a był ska -zany przez Komisję Nadzwy -czajną NKWD (OCO przy NK -WD ZSRR). Wyroki w OSO za -padały bez normalnego posie dze -nia, udziału stron, a nawet oskar -żo nego i świadków.

Orzekała trójka - w składzie:przed sta wiciel partii, funkcjona -riusz NKWD i prokuratur. Wy -mie rzyła mu 5 lat obozu pracypoprawczej. A drugi wyrok za -padł 28 lipca 1945 r. mocą któ re -go orzeczono karę śmierci, wy -konaną 3 sierpnia 1945 roku.

Nie zamierzam analizować

sądzo no, że autor tego donosu byłjednym z czujnych podwład nychZarubina, niezadowolony ze swe -go zwierzchnika. Ale nie moż nabyło go ustalić („wyja wić”) - na -pisał - W liście do Moskwy, wy -słanym w 1943 roku Mironow na -pisał, że podejrzewa, Zarubina ijego żonę Jelizawetę, że są zwer -bowani przez FBI. Wniosek wy -snuł na podstawie nie jawnejobser wacji przełożone go, gdyspotykał się z agentami. Spraw -dzanie w Moskwie zarzu tów po -stawionym Zarubinowym trwałopół roku. Odrzucono wszy st kieza rzuty wysunięte przez Mi ro -nowa, a jego za złośliwą po twarzpostawiono przed sądem. Sądowo– psychiatryczna eksper ty zaustaliła jego niepoczytal ność, i touratowało go przed wię zie niem.Jednak jeśli odrzucić bez pod -stawne oskarżenia Zarubi na ozdra dę, to inne fakty, znaj dującesię w listach do FBI i do Mos -kwy, znalazły potwierdzenie wróżnych źródłach, a w szczegól -noś ci – w rozszyfrowaniu „We -no ny”.

A teraz zapoznamy się z inte -resującymi nas fragmentami do -nosu który nie został zagrzebanyw archiwum Federalnego BiuraŚledczego (FBI), a potraktowanyzostał poważnie, a to dlatego, żeprzyjęto, że został napisany przezosobę, posiadającą dużą wiedzę osowieckiej siatce szpiegowskiej.Wska zane fakty znalazły w pew -nym stopniu potwierdzenie wmateriałach FBI. Biuro kierowaneprzez Hoovera od lipca 1935,miało dużą wiedzę o działalnościszpie gowskiej i wywrotowej wStanach Zjednoczonych.

W donosie znajdowały się na -zwiska oficerów sowieckiego wy -wiadu, prowadzących swoją dzia -łalność pod przykryciem dyplo -ma tycznym ( Klarina – wice-konsula w Nowym Jorku, Chejfe -ca wice - konsula w San Fran cis -co, Kwasilnikowa –inżynieraAmtorgu, Szewczenki i Łukja no -wa -pełnomocników w rządowejKomisji zakupów w Nowym Jor -ku, Filadelfii i innych miastach).

Sowiecko - amerykańskie prze -d siębiorstwo, Amtorg, po wstałew 1924 r., pod auspicjami FeliksaDzierżyńskiego, stano wiło przy -kry wkę dla działań szpie gows -kich i dopiero w 1948 roku zost a -ło zlikwidowane przez FBI. Wokresie wojny było pod szczegól -ną pieczą sowieckich dyploma -tów, zapewniających mu faktycz -ną nietykalność. Nazwiska wielusowieckich szpiegów – dyploma -tów były znane Hoove rowi, alemiał związane ręce wo bec wojen -ne go sojusznika. Wie dział jakibył stosunek prezydenta Roose -vel ta do Związku Sowiec kiego ijego przedstawicieli. Wiedział teżo tym, że przyjaźń ze Stalinemstawia wyżej aniżeli prawdę ozbrodni w Katyniu. Jak przyjmująniektóre źródła amery kań skie: „Instynkt łowiecki, który pozwalałHooverowi skute cznie zwalczaćkryminalistów, okazał się niewy -star czający w konfron tacji z służ -bami wywia du”.

Ale instynkt go nie zawiódł wdanym przypadku. Po zapoznaniusię z donosem, pracownicy FBIpoczątkowo byli zakłopotani idłu go się zastanawiali, kto mógłbyć donosicielem. Doszli w końcudo przekonania, że mógł to byćjeden z podwładnych sowieckiegorezydenta. Może nawet skojarzyliz faktem, że Zarubina przenie sio -no w czerwcu 1943 roku do Wa -szyngtonu, a donos był wysłanyjuż - 7 sierpnia 1943 roku.

Hoover dobrze wiedział, żejeśli sprawa zostanie nagłośniona,amerykańska opinia publicznazostałaby poruszona bezkarnościąszpiegów, działających w USA.Szef FBI wiedział także, że każdejego wystąpienie przeciwko dyp -lo matom sowieckim wywołagniew prezydenta, a może sięskończyć poważnymi kłopotamidla jego instytucji. Stary lis zde -cy dował dobrać się do skórysowiec kich agentów w inny spo -sób, a przy okazji wystrychnąć nadud ka Biały Dom.

Wybrał okrężną drogę zdemas -ko wania agenta z dyplomatycz -nym statusem. Na początku 1944roku w odległej od WaszyngtonuLuizjanie, podczas urządzonegoprzyjęcia przez gubernatora stanu,Sama Houston Jonesa, na cześćdy plomatów sowieckich, doszłodo pewnego wydarzenia. Niewąt -pli wie zostało ono zainicjowaneprzez FBI. W pewnym momencie,jedna z obecnych pań, która nie -wątpliwie wiedziała, że Zarubinbył wysokim oficerem sowieckie -go wywiadu, zwróciła się doń nie -o cze kiwanie ze słowami: „Dzieńdobry panie generale!”. – Zarubinzaskoczony, nie tracąc zimnejkrwi, odpowiedział: - „Nie je -stem żadnym generałem”. W tymmomencie zorientował się, że najego tropie jest kontrwywiad.

Nie była to wszakże jedynaniespodzianka, jaka go oczeki -wała. Po chwili jeden z gości,przed stawiając się jako oficer wy -wiadu, pogratulował tej pani do -sko nałej znajomości środowiska izainteresował losem Polaków wKatyniu. Spytał Zarubina co sądzio masakrze 16 tysięcy polskichoficerów w katyńskim lesie. Za ru -bin odparł, że jest to pomówienieNiemców, jakoby oficerowie zo -stali rozstrzeleni przez NKWD,jest to prowokacja obliczona nasianie niezgody wewnątrz Wiel -kiej Koalicji, ale sądzi, że na bio -rą się na nią tylko naiwni.

Wiedząc, że rozmowy te nie sąprzypadkowe, w żaden sposób niemógł zrozumieć jak został od -kryty. Nie domyślał się, że jest tosprawka swego podwładnego,Mironowa, który prowadził pod -

Strona 91-15/06/2010 No 11 (1001)

DokoÒczenie ze strony 1 Lotos, PGE, PKP, PKN Orlen,RWE, Tauron Polska Energia czyVeolia.

Liczące się instytucje fi nan so -we na EEC reprezentowały takiefirmy jak: Bank Gospodar stwaKra jowego, Giełda Papie rówWar tościowych w Warsza wie,Grupa ING, PKO Bank Pol ski.

Poza debatami na temat kształ -tu i przyszłości polskiej, europej -s kiej i światowej gospodarki,pod czas trzech dni w Katowicachmiały miejsce liczne wydarzeniato warzyszące, w tym m.in. wrę -cze nie Kryształowej Brukselkioraz wyróżnień dla laureatówkonkursu organizowanego przezPARP, a także Polsko-CzeskieSpotkanie Gospodarcze.

Przebieg EEC

Podczas inauguracji Europejs -kiego Kongresu Gospodarczegomówiono m.in. o szansach stoją -cych przed Polską i całą Europą.Uczestników II EuropejskiegoKo gresu Gospodarczego przywi -tał Wojciech Kuśpik, prezes Gru -py PTWP, która jest współorgani -zatorem Kongresu, wydawcą m.in. Miesięcznika Gospodar czegoNowy Przemysł i portalu wnp.pl.„Europejski Kongres Gospodar -czy w krótkim czasie stał się naj -ważniejszą tego typu imprezą wEuropie Środkowej” - zazna czyłprezes Kuśpik.

„W ciągu najbliższych trzechdni w dziesięciu miejscach, wKatowicach odbędzie się blisko60 paneli tematycznych. To utwier-dza nas w przekonaniu, że Polskai Górny Śląsk jest dobrym miejs -cem dla dyskusji o przyszłościpol skiej i europejskiej gospo -darki”.

Prezes Wojciech Kuśpik przy -po mniał także, iż pierwotny ter -min Kongresu został przeło żonyze względu na ogromną tra gedię,do której doszło w Smo leńsku.„W gronie polityków, przedsię -biorców i ekspertów będziemyszukali rozwiązań dla Europy iPolski” - podkreślił WojciechKuśpik.

Wojewoda Śląski ZygmuntŁuka szczyk witając uczestnikówKongresu, podkreślił, że “przeztrzy dni gospodarcze serce Euro -py będzie biło na Śląsku, w Kato -wicach“. Uczestników przywitalirów nież Bogusław Śmigielski,marszałek Województwa Śląskie -go i Piotr Uszok, prezydent Kato -wic.

Następnie głos zabrał marsza -łek Sejmu RP Bronisław Komo -rowski. „Katowice to dobre miej -s ce, by mówić o sprawach waż -nych dla gospodarki” - zaznaczyłmarszałek Komorowski.

„Kongres to ważne wydarzenie,posiadające również walor świe -żości. Jestem przekonany, żebędzie się on odbywał z powo -dze niem w trakcie kolejnych lat.

Chcemy, by Polska była naj lep -szym miejscem do inwestowa niaw Europie. Byłem właśnie wdaw nej Hucie Katowice (obecnie

Arcelor Mittal Poland - red.).Tam widać wprowadzanie no -wych technologii, widać budowa -nie z myślą o biznesie, jak rów -nież o pracownikach i regionie”.

Bronisław Komorowski pod -kre ślił, że musi dodawać opty -mizmu fakt, iż do niedawna Pols -ka była je dyną “zieloną wyspą” wczasie kryzysu.

Marszałek Komorowski wska -zał też na fakt, iż Polska w pier w -szym kwartale tego roku prze kro -czyła 3 proc. wzrost gospodar czy.A zatem jest lepiej, niż się spo -dzie wano. Bronisław Komo ro w -ski zaznaczył również, że w pier -wszym kwartale tego roku - wporównaniu z pierwszym kwarta -łem roku 2009 - eksport wzrósł o24 proc. „To zasługa nie tylkoobe c nego rządu, ale też tych,którzy mieli kiedyś odwagę zmie -niać i modernizować Polskę” -podkreślił Bronisław Komo row -ski. „To także premia za odważnereformy lat 90-tych.

Dziś Polska pozytywnie wy -różnia się na tle innych krajów.Pozostaje kwestia, jak tę sytuacjęwykorzystać. Modernizacja i ro -zwój to wyzwania nadal stojąceprzed Polską, podobnie jak pry -wa tyzacja gospodarki. Potrzebnebędą też działania dotyczące re -formy finansów publicznych, po -trzebujemy też zwiększenia prze -pływu osiągnięć nauki do bizne -su. Ważne jest też budowanie eto -su pracy. Działania rządu będąbar dzo istotne. A wszystkie insty -tucje państwa polskiego mogą wprzyszłości tę determinację rząduwspomagać lub osłabiać”.

Bronisław Komorowski zwró -cił też uwagę na duże znaczniedzia łalności Narodowego BankuPolskiego w kontekście odpowie -d niego przygotowania Polski dowejścia do strefy euro. Na koniecswego wystąpienia BronisławKo morowski przypomniał mak sy -mę znaną ze świata zacho d niego:po pierwsze gospodarka, durniu.„My dziś możemy mówić niecoinaczej, - po pierwsze gospo -darka, rozsądny Polaku“ - po -wiedział Bronisław Komoro wski.

Jerzy Buzek, przewodniczącyPar lamentu Europejskiego, nawstępie przypomniał, że Kongresod bywa się z sześcioty godnio -wym opóźnieniem. „Powód prze -sunięcia Kongresu był bardzopoważny, najpoważniejszy zmoż liwych” - zaznaczył JerzyBuzek. „Jesteśmy w stanie, jakokraj, organizować się i to jest do -ceniane. Przejście Polski przezostatnie trudne chwile jest wzo -rowe. Działają instytucje, działają

procedury”. Jerzy Buzek zwróciłuwagę na fakt, iż opinia ludzi jesttakże uzależniona od kategoriidostatku. „A ten dostatek dajegospodarka” - podkreślił JerzyBuzek. „Nadal mamy do czy -nienia z kryzysem, brakuje środ -ków w niektórych krajach. Tymbardziej potrzebne są reformy.Ważna będzie nasza ucieczka doprzo du. Musimy mieć odpo wie -dni nadzór nad rynkiem finanso -wym, możliwość oceny ryzyka, atakże musimy posiadać rzetelnesta tystyki”.

Jerzy Buzek wskazał również,że niezbędne będzie odbloko wa -nie tych regionów Europy, któremają ogromny potencjał rozwoju.„Uważa się, że kraje, które nie -dawno weszły do UE, będą stano -wić jej siłę napędową” - zazna -czył Jerzy Buzek. „One są bo -wiem pazerne na sukces. Prezy -dencja Polski, na którą musimysię odpowiednio przygotować,będzie bardzo istotna. Ważnybędzie również budżet UE usta -lany na kolejne lata”. Jerzy Buzekpodkreślił, że ważna będzie euro -pejska wspólnota energetyczna, atakże przepływ kapitału i wiedzy.Natomiast dla Polski niezmiernieistotne będzie partnerstwo wscho -dnie, współpraca w rejonie MorzaBałtyckiego. „Chcielibyśmy, byEuropejski Kongres Gospodarczydał odpo wiedzi na pytanie o to,jaka ma być prezydencja Polski wUnii Europejskiej” - powiedziałJerzy Buzek. „Jeżeli będzie onasłużyła Europie, to będzie teżsłużyła Pol sce”.

Lech Wałęsa, były prezydentRP, na wstępie zaznaczył, że cie -szy się z obecności znamienitychpolityków, ale również przedsię -biorców. „Tak, jak mi się udawa -ło przewidywać w polityce, takjesz cze bardziej Janowi Kulczy -kowi udawało się przewidywać wbiznesie” - powiedział Lech Wa -łęsa. „Wydaje mi się, że powin -niśmy w tym pokoleniu zrobićwięcej i inaczej. To, co robimy, tokontynuacja “ścigania się”. Tobyła dobra koncepcja, ale przedlaty. Wierzyliśmy wtedy w PanaBoga i baliśmy się sąsiadów.Teraz Pana Boga podważyliśmy,a sąsiadów już się nie boimy.Pomyślcie Państwo nad nowymirozwiązaniami, zastanówcie się,czy oprócz “ścigania” nie potrze -ba nowej koncepcji.

Obecnie należałoby postawićnie na tych najlepszych, bo onisobie pora dzą. Teraz trzeba po -stawić na pro gramy kierowane dośrednia ków i tych słabszych. Poto, by wyrównać poziom w Euro -

pie. Często słyszymy, trzebabudo wać przyszłość na określo -nych war tościach. Ale gdy sięprzyj rzymy, to zauważymy, żekażdy ma teraz inne wartości. Eu -ropa zjednoczo na musi uw zglę -dniać położenie każ dego kraju,musi go wspoma gać”.

Waldemar Pawlak, wicepre -mier i minister gospodarki, pod -kreślił, iż to dla niego wielki ho -nor przemawiać tu, gdzie bije ser -ce polskiej gospodarki. „ Takżetu, na Śląsku jest przemysł decy -dujący o tym, że jesteśmy bez pie -czni energetycznie” - powie działWaldemar Pawlak.

„Przesłaniem polskiej prezy -dencji w UE będzie partnerstwowschodnie. Potencjał, który two -rzy dziewięć nowych krajów UE,trzeba odpowiednio wykorzystać.Jeżeli Polska będzie silnym re pre -zentantem tego regionu, umoc nito jej pozycję”.

Waldemar Paw lak mówił takżeo dużym znaczeniu innowacyj -ności. Podkreślił, że wzajemnewymienianie się wiedzą, przynosikorzystne rezultaty. „Obecnienależy położyć większy nacisk natransparentność i przejrzystość, anie na kontrolowanie” - zaznaczyłWaldemar Pawlak.

„Konkurencyjność i rozwójgos podarki zyskają, gdy będziesię dbało o przejrzystość na ryn -ku. Ważne są też odpowiednieregu lacje oraz premiowanie tych,którzy nakręcają gospodarkę”.Waldemar Pawlak zakończyłhistorią, w której młody człowiekzwraca się do starszego, mówiąc:“proszę zobaczyć, ile już mamoszczędności“. Na to ten starszyod parł: “Ty się nie ucz oszczę -dzać, ty się ucz zarabiać“. Tegowła śnie życzył uczestnikom Kon -gresu Waldemar Pawlak. Dodałrów nież, byśmy zawsze byli “pozie lonej stronie mocy”.

Janusz Lewandowski, komisarzUE do spraw budżetu i progra -mowania finansowego, zaznaczył,że Śląsk to jedno z niewielumiejsc w Europie, gdzie o kry -zysie można rozmawiać spokoj -nie i z optymizmem. „No cóż,słowo “kryzys” pochodzi z językagreckiego” - przypomniał JanuszLewandowski. „Może nie przy -pad kowo. Europa jest pełna lęku isamozwątpienia. W latach dzie -więć dziesiątych był to Stary Kon -tynent, ale pełen optymizmu. DziśEuropa już taka nie jest”. JanuszLewandowski wskazał, że UniaEuropejska była zbudowana na“dobrą pogodę”. A dziś musi sięuczyć, jak radzić sobie w kry -zysie. „Kryzys rodzi też odruchyprotekcjonistyczne i egoistyczne”- podkreślił Janusz Lewandowski.„Obecnie trzeba niwelować wady,jakie ukazał kryzys. Mamy akcjęratowania Grecji. W przyszłościpotrzebna będzie profilaktyka.Ona będzie niemile przyjmowana,bo będzie m.in. dotyczyć wglądu wfinanse poszczególnych państw.Nasze pokolenie - pokolenie Soli -darności - powinno pracować nadobry scenariusz dla Europy”

Komisarz Unii Europejskiej ds.polityki regionalnej JohannesHahn podkreślił, że trzeba na no -wo przedyskutować sytuację, wja kiej znalazła się Europa w cza -sie kryzysu.

Henryk BugłackiCdn.

Komorowski oraz Przewodni -czący Parlamentu EuropejskiegoJerzy Buzek. Wystąpienie inaugu -racyjne mieli również: minister-członek Rady Ministrów MichałBoni, Komisarz Unii Europejskiejds. Polityki Regionalnej JohannesHahn, Komisarz UE ds. Budżetu iProgramowania FinansowegoJanusz Lewandowski, Wicepre -mier, Minister Gospodarki Wal -de mar Pawlak, Minister FinansówJacek Rostowski oraz PrezydentRP w latach 1990-1995 LechWałęsa. Obecni także byli PrezesRady Ministrów Jan KrzysztofBie lecki, siedmiu ministrów pols -kiego rządu, w tym m.in. MinisterSkarbu Państwa Aleksander Grad,Minister Środowiska AndrzejKra szewski, Minister Nauki iSzkol nictwa Wyższego BarbaraKudrycka, a także niemal 20 Pod -sekretarzy i Sekretarzy StanuRządu RP. Bezpieczeństwa ucze -stników kongresu pilnowała gru -pa specjalnie wyselekcjono wa -nych 100 pracowników ochrony.Do dyspozycji prelegentów odda -no także luksusowe limuzynyoraz busy, które zapewniły trans -port uczestników na poszczególnesesje tematyczne kongresu.

Do stolicy aglomeracji górno -śląs kiej przyjechało ponad 300przedstawicieli mediów, równieżspo za kraju. W dobrych hotelachna terenie Katowic już na kilkadni przed kongresem nie byłowolnych miejsc. Uczestnicy EEC2010 obradowali w ośmiu loka -lizacjach: w budynku AkademiiMu zycznej w Katowicach, Śląs -kim Urzędzie Wojewódzkim,Regio nalnej Izbie Gospodarczej,hotelach Qubus, Monopol i Ange -lo oraz w budynkach Biuro Cen -trum oraz Euro Centrum ParkuNau kowo Technologicznego.Specjalnie dla gości EEC watrium wieżowca Altus powstałatakże kongresowa kawiarnia.

Wiedzą i doświadczeniem EEC2010 dzielili się goście z całegoświa ta m.in.: Igor Barát, Pełno -mocnik Rządu Słowackiego doSpraw Euro, Maher Chebbo, Wi -ce prezydent Utilities i Przedsię -bior stwa Usługowe, Europa,Bliski Wschód, Afryka i Indie,SAP AG, Wolfgang Fauter, Wi -ce prezes Signal Iduna Group,Stephen Gomersall, Chief Execu -tive for Europe Hitachi, CesarGonzalez-Bueno, Chief Executivefor Europe ING Group, Jan Kul -czyk, Przewodniczący Rady Nad -zorczej Kulczyk Investments, PerLanger, Executive Vice PresidentFortum Oyj, Gérard de Nazelle,Dyrektor Europejskiego InstytutuInnowacji i Technologii, PrezesZarządu oraz Sanjay Samaddar,Dyrektor Generalny ArcelorMittal Poland. Na EEC 2010 niezabrakło najważniejszych przed -sta wicieli biznesu.

W Katowicach pojawili sięreprezentanci firm zaliczanych do100 największych w tej częściEuropy, m.in.: CEZ, EDF, Enea,For tum, Kulczyk Investments,

II Europejski KongresGospodarczy

Od lewej: Johannes Hahn, Jerzy Buzek, Bronisław Komorowski,Lech Wałęsa, Waldemar Pawlak

Strona 10 1-15/06/2010 No 11 (1001)

spraw wywiadu, prof. StanisławSwianiewicz, tak go ocenił:

„Człowiek kulturalny, władają -cy językami, przyjemny w kon -wer sacji”. Podobne opinie wysta -wili mu inni więźniowie Koziels -ka, z którymi się spotykał. Był je -dy nym enkawudystą, któremuofice rowie oddawali cześć. Zapi -sał się w pamięci nielicznych oca -lałych osób, na tle innych funk -cjo na riuszy NKWD, jako czło -wiek inte ligentny, uczynny, grze -cz ny, nie pozbawiony nawet hu -mani tar nych odruchów.

A jakim był w rzeczywistości?Powołam się na, Archiwum Mi -tro china, w którym, jest taki za -pis: „Oficjalna historia SWR(Służ by Wywiadu Zagranicznego)w świetlanych barwach przedsta -wia wojenne dokonania Zarubinaw Nowym Jorku, a potem w Wa -szyn gtonie. W rzeczywistościjego przyjazd spowodował bunt wrezydenturze. Zarubin był cham s -ki, klął jak dorożkarz, forytowałoficerów, których przywiózł zesobą z Moskwy… pomiatał nato -miast dotychczasowym persone -lem”

W pełni jest zakłamany obraz w„Zarysie Historii SowieckiegoWy wiadu Zagranicznego” (t.4,Moskwa 1999, ros.). Poświęca murozdział pt. „W. M. Zarubin: sto -pnie mistrzostwa”. Tak „mistrza”przedstawiono: „Zarubin należydo najbardziej wybitnych współ -pra cowników wywiadu zagrani -cznego. W dwóch państwach kie -rował „legalnymi” rezydentu ramia w trzech państwach był nie le -gal nym rezydentem. Oprócz tegopracował w innych pańs twach”.

Ale brak jest wzmianki o jegomisji w Kozielsku, ani słowa, cotam porabiał. O udziale młodychadeptów INO i ich starszychkolegach (zwierzchnikach), histo -rycy rosyjskiego wywiadu takżepragną zapomnieć. Nic z tego!

Zenowiusz Ponarski

sustain another industry. Largelyin the form of tar sands, northernAlberta contains among thelargest petroleum reserves in theworld, though their extraction isenvironmentally costly. Canada’shydro-electric potential is almostas vast.

Although agriculture is a majorindustry, only eight percent ofCanada’s land is suitable forfarming or grazing. The cereal-producing great plains of southernAlberta, Saskatchewan and Mani -toba are by far the largest farmedarea, but the richest farm land isfound in British Columbia andsouthern Ontario and has sufferedfrom urban sprawl. A once abun -dant fishery on both coasts hasbeen imperiled by overuse and theimpact of climate change.

If geography has dictated eco -nomic development and settle -ment, it has just as fundamentallyshaped Canada’s history. Thesheer size of the country imposedenormous obstacles to explora -tion, settlement and economicdevelopment, and shaped Canada’s distinct regions every bit asmuch as economic, political, andsocial forces did. It was control ofthe few river routes linking east towest during the fur trade period ofthe 1700s and 1800s that in largemeasure accounted for Canadaremaining British rather thanbecoming American.

Climate and geography havebeen partners. The Canadianclimate varies from temperate inthe south to Arctic in the farnorth. But for newcomers, Canadaall too often seems to be “10

months of winter and two monthsof hard sledding,” and indeed,every part of the country, exceptthe West Coast, endures severecold for at least several months ofthe year. Surviving winter with aminimum of complaint is a badgeof honour, and snow-shoveling isa skill mastered by all. Ottawaholds the unhappy distinction ofbeing one of the coldest capitalcities in the world. No one revelsin the spring thaw, or a warmsummer day, like a Canadian. Notsurprisingly, there has never beenany illusion in Canada that theclimate can be mastered.

Canadians battle the harshwinter elements as they battle anunforgiving geography but for usto endure is to triumph. Not sur -pri singly, that capacity for endu -ran ce, that patience in the face ofadversity, is central to the Cana -dian character.

In the Canadian heart, TheNorth is as much a concept as aplace. Fully 72 percent of Cana -dians live within 150 km of theUnited States, 80 percent in cities.At the dawn of the 21st century,

DokoÒczenie ze strony 8

Wypożyczalnia samochodów w Warszawie

Przystępne ceny.

* Wypożyczamy bezpłatnie telefonkomórkowy.

* Możliwość odbioru samochodu nalotnisku w Warszawie.

www. perfektflota.plTel 011-48-22-530-1280 [email protected]

most of Canada is hardlyremoved from wilderness. Evenresidents of the largest cities canquickly go canoeing, hiking,camping or fishing in solitude.But in truth, the great majority ofCanadians have been no closer tothe count ry’s vast north than thewindow of an airliner jetting toEurope. Nevertheless, it is TheNorth - the “great lone land” ofCa nadian writers and painters -that defines Canada and itspeople. Even the words of thenational anthem - “the true north,strong and free” - serve to remindCanadians that they live in acountry defined by its northerncharacter.

Our northern geography alsodefines Canada’s greatest chall -en ge: the impact of relentlessglobal warming on a fragile envi -ronment as glaciers and perma -frost melt and sea ice disappears.And when in a few decades theArctic becomes a navigableocean, the very claims of Canadato the vast island archipelago andinterior waters of the high Arcticwill likely be challenged.

sprze czności i wątpliwości odno -śnie okoliczności odwołaniaZubowa z USA i losu Mironowapo jego powrocie do Moskwy. Wistocie rzeczy są dla nas małoistotnie. Przedstawiłem ich udziałw zbrodni katyńskiej o którejwie dzieli: prezydent Roo se velt,szef FBI i wielu wysokich funk -cjo nariuszy amerykańskich. Znaliwcześniej o zbrodni w Ka tyniu,któ rą ukrywali przed Ame ry ka -nami, w imię nienaruszenia soju -szu z ZSRR.

Słusznie podnosił Józef Mac -kiewicz o roli Zachodu w ukry -waniu tego morderstwa oficerów:„ ...Decydującym czynnikom wobozie alianckim nie na rękę byłoujawnienie nagiej prawdy. Wdalszym ciągu zależało im raczejna współpracy z Sowietami i napropagandzie, która by opinii pu -blicznej uzasadniała, ustrawniałaniejako, sojusz państw demokra -ty cznych z dyktaturą bolszewic -ką, czyli na przedstawieniu So -wietów w możliwie dodatnimświet le, a nie na opisywaniu przeznich zbrodni. Toteż sprawa Katy -nia, która zwłaszcza po usta leniucyfry pomordowanych jeń ców,nabrała zupełnie definityw nychkształtów - napisał - decy dującewówczas czynniki alian ckie do -kła dają wszelkich starań, abyzatuszować… w ten sposób do -chodzi do fałszerstwa, jednego znajwiększych, jakie świat oglą dał,a punkt szczytowy rozgrywa sięna procesie norymber skim”.(Spra wa mordu katyńskie go,Londyn 2009).

Ale pragnę podnieść okolicz -ność, jak wybitni polscy inte -lektualiści (cywilni i wojskowi),nie umieli rozpoznać prawdzi -wego oblicza Zarubina. Spotyka -jąc się z nim w Kozielsku trakto -wa li go jako przyzwoitego czło -wie ka, przypisując mu wiele po -zytywnych cech. Nawet tak do -świadczony sowietolog i znawca

Katyńskie reminiscencjePrzygoda w Luizjanie. Dwa oblicza Zarubina

The Geography of CanadaBy Patrick Brennan

As the second largest countryin the world, larger than all ofEurope, Canada’s geographicalstatistics are truly impressive.Canadian territory is immense,spanning six time zones, stretch -ing 5,500 km from west to eastand 4,600 km from north to southand encompassing over 9,000,000square kms of land, and a furthermillion square kms of surround -ing waters.

At 244,000 km, its coastline isthe longest of any nation, touch -ing three oceans. The landscapecon sists of seemingly endlessmountains, prairie, forest andArctic tundra. A Canadian primeminister once lamented thatCanada had too much geography— over the years, more than afew Canadians have agreed —but along with her people, thatgeography remains Canada’sgreatest resource.

Nowhere is that more obviouswhen considering the country’sriches of fresh water. Two millionlakes and giant glaciers holdseven percent of the world’s totalfresh water resource. But thisapparent abundance is mislead -ing. Nearly two-thirds of thisfresh water drains into the ArcticOcean, far from population cen -tres or areas of economic deve -lop ment. Water shortages insouth ern Canada, for both humanand industrial uses, are growingmore critical by the year, andmuch fresh water is polluted.Meanwhile, losses of environ -men tally critical wetlands conti -nue.

Geography has also left thecountry rich in other resources.The Pre-Cambrian Shield, amongthe oldest rocks on earth, is atreasure trove of mineral wealth,from gold and silver to iron,nickel, and uranium, while hugeboreal and temperate forests

No 11 (1001) 1-15/06/2010 Strona 11

www.nowykurier.com

Książki autorów publikujących w “Nowym Kurierze”

Strona 12 1-15/06/2010 No 11 (1001)

Strona 13No 11 (1001) 1-15/06/2010

Continued on page 21

Oficyna Naukowa, Instytut Stu -diów Politycznych PAN, 2009.251 str.

Maria Jarosz - profesor zwy -czaj ny w Instytucie StudiówPolitycznych Polskiej AkademiiNauk. Jest ona autorką i redaktor -ką 30 książek i 300 studiów iartykułów naukowych. Prace jejzostały opublikowane w siedem -na stu krajach Europy i świata.Naj ważniejsze książki to: „Samo -bójstwa. Ucieczka przegranych(2004), „Władza. Przywileje.Korupcja (2004)”, „Wykluczeni.Wymiar społeczny, materialny ietniczny (2008)”, „Naznaczeni ina piętnowani”, “O wykluczeniu

politycznym (2008)”. Zaintereso -wa nia Marii Jarosz to: reakcjeludzi na nowe, nieakceptowanesytuacje, a także patologia insty -tucji i władzy.

Autorka przybliża czytelnikowiwydarzenia przełomowe w histo -rii Polski XX wieku, „jako świa -dek historii i – jako socjolog bio -rący udział w wielkich ekspery -mentach społecznych, jakimi byławojna, PRL i wreszcie wolna,niepodległa Polska”.

Książka składa się z szesnasturozdziałów:

- Piętno czasów-Wykluczeni z życia. Getto

łódzkie-Warszawa lat czterdziestych.

Getto i strona aryjska-Pierwsza dekada Polski Ludo -

wej-Rok 1956. Rady robotnicze.

Goździk. Gomułka-Jugosławia samorządna. Dzi -

wac twa i zauroczenia-Niechciany GUS i wymarzone

badania-Stan wojenny. Wskaźniki dez -

in tegracji społecznej-Polska Akademia Nauk i przy -

gody z badaniem rzeczywistości-Wygrani i przegrani w wolnej

Polsce-Podróże, ciekawostki i wątki

polskie-Etniczny galimatias. O rodzi -

nie poprawnej politycznie-Przypadki z życia co dzien -

nego: kradzieże, zguby i zgubneskutki picia alkoholu

-Garść końcowych refleksji.„Zmienił się świat – i zmienili

się ludzie. Przede wszystkimdzię ki nowoczesnym, niegdyśnie wyobrażalnym wynalazkomnauki i techniki. Skróciły sięodległości między kontynentami.Jeśli tylko ma się za co - i chęćpodróżowania – to błyskawiczniemożna znaleźć się w prawie każ -dym zakątku świata. Nawiązująsię więzy między ludźmi różnią -cymi się rasą, kulturą, tradycjami.Coraz częściej są one rodzinne imałżeńskie. Przełamują się barie -ry: językowe i świadomościowe.Nie do końca, co prawda – i dale -ce nie wszystkie”. W końcowychrefleksjach Maria Jarosz pisze:„Ludzie dokonujący określonychwyborów życiowych to nie dokoń ca bohaterowie lub zdrajcy.Wiele zależy od sytuacji, w któ -rych przyszło im żyć, i presjioko liczności wybory te kształtu -jących. Wymykających się kate -go ry zacji: czarne-białe, ale częstorysujących się półcieniami. Wartoim się przyjrzeć nie tylko wświet le statystyki, ale i realnychniegdysiejszych wydarzeń. Mająone, bowiem swoje reminiscencjew teraźniejszości, która wszaknieustannie oceniamy. Najkrócejmówiąc: nie dajmy się zwario -wać”.

Maria Budziakowska

From 2009 to 2036, Canada’spopulation could grow from 33.7million to between 40.1 millionunder the low growth scenarioand 47.7 million under the highgrowth scenario.

Results at the provincial andterritorial levels vary according tothe scenario considered, mainlydue to differences in inter-pro vin -cial migration patterns. Overall,growth would be higher than thenational average in Ontario andBritish Columbia. The populationof every province and territorywould increase during this time,except in the case of Newfoundl -and and Labrador.

By 2036, the number of seniorsis projected to reach between 9.9million and 10.9 million, morethan double the level of 4.7 mil -lion in 2009. They would surpassthe number of children aged 14 orunder for the first time everbetween 2015 and 2021, depend -ing on the scenario.

By 2036, the median age of the

DokoÒczenie ze strony 5

popu lation would range between42 and 45 years, compared withthe current median of 39.5.

Canada’s population growthdepends on two factors: naturalincrease (births minus deaths),and net international migration(immigrants minus emigrants).The number of deaths is project -

ed to increase during the entireperiod between 2009 and 2036,due to the baby boom generationage. Under the medium-growthscenario, natural increase wouldremain positive until 2036, al th o -ugh the levels of births and deathswould get closer over time.

Regardless of the scenario,immigration levels would repre -sent a larger share of the projectedpopulation growth at the nationallevel. Because large numbers ofnew immigrants consist of you n -ger individuals in the child- bear -ing age, sustained levels of immi -gration would also have a positi veimpact on the number of births.

Informacje o książkach wydanych w Polsce

Canada, the province andterritories 2009 to 2036

Strona 14 1-15/06/2010 No 11 (1001)

www.nowykurier.com

monarchy. Był odlud kiem, nielubił kobiet, dygotał z nie chęcią,sły sząc dziecięce głosi ki...

Kró lew skie łoże ma długości260 cm a szerokości 240 cm. Nadnim olbrzymi baldachim o wyso -ko ści 7 m - taka jest wysokość sy -pialni! Po ceremonii kładzenia siędo snu, gaszono setki świec na ży -ran dolu, który nie kapie złotem,gdyż jest wykonany w Wiedniu zgórskiego kryształu. Sam żyran -dol zwisa od sufitu i ma porządnemo cowania, jako że waży 500 kg.

Kiedy król się budził, patrzyłprzez okna na wzgórze ciągnącesię na północ. Idealnie w środkuper spektywy wybudowano szero -kie schody, służące do spokojnejprzechadzki ku sztucznej grocie.Ta akcentowała wyimaginowanąro mantyczność miejsca, gdziemogłyby się paść bawarskie kro -wy i dawać mleko, a spacerowałmo narcha, coraz bardziej alie nu -ją cy się od świata.

Kiedy wracał ze spaceru, szedłdo owalnego saloniku po wscho d -niej stronie pałacu i zasiadał dostołu. Ale nie był to zwykły stół.Pod łoga miała zapadnię. Służbawcią gała windą cały stół od dołuprzez prostokąt wyrżnięty w pod -łodze. Stół był już nakryty. Stałyna nim potrawy i butelki z wi nem.Król sam, w swej psychi cz nej sa -mo tni, zamknięty w swej du szyna cztery spusty, obsługi wał sięsam, aby nie stykać się z nikim.Chciał być sam.

Tak samo samotny jest Atlas,dźwi gający kulę ziemską na sa -mym szczycie frontonu Linder -hofu. Opuściwszy pałac, podno -szę głowę. Nikt mu nie pomaga.Jest sam, bez nikogo dźwigającpo tężną kulę, ozdobioną gwiazda -mi. Może on chce zrzucić ten cię -żar, kłopoczący go przez życie?Ciało króla bawarskiego, Ludwi -ka II. wpadło do wody alpejskie -go jeziora 13 czerwca 1886 roku,koń cząc ziemską dzi waczną prze -chadzkę króla, po którym zostałowiele bardzo dziwacznych zam -ków, pałacy i willi.

nie chcącym uznać realiów socjo-politycznych epoki: „ On jest nie -stety tak piękny i pełen wzlotów,posiadający uduchowione serce ijest tak wspaniały, iż obawiamsię, że jego życie przemknie jaklek ki boski sen w tym podłymświe cie”.

I tak się stało...To czuć tutaj w Linderhof.

Cho dzę po pierwszym piętrze(piano nobile) jak zaczarowany.Już bywałem w wielu pałacach,gdzie „kapało od złota”. Ale toby ło nic. Tutaj przechadzam sięwśród niebywałych ilości złoceńna wszystkim. Złoto kapie z ozdób,okien, ścian, tkanin, mebli, ży -randoli, waz, ram obrazów, rzeźb.Te tysięczne fragmenty harmoniipałacowej odbijają się w niezli -czonych lustrach, żyrandolach,lśniących posadzkach. Może kom-binacją niebiańskiego złota,imitującego słoń ce i granatu, ciem-nobłę kit nego koloru udają cegonoc, pra gnął podkreślić swój ab -so lutny respekt dla absolutysty cz -nego króla Ludwika XIV z Fran -cji? Burbonowie mają w swymherbie złoto i błękit. Bawarskimo narcha pamiętał, że urodził sięw dniu, kiedy ujrzał światło dzien-ne król Francji, Ludwik IX (świę -

ty Ludwik), czyli 25 sierpnia. Je -go dziadek i ojciec chrzestny,Lud wik I. Bawarski, też urodziłsię 25 sierpnia. A do chrztu poda -wał jego bawarskiego dziadkafran cuski król Ludwik XVI.Wcho dząc do Linderhofu, każdagru pa w pierwszym westybuluna trafia na zgrabny niewielkipomnik na marmurowym cokole– to oczywiście Ludwik XIV,wzór absolutnego władcy, niezna -jącego sprzeciwu, dyskusji parla -mentarnych i wahań decyzyjnych.

„Państwo to ja!”Olbrzymie wazy są oczywiście

wy produkowane nie w Niem -czech, lecz w podparyskiej fabry -ce porcelany w Sèvres. Tu jestenklawa Francji. Z porcelany zro -bione są też rozliczne rzeźbyprzed stawiające pawia. Pawie sto -ją na dywanach. Były ulubio ny -mi ptakami króla Ludwika. Da -wał się malować w przepysz nychstro jach, rozpostartych płasz -czach. Bogate szaty służyły munawet w nocnych przejażdż kach ikuligach zimowych – kie dy niemógł spać. W ostatnich la tachżycia zamienił dzień z nocą. Nocąw swej samotnej duszy żył. Wdzień spał.

Może dlatego sypialnia, a nieja kiś gigantyczny salon lub onie ś -mielająca lustrzana galeria alboroz jarzony tysiącami świec pokójaudiencyjny, jest central nym po -mieszczeniem tego pała cu?

Sypialnia Ludwika samotnika(nigdy nie był żonaty, dwa razyzrywał zaręczyny, nie miał dzieci,tylko w pojedynkę jadał powolidoskonałe dania) przyprawia ozawrót głowy. Ma 300 m² po -wierz chni, kapiąc oczywiście odzłota. Jest to przepołowiona prze -strzeń: połowa to obszar łożawraz z podium, odgrodzony balu -stra dami, oczywiście kapiącymiod złota...

Robi to łoże na podwyższeniu wpierwszej chwili wrażenie ołta rza.Na tym ołtarzu nie złożono nig dyżad nej ofiary miłości, my ś lę sobie- to jałowy mebel ka pry śnego

tycznie, w do dziś niewy jaś nio -nych oko licz nościach swe led wie41-letnie życie. Trzy dni wcześ -niej, rząd po wołany z jego łaski,odmawia mu poczytalności umy -słowej, banki zagraniczne żądająswych pożyczonych pieniędzy,sytuacja w kraju jest napięta - akról topi się w wodach Starn ber -ger See.

Fasada Linderhofu jest dziełem

wielu architektów i rzemieślni -ków, wiedzących jak rozłożyćestetyczne akcenty. Harmonijnieza projektowane są okna, ryzalit,tympanon, schody i tysiące drob -nych elementów, zapowiada ją -cych symetryczne piękno wnę -trza.

Parteru nie zwiedza się. On byłdla służby. Pan tutejszy, czyli je -dy ny król, nadzwyczajny samo -tnik, bywał tu często a ostatnielata swego życia spędził praktycz -nie tu, w alpejskiej głuszy. Do -okoła szumiały symfonicznie tyl -ko lasy, a lekko sussurrando po -bliski potok. Monarcha grywał nafortepianie, jako że po niemieckuczuł piękno muzyki. Był zresztąkon sekwentnym mecenasem Ry -szarda Wagnera, który mógł wnie bywałym luksusie scenicznymwy stawiać swe kolejne operydzię ki finansowemu wsparciukróla. Kiedy Wagner rozmawiałpo raz pierwszy z Ludwikiem, za -notował proroczo słowa o królu

Wiesław Piechocki

Znam wiele zamków i pałacy,wybudowanych przez LudwikaII. von Wittelsbach, króla Ba -warii, ale pierwszy raz jestem wLin derhof. Jest to maluteńkamiejs co wość, zacisznie położonaw bar dzo od świata oddalonej do -linie o nazwie Graswang. Jest tomiejsce idyllicznie położone mię -dzy Monachium a Alpami nie -miecki mi, czyli bawarskimi.

Sam pałac, czyli „królewskawil la” Ludwika zadziwia właśniedzisiaj swym kontrastowym poło -żeniem: po co tutaj taki luksus?Dlaczego wśród lasów, gór, pól iłąk powstał tak wspaniały przy -kład architektury (1874-1878)imitującej barok i rokoko? Histo -ry cy mają na to odpowiedź: tustał myśliwski zameczek Maksy -mi liana II., ojca Ludwika a pozatym młody Ludwik potrzebowałarty stycznej kompensacji swychpo rażek politycznych.

Przepysznymi zamkami, udają -cymi średniowieczne twierdze,pa ła cami i willami nadrabiał klę -ski polityczne. Przecież kiedywstą pił na tron w Monachium w1864 roku, już dwa lata potemmu siał patrzeć się na klęskę swejarmii w koalicji z austriacką.Prze grali z kretesem bitwę podSa dową, wygraną przez Prusa -ków pod wodzą Bismarcka. Odtego czasu - owszem - był nadalkró lem Bawarii, ale polityczniepod ległym wasalem swego prus -kiego wujka, króla Prus z Berlina.

Polityki nie czuje się w Linder -hofie. Tu jest wspaniały prze -pych, kapiący wszędzie złotem.Dosło w nie. Tu czuć bogactwo.Lud wik leczył swoje porażki mi -litarne co raz to nowymi pomy -słami archi tek tonicznymi.

Stoję przed pałacem Linderhof.Jesienne słońce ozłaca frontonkrólewskiej willi, przed którą ro -złożył się obszerny basen z figu -rami w wodzie. Tylko woda niejest tu złota... Fontanna tryska,kon tra stując z kolorami drzew.Stoją grzecznie na tle Alp, abywszy stkie motywy i architekto ni -czne fragmenty mogły być sfoto -gra fowane przez miliony turys -tów. Teraz Linderhof to „złotakura” dla bawarskiego ministratury styki. Już dawno nie prze -strze ga się zaleceń dziwacznegokróla Ludwika: „Nie chcę w mo -ich pałacach i willach żadnychtłu mów. Nikomu niepowoła -nemu, nikomu niezaproszonemunie wolno przekroczyć progówmoich przybytków”.

Czasy się zmieniły. Ludwik uto-pił się w jeziorze Starnberg w1886 roku, kończąc drama -

Lustro monarchii

Pałac z boku

Linderhof - fasada

Linderhof - tympanon z Atlasem

Strona 15No 11 (1001) 1-15/06/2010

Po lonii na różne sposoby. Zaspra wą polskich kanałów telewi -zyj nych dostępnych w sieciach zaoce a nem. Można je także kupić wskle pach lub też po prostu wypo -życzyć. Treść tych filmów, ich ja -kość estetyczna i edukacyjna, graaktorska pozostawiają w widzachstosowne wrażenie, kształtująokreślone wzorce do naśladowa -nia. Tak jest z każdym filmem i tonie tylko polskim. I jest to kultu -ro twórcza siła kina. Świadomośćtaką powinni mieć twórcy fil -mów. I zapewne większość z nichją ma. Szkoda, że nie wszyscy.

Tym ostatnim, wydaje się, żetwo rzą nieprzemijające dzieła,pisząc scenariusze, reżyserując,czy też wydając na produkcję fil -mów pieniądze. Krążą potem ta -kie filmy po kinach i domachwska zując poprzez swe banalnetreści i amatorskie wykonanie, żez nich to właśnie, tychże filmów,czer pać należy wzorce postępo -wania.

Powtórzmy jeszcze raz. Siła od -działywania filmu jest ogrom na. Ipotrafią wiele zmienić w społecz -nych zachowaniach. Wystarczywspomnieć chociażby o takichfilmach jak: „Annie Hall”, „OnThe Waterfront” oraz „DirtyHarry”.

To tylko kilka, z bardzo wielufilmowych tytułów, które swymprzesłaniem, ogromnymi walora -mi artystycznymi sprawiły, iż za -pi sały się na trwale w kanonieświatowej kinematografii.

Co prawda, nie na najwyższychmiejscach, ale także na liście fil -mów wszechczasów, znalazło sięrównież kilka tytułów polskiejpro dukcji. Niestety to przeszłość,albowiem obecny poziom polskiejkinematografii dalece odstaje odkinematografii innych krajów. Tow większości produkcyjniaki, nanaj niższym z możliwych pozio -mów. W sposób uproszczonyopi sujące chociażby zachodzącew Polsce procesy transformacji odsocjalizmu do „żarłocznego kapi -ta lizmu”. A jest to przecież przy -sło wiowa kopalnia tematów.

Wybiórczo, podejmowane są wnich te zjawiska, które odzwier -cie dlają, zdaniem filmowych twór -ców, różne sfery życia polskiegospołeczeństwa. W tych filmowychobrazach, jawi się to nasze pols -kie społeczeństwo, jako inteligen -tnie zubożałe, bez ambicji, żyjąceprzekrętami. A cwaniarstwo mabyć sposobem na życie.

Ale przecież w rzeczywistościtak nie jest. Komu więc zależy natym, aby w takim właśnie świetlestawiać nas Polaków? Dlaczegomusimy być odbiorcami podawa -nej nam „papki”, tak jakbyśmynie mieli zębów. I w końcu,czyż by było zapotrzebowanie natego typu filmowe miernoty?Wi docznie jest, gdyż jak wiemy,gdy pojawia się popyt zaraz ma -my podaż. Oczywiście popyt mo -ż na wykreować, czyli narzucićkon sumpcyjny model. I myślę, żetak się właśnie stało w Polsce.Znów, jak kiedyś, ktoś myśli zanas, uznając że ma jedynie słusz -

ną wykładnię na to, co my Polacyjesteśmy w stanie odebrać.

Ostatnio, bardziej z przypadku,aniżeli z wyboru obejrzałem kilkapolskich filmów. Po obejrzeniudwóch, poważnie żałowałem, żetak się stało. Powinienem wcześ -niej zapoznać się z opiniami tychkinomanów, którzy ocenili ichwar tość jednoznacznie. Wyrazilisię o nich, że to strata czasu, to„gnioty”, beznadziejne filmy.Mowa tu o filmach: „Przebacz” i„Francuski Numer”.

W pewnym sensie, nie był todla mnie czas stracony, albowiemodkryłem w nich odpowiedź nanur tujące mnie pytanie, skąd bio -rą się porady językowe lotnisko -wych, i nie tylko zresztą „kraso -mów ców”.

Pomijając treść tych „dzieł”,pozwolę sobie zwrócić uwagę na„wykwintny” język dialogów. Towręcz prawie niemożliwy do ze -brania w jednym filmie katalogwulgaryzmów. Niemożliwy mo -że dla innych, ale nie dla twórcówtych filmów, którzy od pewnegojuż czasu prześcigają się w tej ra -dos nej językowej twórczości.Wydaje się im, że jeżeli tych wul -garności będzie więcej, tym lep -szy powstanie wytwór ich twór -czej działalności. W sumie żałos -nej, w swym wymiarze.

Wymieniłem tylko dwa tytułyfilmowe z tej swoistej kolekcji.Lecz jest ich znacznie więcej. Niewymieniem innych, aby nie wy -róż niać w ten sposób ich twó r -ców.

Oczywiście byłoby sprawą nie -uczciwą i uproszczoną, gdybymogra niczył się jedynie do tamtych„gniotów”. Bo przecież wśródpolskich filmów wyprodukowa -nych w ostatnich latach pojawiłysię i takie, które zasługują nauwa gę. Ba, nawet popularyzację.To dla przykładu film w reżyseriiPiotra Trzaskalskiego pt. ”Mistrz”,który jeszcze raz pokazał mistrzo -stwo swej profesjonalności. Zaśaktor, Konstantin Ławronienkoznakomicie wcielił się w rolę mi -strza.

I na koniec filmowych ro zwa -żań jeszcze jedna moja propo zy -cja do obejrzenia. Mam tu na my -śli, wprost nadzwyczajny w swychwalorach, niemalże objawieniepolskiego kina, swego rodzajuperła polskiej kinematografii. Tofilm „Rewers”, w reżyserii Bo -rysa Lankosza. Do którego scena -riusz napisał Andrzej Bart.

To wręcz niesamowita historia,doskonałe zdjęcia, dialogi i kli -mat tego filmowego arcydzieła.Zaś Agata Buzek, która wcieliłasię w rolę Sabiny, zagrała ją wspo sób doskonały. I powiemszcze rze, pani Agata, zaskoczyłamnie swym mistrzowskim aktor -stwem.

Ten film ma tylko jedną wadę.Jest przeznaczony dla bardziej niżprzeciętnego odbiorcy. I dlatego,zapewne nie obejrzą go ci, którzybulwersują mnie swym zachowa -niem w miejscu oczekiwań naprzybycie pasażerów z Polski.Tym, którzy nie mogą wyzwolićsię od językowych wulgaryzmów,filmy „Rewers”, a także „Mistrz”nie wniosą do ich słownictwaniczego nowego. Dla nich to stra -cony czas. Pozostaną ubodzy sło -wem i zubożali duchem.

“Ubodzy słowem”

John Moscow

W porównaniu do innych, mo -gę powiedzieć, że raczej dośćczę sto odwiedzam międzynaro do -we lotnisko, gdzie odbieram swo -ich gości przybywających z Pol -ski. I nie ma w tym niczego nad -zwyczajnego, że mam utartą dro -gę z parkingu do określonego ter -mi nalu. Nie błądzę więc po lot -nis ku. Nie błądzę również także zin nego jeszcze powodu. A miano -wicie z takiego, że już z oddali,sły szę swojskie polskie słowa wrodzaju tych, które zaczynają sięod liter: „k”, „ch”, „p” oraz wielujeszcze innych, w nie konieczniezłożonej konfiguracji zdaniowej. Inie jest to jednorazowe zdarzenie.Czyli mówiąc wprost, bez proble -mów trafiam do swoich, czyli ro -daków czekających na gości przy -bywających z rodzinnego kraju, zktórego wynieśli - ci czekającyoczy wiście - „kwiecistą” polskąmowę.

Siadam więc wśród swoich ipo chylam głowę ze wstydu, nie -raz – chcąc uciec z tego miejs ca,gdzie grupka Polaków daje upustswojej krasomówczości. Gwolispra wiedliwości, w tłumie ocze -kuj ących, jest to na szczęściezazwyczaj kilkoro hałaśliwie iwy zywająco zachowujących sięosób. Czy pozostałych, czyliwięk szość, nie porażają charakte -ry styczne w swym słownictwie,rozmowy rodaków? Niestety, niedostrzegłem na ich twarzachzmie s zania. To tak, jakby tych lu -dzi to nie raziło, jakby przywyklido tego, uznając to za obyczajowąnormę.

W spuszczonej mojej głowie,krążą więc pytania bez odpo wie -dzi w rodzaju: dlaczego tak jest iskąd się to bierze, że po latachpo bytu w innym językowymkraju, wielu nie może się uwolnićod tego typu przyzwyczajeń i na -leciałości? Z tego, aby po każdymniemal słowie, dodawać jeszczesłowo ekspresyjne, zaczynającesię od wspomnianych wcześniejliter.

Poszukując odpowiedzi na tenstan rzeczy, kieruję się w stronęsfery kulturowej. Bo też właśniew niej, upatruję ich źródło i mocw kształtowaniu ludzkich zacho -wań i postaw, w ich utrwalanialub też zanikaniu. Literatura ipoezja, malarstwo i teatralne sztu -ki oraz film to, między innymi, teformy, które przekładają się nasposób naszego opisywania rze -czy przy pomocy języka. Wzbo -ga conego lub zubożałego.

Film wymieniłem na końcu.Chociaż skuteczność jego wpły -wa nia jest chyba największa. A toze względu na powszechność iłatwość dostępu. Filmy wyprodu -kowane w Polsce docierają do

Strona 16 1-15 /06/ 2010 No 11 (1001)

ronu nie estrogenu. Duøo kobietzaczy na mieÊ niedobÛr tes tos te -ronu w poczπtkach menopauzy.

W po≥owie 1990 roku dr Lu -heng Han odkrywa na nowo star -odawny chiÒski przepis. Obe c nie,najbardziej powszechne w uøyciuchemiczne leki w≥aúnie zmieniajπkrπøenie krwi w or ga nach seksu -alnych i majπ kilka ubocznychefek tÛw. Oriental Myth ma nacelu poprawiÊ zdro wie i øycieseksualne to znaczy poøπdanie,podniecenie, rozkosz, i przyjem -noúÊ z seksu i nie po woduje øad -nych ubocznych efek tÛw.

årodek jest sporzπdzany ma nu -alnie w oparciu o starodawnπ do -

kumentacjÍ. Nie ma øadnych che -micznych procesÛw i nie ma øad -nych dodanych hormonÛw!

A oto przyk≥ady zastosowaniatego preparatu:

Mark - mÍøczyzna 46-letni.Rok temu zauwaøy≥ zmniejszaniesiÍ zainteresowanie seksem orazsymptomy zaburzenia zdolnoúcido erekcji i stopniowo to siÍ po -garsza≥o. Po kilku nieefek tyw -nych prÛbach zaøywania che -micz nych lekÛw zaczπ≥ zaøywaÊOriental Myth. Po czterech ty god -niach, seksualny wigor i energiapowrÛci≥y w pe≥ni.

Janet, kobieta 43-letnia, pra -cownik zdrowia. Cierpia≥a z po -

Dr Han i medycyna naturalnaOriental MYTH

Naturalny zio≥owy úrodek

przez naczony dla mÍøczyzn i

kobiet

(416) 787-2959

Wraz ze starzeniem nasze øycieseksualne i nasz poziom hor mo -nÛw siÍ obniøa. W oparciu o ba -da nia naukowe, u mÍøczyzn, po -ziom testosteronu moøe siÍ zre du -kowaÊ do 40% w ich czter dzies -tce w porÛwnaniu do dwudziest -ki. Testosteron jest hormonempoøπ dania. Jest waøny zarÛwnodla kobiet i mÍøczyzn. Faktemjest øe pociπg seksualny u kobiet ipod nie cenie zaleøy od testos te -

wodu niskiej pobudliwoúci od 5lat i z tego powodu mia≥a stres wma≥øeÒstwie. Zanim uøy≥a Orien -tal Myth prÛbowa≥a innych zio -≥owych úrodkÛw ktÛre mia≥ypomÛc, ale nie zadzia≥a≥y. PowziÍciu Orien tal Myth doúwiad -czy≥a sek sualnej przyjemnoúci poraz pierw szy od piÍciu lat.

Andrew, 52 letni kierowcaciÍøarÛwek. Mia≥ kompletnπdysfunkcjÍ erekcji. Po 17 dniachbra nia Oriental Myth jego zdol -noúÊ seksualna powrÛci≥a .

Przez ostatnie kilka lat Orien -tal Myth pomog≥o wielu ludziom.Na szczÍúcie Oriental Myth moøepomÛc odzyskaÊ zdolnoúÊ i pe≥nπradoúÊ z øycia seksualnego i po -pra wiÊ stan zdrowia. OrientalMyth jest starodawnπ mπ droú ciπodkrytπ w nowoczesnych cza -sach.

Po wiÍcej informacji o Oriental

Myth i Dr Han, proszÍ odwiedü

www.acmclinic.com

lub zadzwoÒ pod nuemery:

416-787-2959 905-883-0153

Wies≥aw S.BlaschkePolitechnika ålπska

Ukrainy, USA i Wielkiej Brytaniioraz jako członkowie korespon -denci (Corresponding Members)przedstawiciele Czech, Grecji,Słowacji i Węgier. W 1994 roku,gdy zorganizowaliśmy Kongres wKrakowie pełnymi członkami bylitakże przedstawiciele Francji iJaponii, a członkami korespon -den tami przedstawiciele Brazylii,Bułgarii, Indonezji, Kolumbii,No wej Zelandii, Pakistanu, Połu -dnio wej Korei i Włoch. Jednak wnastępnych latach kraje tu wymie -nione nie podtrzymały swegoczłonkostwa w Międzynarodo -wym Komitecie Organizacyjnym.Należy tu dodać, że każdy krajrepre zentowany jest przez jedne -go przedstawiciela.

Światowe Kongresy PrzeróbkiWęg la organizowane są od 1950roku, gdy odbył się pierwszy Kon-gres w Paryżu. Kongresy organi -zo wane są co trzy – cztery lata. WKanadzie obrady toczyły się wEdmonton w 1986 roku. W 2013roku Kongres obradować będziew Istambule w Turcji, a w roku2016 prawdopodobnie w SanktPetersburgu w Rosji.

Międzynarodowe KongresyPrzeróbki Węgla są najważniej -szym wydarzeniem w środowiskunaukowców, praktyków, produ -cen tów maszyn i urządzeń, mena -dżerów, handlowców itd. zajmu -ją cych się przygotowaniem węgla

kamiennego do procesów jegodal szego użytkowania w różnychgałęziach przemysłu. Taki cha -rak ter miały także obrady w Le -xin g ton. Toczyły się one w 22spe cjali stycznych sesjach. Ichwymienienie zajęłoby zbyt dużomiejsca. Autorzy z 18 krajówprezentowali swe osiągnięcia zostatniego (od Kongresu w Peki -nie w 2006 roku) czterolecia. DoKomitetu Organizacyjnego zgło -szo no propozycje wygłoszenia167 referatów. Po ubiegłorocz -nym posiedzeniu Komitetu Orga -ni zacyjnego zakwalifikowano117 referatów. Jak widać selekcjabyła bardzo ostra.

Kongres rozpoczął się już wniedzielę 25 kwietnia posiedze -niem Międzynarodowego Komi -te tu Organizacyjnego, gdzie prze -dyskutowano sprawy techniczne,prowadzenie obrad w sekcjach, atakże sprawy związane z organi -za cją następnego Kongresu wTurcji. Po południu rozpoczętorejestrację uczestników. Wgotrzy manej listy zgłoszeń uczes -tni ków powinno być 364 orazponad 200 wystawców z licznąobsługą. Szacuję, że w Kongresieudział wzięło łącznie około 1500osób. Wieczorem w niedzielęzor ga nizowano bankiet powitalny(reception).

W poniedziałek 26 kwietniaod była się Ceremonia OtwarciaKon gresu. Były flagi państwucze stni czących w Kongresie.Prze wo dniczący William Kalbwywo ływał imiennie członkówMiędzy narodowego KomitetuOrgani zacyj nego, którzy przydźwię kach hymnów swoich kra -jów przecho dzi li przez całą salę izajmowali miejsca w pre zydium.Mi ło mi by ło iść słu chając Ma -

www.nowykurier.com

zurka Dą brow skiego. Gdy wszyscy zajęli miej sca w

prezydium, pol ska de legacja zo -stała zaskoczona, gdy W. Kalbpo prosił wszystkich ucze stni kówo powstanie i ucz cze nie minutąciszy pamięć ofiar katastrofy pol -s kiego rządowego samolotu podSmoleńskiem. Zgi nął w niej Pre -zydent Polski Lech Kaczyński zMałżonką wraz z delegacją elitpolitycznych nasze go kraju uda -jących się na uroczy stości roczni -cowe do Katynia.

Dla mnie było to niesamowiteprze życie, że w dalekim Lexing -ton, prawie w środku Stanów Zje -dnoczonych oddano hołd polskimpolitykom, działaczom społecz -nym, generałom i osobom towa -rzy szącym. Tego nigdy nie za pom -nę Amerykańskiemu KomitetowiOrganizacyjnemu XVI Kongresu.

Po uroczystym otwarciu i wy -głoszeniu okolicznościowychprzemówień przedstawiono kra -jowe raporty prezentujące stanprzeróbki węgla w trzynastu kra -jach. Nasz polski raport przy go -towany przez W. Blaschke, S.A.Blaschke, L. Gawlik i J. Sza far -czyka wygłosił Józef Szafarczyk.Na wstępie podziękował organi -za torom i uczestnikom za uczcze -nie pamięci tragicznie zmarłychpod Smoleńskiem osób wraz zPre zydentem Rzeczypospolitej.Raporty krajowe opublikowanezostały w CPSA Journal – TheMagazine by the Coal PreparationSociety of America.

Po krótkiej przerwie rozpoczę łysię obrady kongresu. Trwały oneczte ry dni. Materiały kongre sowezostały pięknie wydane w specjal -nym tomie. Tu należą się słowauznania dla edytora Ricka Hona -ke ra z University of Ken tucky wLexington. Miałem przyjemnośćprowadzić, wspólnie z Dougla -sem Jenkinsonem z Wiel kiej Bry -tanii, obrady XII Sesji, na którejpre zen towane były referaty doty -czą ce zagadnień ogól nych wprzerób ce węgla.

Pod względem organizacyjnymKongres był znakomicie przygo -

VISTULA TRAVELPromocyjne ceny BiletÛw do Polski

Income - TaxWWaakkaacc jj ee nnaa ss ≥≥oonneecczznnyymm ppoo≥≥uuddnniiuu -- ìì llaass tt mmiinnuutteeîî

UUbbeezzppiieecczzeenniiaa ttuurryyss ttyycczznnee -- jjuuøø oodd $$11 ..1100WWyyssyy≥≥kkaa ppaacczzeekk ii ppiieenniiÍÍddzzyy

Tel.: 905-624-41411425 Dundas St. E. Unit 5A Mississauga

VISTULA TRAVEL

Dix

ie

Dundas St. E.

towany. Zawdzięczaliśmy to licz -ne mu zespołowi Krajowego Ko -mi tetu Organizacyjnego. Ale tumuszę podkreślić ogromny wkładBarbary Arnold - sekreta rzowiKomitetu oraz Greannity Caylor zUniwersytetu Kentucky. Nie dasię podziękować wszyst kim za an -gażowanym w Organiza cję Kon -gre su. Byłem uczestni kiem oś miuKongresów (Paryż, Donieck, To -kio, Kanada, Brisba ne, Jo han nes -burg, Pekin i Lexin g ton), a więcpo ło wy z dotych czas odby tych ijestem pełen podziwu dla organi -zacji Kongresu w Lexin gton.

W trakcie Kongresu odbywałysię liczne spotkania z uczestni -kami i autorami referatów, ofi -cjal ne koktajle, obiady i kolacje.By ło też spotkanie z delegacjąChin. Kontakty te umożliwiałyna wiązywanie znajomości, wy -mia nę poglądów, dyskusje pro -ble mowe. Zorganizowano teżGala Dinner w Kentucky HorsePark. Stan Kentucky słynie z ho -dowli i wyścigów końskich. Po -ka zano nam MiędzynarodoweMuzeum Koni – niezwykle cieka -we, zwłaszcza dla laików - pre -zen tujące rasy koni, zwycięzcówwyścigów i ich puchary, właś -cicieli, dżokejów, a także intere -sującą kolekcję powozów. Tegorodzaju ekspozycję widziałem poraz pierwszy a zwiedziłem jużponad sześćdziesiąt krajów.

Warto było przyjechać na XVIKongres i wziąć udział w obra -dach i imprezach towarzyszących.Wystawy maszyn i urządzeń doprze róbki węgla nie będę opisy -wał. Była ona imponująca, więk -szą ekspozycję widziałem tylkona Kongresie Górniczym w LasVegas i Konferencji OchronyŚrodowiska w Dusseldorfie.

Następny Kongres odbędziesię, jak już wspomniałem, wIstam bule. Poprzedzą go dwaposiedzenia MiędzynarodowegoKomitetu Organizacyjnego. Bę -dzie więc okazja zapoznania się zgórnictwem Turcji i, mam takąnadzieję, z atrakcyjnymi miejsca -mi tego kraju.

XVI Kongres Przeróbki Węgla

Ostatni tydzień kwietnia bie żą -cego roku spędziłem w Lexin gtonstan Kentucky w USA. Odbywałsię tam XVI MiędzynarodowyKongres Przeróbki Węgla. Oddwudziestu lat jestem członkiemMiędzynarodowego KomitetuOrganizacyjnego tych kongresówreprezentując nasz kraj. Decyzję opowołaniu mnie w skład Komite -tu Organizacyjnego podjął w1990 roku ówczesny MinisterPrzemysłu Tadeusz Syryjczyk.Było to związane z przejściemmo jego poprzednika KonradaWróbla na emeryturę, a równo -cze śnie z wyrażeniem przez Mini -sterstwo Przemysłu zgody nazorganizowanie XII Kongresu wPolsce w roku 1994. Łącznie zno minacją Minister zobowiązałmnie do przeprowadzenia pracorganizacyjnych związanych zKongresem w Polsce.

W skład MiędzynarodowegoKomitetu Organizacyjnego wcho -dzą jako pełni członkowie (FullMembers) przedstawiciele 12krajów – Australii, Chin, Indii,Ka nady, Niemiec, Polski, Połu -dniowej Afryki, Rosji, Turcji,

Strona 17No 11 (1001) 1-15/06/2010

gorπczkπ i rÛønymi objawami ne -u rologicznymi - od drgawek doúpiπczki. Jeúli ofiarπ by≥by ktoú ztwego otoczenia, wezwij natych -miast ambulans.

Poszukiwanie przyczynygorπcz ki nie jest takie ≥atwe, jakby siÍ mog≥o wydawaÊ. Nie wy -jaú niona gorπczka trwajπca dnia -mi i tygodniami nazywana jestprzez lekarzy gorπczkπ nie wia do -mego pochodzenia. W wiÍk -szoúci przypadkÛwspowodowana jest ukrytπ gdzieúinfekcjπ. Gorπczka moøe takøebyÊ wywo≥ana przez leki.Powiedzmy, øe przyszed≥eú dolekarza z powodu jakiegoúproblemu zdrowotnego, otrzy ma -≥eú zestaw lekÛw, a po kilkudniach wzros≥a ci temperatura.Nor malnie winisz za to chorobÍ,ktÛ ra ciÍ dotknÍ≥a. Moøe i takjest, ale zawsze zwrÛÊ uwagÍ,czy nie spowodowa≥y jej przyj -mo wane przez ciebie leki. Go -rπcz ka moøe towarzyszyÊ rÛw -nieø chorobom, w ktÛrych tkankiorganizmu ulegajπ uszkodzeniu(zawa≥ serca, udar mÛzgu, no wot -wory, choroby autoimmuno lo -giczne), lub tym, w ktÛrychwzmo øony jest metabolizm, jakw nadczynnoúci tarczycy.

Aby wykryÊ ürÛd≥o gorπczkitrzeba czÍsto byÊ Ñdetektywemî,a ty w takiej sytuacji, jako pa c -jent moøesz i powinieneú uczest -niczyÊ w tej akcji. åledztworozpocznij od rejestrowania swo -jej temperatury o rÛønej porzednia i nocy. Jeúli temperaturamierzona w ustach nigdy niebywa niøsza niø 37.8 st.C i nietowarzyszπ jej øadne inne obja -wy, przejrzyj wszystkie przyjmo -wa ne przez siebie leki. Kaødy lekmoøe nagle, niespodziewanie wy -wo≥aÊ gorπczkÍ, nawet ten, ktÛryprzyjmowa≥eú przez lata. Naj -czÍú ciej sprawcami nag≥ejzwyøki temperatury bywajπ:

ï Antybiotyki i sulfonamidy.

Jak na ironiÍ, leki, ktÛre siÍ bie -rze, aby wyeliminowaÊ zakaøeniei gorπczkÍ, same mogπ spowo d -owaÊ podniesienie temperatury.

ï Leki przeciwhistaminowe.

Przyjmujesz je w przypadkuuczu lenia i nagle dostajesz go -rπcz ki. Jeúli nie masz oczywistejinfekcji, to po odstawieniu lekutem peratura powrÛci do wartoúcinormalnych.

ï Barbiturany - leki uspokaja jπ -

ce. WiÍkszoúÊ z tych, ktÛre koÒ -czπ siÍ na -al (fenobarbital, Se co -

kokcydioidomikoza (gorπczka zdoliny), zakaøenie grzybicze roz -pow szechnione na po≥udniowymzachodzie; 2/ gorπczka plamista

GÛr Skalistych, zakaøenie przeno -szo ne przez kleszcze na zacho -dzie, pÛ≥nocnym wschodzie i sta -nach úrodkowo-atlantyckich; 3/blastomikoza, droødøyca, zakaøe -nie grzybicze w dolinie Missisipi;4/ histoplazmoza, zakaøenie grzy -bicze na wschodzie i úrodkowymzachodzie i ostatnio 5/ choroba zLyme, zakaøenie przenoszoneprzez kleszcze na pÛ≥nocnymwschodzie.

ï Uprawiany przez ciebie za -wÛd moøe mieÊ rÛwnieø zwiπzekz przyczynπ gorπczki niewiado -me go pochodzenia. Robotnicy wzak≥adach produkujπcych plastykdostajπ na przyk≥ad gorπczki,poniewaø naraøeni sπ na wdy cha -nie oparÛw unoszπcych siÍ w ichúrodowisku pracy, zaú pracow nicyzak≥adÛw miÍsnych mogπ odzwierzπt oprawianych w rzeünizaraziÊ siÍ brucelozπ, powodujπcπgorπczkÍ i rozsiane bÛle.

Istnieje bardzo wiele in for -macji, ktÛrych tylko ty moøeszudzie liÊ lekarzowi, a ktÛre mogπmieÊ znaczenie rozstrzygajπcedla postawienia diagnozy lub conajmniej dla w≥aúciwego ukierun -ko wania poszukiwaÒ. Na przyk -≥ad jeúli jesteú myúliwym i maszbezpoúredni kontakt z dzikimizwierzÍtami, to moøesz zaraziÊsiÍ tularemiπ; jeúli jesteú mi≥oú ni -kiem soko≥Ûw lub innych ptakÛw,to wdychajπc py≥ z ich odchodÛwmoøesz nabawiÊ siÍ chorobyzwanej papuzicπ.

Dla lekarza poszukujπcegoprzy czyny twojej gorπczki bardzopomocna by≥aby informacja, czymia≥eú jeden z poniøszych obja -wÛw:

Gwa≥towne dreszcze, obfite po -ty (gruülica?), utrata wagi cia≥a,biegunka z ropπ lub krwiπ (pa so -øyty, nowotwÛr, choroba Crohna?), bolesne oddawanie moczu,powiÍkszone wÍz≥y ch≥onne,wysypka skÛrna, bÛl i zapaleniestawÛw (choroby z autoagresji),bÛle miÍúniowe

(np. Listerioza - obecnie panu -jπ ca w USA epi demia), bÛle wkrzyøu itp.

Poszukujπc przyczyn gorπczkiniewiadomego pochodzenia, pozabardzo uwaønym badaniem fi -zycz nym, naleøy wykonaÊ bar -dziej wyszukane badania dodat -kowe. NajczÍúciej zaczyna siÍ odca≥ kowitego badania krwi i ba da -nia biochemicznego.

nal, Nembutal, Tuinal) sπ bardzoszeroko stosowane w przypadkubez sennoúci lub padaczki. Kaødyz nich od czasu do czasu moøespowodowaÊ gorπczkÍ.

ï Leki stosowane w przypadku

nadciúnienia. Hydralazyna (Apre -so line), metyldopa (Aldomet) itiazydowe leki moczopÍdne (Hy -dro diuril, Esidrix, Dyazide, Ma x -zide, Moduretic) sπ przyj mo waneprzez setki tysiÍcy ludzi kaø degodnia na obniøenie wy so kiego ciú -nienia tÍtniczego krwi lub usu -niÍcie nadmiaru groma dzπ cegosiÍ p≥ynu. Wszystkie mo gπ in du -ko waÊ gorπczkÍ.

Chociaø sπ to najczÍúciej sto -sowane leki, ktÛre potencjalniemo gπ wywo≥aÊ gorπczkÍ pa miÍ -taj, øe kaødy inny lek moøe za -dzia ≥aÊ podobnie bez wzglÍdu nato, jak úwietnie go dotychczas to -le rowa≥eú.

Innπ waønπ przyczynπ prze wle -k≥ej, nie wyjaúnionej gorπczki jestpodostre bakteryjne zapaleniewsierdzia, zakaøenie, na ktÛreszczegÛlnie wraøliwe sπ zastawkiserca. Przez Ñwraøliweî rozu -miem zastawki, ktÛre albo by≥yzde formowane od urodzenia, albouszkodzone w pÛüniejszym okre -sie øycia, najczÍúciej przez go -rπcz kÍ reumatycznπ. Zastawki tezostajπ zakaøone w wyniku takniewinnych czynnoúci, jak czysz -cze nie zÍbÛw, wyciúniecie krostylub wyrwanie w≥osa z zapalniezmienionego mieszka w≥osowegow skÛrze. Kaøda z tych mani pu la -cji uwalnia bakterie do krwi, zktÛ rπ dostajπ siÍ one do serca itam usadawiajπ siÍ powodujπc za -palenie i uszkodzenie zastawek.Przed erπ antybiotykÛw podostrebakteryjne zapalenie wsierdziaby≥o úmiertelne. Niewielka go -rπcz ka, czasem trwajπca miesiπ -cami, moøe byÊ jedynym obja -wem podostrego bakteryjnego za -palenia wsierdzia. Jeúli obser wu -jesz takπ gorπczkÍ i wiesz, øemasz szmer w sercu, przypomnijsobie, kiedy ostatnio by≥eú udentysty. Czy niedawno wycis nπ -≥eú czyraka lub wyrwa≥eú wy roú -niÍ ty w≥os? Czy by≥eú u urologalub by≥aú u ginekologa i czy cew -nikowano ciÍ z powodu jakiegoúproblemu urologicznego?

Czy ktÛraú z powyøszych sy -tua cji zaistnia≥a, zanim zaczÍ≥a siÍgorπczka? jeúli tak, to podostrebakteryjne zapalenie wsierdziajest rzeczywiúcie moøliwe.

Oto kilka dalszych uwag o in -nych przyczynach gorπczki:

ï Jeúli masz gorπczkÍ przezwiÍkszoúÊ dnia, ale temperaturanormuje siÍ co najmniej raz nadwa dzieúcia cztery godziny,ürÛd≥em moøe byÊ ropieÒ, czyliotorbiony zbiornik ropy, ukrytygdzieú w zatokach, dziπs≥ach,wπtrobie, nerkach, p≥ucach, podprzeponπ, w brzuchu - lub wjakikolwiek innym miejscu cia≥a.RÛwnieø nowotwÛr moøe daÊtaka przerywanπ gorπczkÍ.

ï Czy by≥eú w trzecim åwiecielub w jednym z krajÛw tropi kal -nych w ciπgu ostatnich szeúciumiesiÍcy? Jeúli tak, to moøliwe,øe z≥apa≥eú amebÍ albo malariÍ.

ï Waønym tropem wiodπcymdo znalezienia przyczyny gorπcz -ki niewiadomego pochodzeniamo øe byÊ miejsce twojego sta≥egozamieszkania. W Ameryce jest conajmniej piÍÊ rodzajÛw zakaøeÒ,ktÛ re powodujπ u ludzi tajem ni -czπ zwyøkÍ temperatury: 1/

i dzieci oraz u ciÍøko cho rych.Wynik jest o jeden stopieÒwyøszy niø mierzony w ustach.

A teraz za≥Ûømy, øe poczu≥eúsiÍ chory i przewidujπc, øe maszgorπczkÍ, zmierzy≥eú sobie tem -pe raturÍ w ustach, odczyta≥eúwynik 37.7 st. C. Doskonale,moøesz mieÊ pe≥nπ satysfakcjÍ, øenatura pomaga ci udowodniÊúwiatu, jaki jesteú naprawdÍ cho -ry. KtÛø by ci uwierzy≥, øe czu -jesz siÍ naprawdÍ okropnie, jeúlinie mia≥byú gorπczki. I nie spieszsiÍ z obniøaniem swojej podwyø -szo nej temperatury. Gorπczka niejest chorobπ tylko jest objawem iczÍsto jest zjawiskiem korzyst -nym - jest to bowiem sposÛb, wja ki twÛj organizm radzi sobie zatakujπcymi wirusami, bakteriamilub innymi patogenami. WiÍk -szoúÊ tych zarazkÛw nie rozwijasiÍ w gorπcym úrodowisku. Jeúliszybko obniøysz sobie tempera tu -rÍ, za pomocπ aspiryny, aceta mi -no fenu (Tylanol) lub zimnychok≥a dÛw, nie ustalajπc dlaczegogo rπczkujesz, nie tylko pozosta -wiasz przyczynÍ bez wyjaúnienia,ale pozbawiasz siÍ naturalnegome chanizmu obrony.

W przypadkach nasuwajπcychjakiekolwiek wπtpliwoúci naleøyzawsze zasiÍgnπÊ rady swojegolekarza. Nasza kolumna ZdrowiaNaturalnego pomaga zrozumieÊgenezÍ i przebieg choroby, za war -te w niej rady i opisy maja cha -rak ter popularny i nigdy nie po -winny zastπpiÊ fachowej konsul -ta cji medycznej. Przyk≥adowo,inna drobna rada: jeúli twoje dzie -cko ma podwyøszonπ temperaturÍz powodu jakiegoú zakaøenia wi -rusowego, np. ospy wietrznej,nigdy nie stosuj samodzielnie as -piryny, poniewaø mogπ rozwinπÊsiÍ u niego powaøne neurolo gicz -ne zaburzenia w postaci tzw.zespo≥u Raya. GorπczkÍ powinie -neú obniøyÊ jeúli siÍga 39 st. C idziecko jest niespokojne lub madrgawki. Moøesz to uczyniÊ zapo mocπ zimnych ok≥adÛw (ktÛrech≥odzπ w wyniku szybkiego pa -ro wania ze skÛry). Udar cieplny,w wyniku d≥ugiego przebywaniaw bardzo wysokiej temperaturze,z ktÛrπ mechanizm termoregulacjinaszego organizmu po prostu niemoøe sobie poradziÊ, charakte ry -zuje siÍ dramatycznie wysokπ

KLINIKAREGENERACJI NATURALNEJ

MedQuantum Research Laboratory®Dr. T. Szcz´sny Andrews, Ph.D.

• Akupunktura• Homeopatia• Electro-Medicine

“Medycyna Przysz∏oÊci”• Enart Therapy• Zio∏olecznictwo• Irydologia• Dietetyka• Programy odwykowe

• Skuteczne metody odchudzania• Walka z bólem, stanami alergicznymi• Komputerowa analiza diety i alergenów• Elektroniczna identyfikacja oraz detoksyfikacja jelita

grubego, krwi i limfy• Pomoc w schorzeniach: nadciÊnienie, cholesterol,

cukrzyca, dro˝d˝yce, paso˝yty, zaburzenia hormonalne, skóra, przewód pokarmowy, nowotwory, artretyzm, astma, stawy, mi´Ênie oraz wiele innych.

(905) 602-4191 1-877-949-9993Mississauga: Natural Regeneration Clinic, 1755 Rathburn Rd. East, Unit 60

e-mail: [email protected]

TEST KOMPUTEROWEJOCENY ZDROWIA

“Total Health CyberScan”Opis i wykresy graficzne

NajnowoczeÊniejsza metoda dostarczajàca informacji na tematszczegó∏owego stanu zdrowia, w tym wielu narzàdów

wewn´trznych cz∏owieka: serca, wàtroby, ˝olàdka, p∏uc, tarczycy, nerek, nadnerczy, trzustki, narzàdów p∏ciowych,

gruczo∏ów sutkowych, prostaty i wielu innych.Badanie jest: bezpieczne, wygodne, bezbolesne, szybkie,

bezinwazyjne.Warto znaç odpowiedê, aby: poznaç stan swego

zdrowia, uniknàç wielu niebezpiecznych chorób, na czaswykryç poczàtki schorzenia i rozpoczàç kuracj´, dobraç

odpowiednie lekarstwa.Dok∏adna, cyfrowa, oparta na bio-feedback ocena stanu

zdrowia. Podczas badanie jest mo˝liwoÊç obejrzenia analizowanego organu na monitorze komputera.

Nie zwlekaj z decyzjà, dzwoƒ jeszcze dziÊ i umów si´ na wizyt´.

MEDYCYNA NATURALNARedaguje Dr. T.Szczęsny

Andrews, Ph.D.

MÛwi siÍ czÍsto, øe ktoú maÑtemperaturÍî, chodzi tutaj zaz -wy czaj o tzw. ÑgorπczkÍî, botem peraturÍ musimy mieÊ zaw -sze, bez niej nie moglibyúmy nor -mal nie funkcjonowaÊ. Chodzizatem o okreúlenie, jak bardzotrzeba byÊ gorπcym, aby moønaby≥o powiedzieÊ, øe masz go rπcz -kÍ ?

U zdrowej osoby temperaturamierzona w ustach waha siÍmiÍdzy 36.4 - 37.2 stopni C. Ra nobudzimy siÍ z niøszπ tem pe ra turπ,ktÛra pÛüniej podwyøsza siÍ wciπgu dnia, zwykle miÍdzy go -dzinπ 6 a 10 wieczorem. Jeøelitwoja temperatura kszta≥tuje siÍpowyøej 37.2 st.C d≥uøej niøprzez jeden lub dwa dni, to wtedymoøesz powiedzieÊ, øe masz go -rπczkÍ. Naleøy pamiÍtaÊ, øe gÛr nagranica prawid≥owej tem pe raturymoøe byÊ nieco wyøsza w go -rπcym klimacie. Poza tym na le øyuwzglÍdniÊ fakt, øe tem pe raturanieco wzrasta po gorπcej kπpielilub po intensywnym tre nin gu.Kobiety nieznacznie go rπcz kujπ -jeden lub dwa dni - po owu lacji.£ykniÍcie gorπcej kawy moøe byÊwidoczne na odczycie termo me -tru, podczas gdy porcja zje dzo -nych lodÛw moøe za mas ko waÊrzeczywistπ gorπczkÍ.

MierzyÊ temperaturÍ moøna natrzy sposoby - umieszczajπc ter -mometr w ustach, pod pachπ lubw odbytnicy. Jeøeli uøywamyÑtradycyjnegoî termometru rtÍ -cio wego, to niezaleønie od tego,jakπ metodÍ wybierzesz, naleøysiÍ najpierw upewniÊ, øe rtÍÊ jeststrzaú niÍta i trzymaÊ go naleøy conajmniej trzy minuty (pod pachπoko≥o 8 minut). Nowoczesne ter -mo metry elektronicznie samepoin formujπ ciÍ, gdy up≥ynie czaspomiaru.

Przy mierzeniu temperatury wustach, termometr naleøy trzymaÊw jednym miejscu z zaciúniÍtymiwargami. Oddychaj przez nos,jeúli moøesz (nie zawsze jest to≥atwe, zw≥aszcza kiedy jesteúprzeziÍbiony i masz obrzÍk b≥onyúluzowej nosa). Pomiary w od byt -nicy sπ preferowane u nie mo wlπt

Osoby zainteresowane po wyż -szą tematyką, jak również le -czeniem naturalnym zapraszamdo konsultacji w Klinice Re ge -ne racji Naturalnej w Missis -sauga,. Telefon: 905 602-4191,lub bezpłatny „toll-free” spozaToronto i Mississauga: 1- 877-949-9993.

Dr.T.Szczęsny Andrews,Ph.D. specjalizuje się od lat wTradycyjnej Chińskiej Medy cy -nie i Akupunkturze, którychtajniki zgłębiał w Chinach i Ko -rei. Stosuje również sprawdzonei naukowo udokumentowanemetody Dietetycznej KorektyŻywienia, Homeopatii, Zioło -lecz nictwa i Irydologii. Posiadadoktorat z Fizjologii Żywienia,był wykładowca Uniwersytetachw Warszawie i Montrealu.

Gorączka czy temperatura

Strona 18 1-15/06/ 2010 No 11 (1001)

DokoÒczenie ze strony 1Społeczeństwo Stanów Zjedno -

czonych ulega destrukcji. Ludziegardzą klasą polityczną. Długpubliczny wzrasta ze zdumie wa -jącą i nieubłaganą szybkością.Bezrobocie utrzymuje się na wy -sokim poziomie. Latami będzietrwało wydobywanie się z kry -zysu finansowego. To wszystkowywołuje falę ostrego libertaria -ni zmu. Ludzie są rozczarowaniWaszyngtonem. Bractwo Herba -cia ne1 manifestuje przeciwkoWiel kiemu Rządowi, WielkiemuBiznesowi i generalnie przeciwkorządzącej klasie. Również pozajej szeregami panuje krytycznystosunek do służb publicznych.

Jednakże istnieje inny sposóbrozwiązania narosłych proble -mów, który jest bardziej społecz -ny a mniej libertariański. Zostałon najpełniej wyrażony przezbrytyjskiego publicystę FilipaBlonda. /…/

Blond wskazuje, że za życiapo przedniego pokolenia wydarzy -ły się dwie rewolucje, z którychkażda sprzyjała wyzwoleniu jed -no stki a zarazem niszczyła więzilokalnych społeczności. Pierwszaz nich miała charakter lewicowy iobjęła:

- kulturę, z której eliminowanotradycyjne zwyczaje i moralność

- prawo, w którym dokony wa -no zmian kładąc nacisk główniena prawa jednostki, lekceważącjej obowiązki

- opiekę, poprzez zastąpieniewza jemnej pomocy samoorga ni -zującego się społeczeństwa, dzia -łaniami służb socjalnych.

Po niej nastąpiła prawicowa re -wolucja wolnorynkowa. W jejwyni ku gigantyczne sieci super -mar ketów zdziesiątkowały lokal -ne sklepiki. Małe banki zostaływchło nięte przez globalne rynkifinansowe, tak że miejskiego ban -kiera zorientowanego w lokalnejekonomii zastąpiło stado mania -kal nych finansistów działającychz odległości tysięcy mil. Związkizawodowe upadły.

Obie rewolucje głosiły apoteo -zę wolności jednostki, lecz wprzewrotny sposób doprowadziłydo większej centralizacji władzy ibogactwa. Stworzyły one zatomi -zo wane i rozczłonkowane społe -czeń stwo, w którym państwopróbuje naprawiać wyrządzoneszkody.

Rewolucja wolnorynkowa wca -le nie stworzyła pluralistycznej,zdecentralizowanej ekonomii.Stworzyła natomiast scentrali zo -waną finansową monokulturę,która wymaga rozbudowanegorządu dla kontrolowania jej dzia -łalności. Wyzwalanie jednostkize społecznych ograniczeń niedoprowadziło do rozkwitu wol -ności, natomiast doprowadziło doosłabienia rodziny, wzrostu liczbydzieci pozamałżeńskich, prze -obra żenia sąsiadów w ludzi sobieobcych. Anglia zamieniła się wkraj przestępstw z czterema mi -lio nami kamer bezpieczeństwa.

W głośnym artykule opubliko -wanym w piśmie „Prospect”, w

lutym 2009 roku, Blond pisał:„popatrzmy na to spolaryzowanespołeczeństwo jakim się staliśmy,w którym scentralizowana admi -ni stracja stara się kierować izo -lowanymi i pozbawionymi wpły -wów obywatelami.” W innymeseju dodaje „Państwo opiekuń -cze i państwo wolnorynkowe todwie, wzajemnie się podtrzy -mujące, wadliwe konstrukcje”.

Obecnym zadaniem, argu men -tuje Blond w niedawnym przemó -wieniu, jest reanimowanie struk -tur, zniszczonych przez obie re -wo lucje. Programem radykalnegokonserwatyzmu jest odtworzenie itworzenie ludzkich związkóworaz podniesienie społeczeństwa iludzi, którzy je tworzą, do właści -wej, centralnej pozycji suwerena.

Od strony ekonomicznej Blondwskazuje trzy duże obszaryreformy:

1 - odbudowanie etyki rynku2 - odbudowanie lokalnej eko -

nomii3 - odbudowanie własności

ludzi jej pozbawionych

Realizacja tych celów wymagaustaw, które:

- wzmacniają pozycję drobnychsklepikarzy w stosunku do super-marketów

- obniżają bariery inicjowaniadziałalności gospodarczej

- odbudowują lokalną banko -wość

- wspierają własność pracow -niczą i lokalne fundusze społe cz -ne mogące inwestować w lokalneprzedsięwzięcia

- nagradzają oszczędność- zapobiegają stosowanym

praktykom uspołeczniania stratprywatnego biznesu przy jedno -czesnej prywatyzacji zysków.

Dzięki temu wszystkiemuzmniej szą się subsydia Wielkiegorządu i Wielkiego biznesu2.

W celu utworzenia społeczeń -stwa obywatelskiego Blondpostuluje:

- zmniejszenie zakresu władzynajwyższych urzędników pań -stwowych i poszerzenie możli -wości decydowania służb działa -jących na pierwszej linii frontu,czyli faktycznie w danej społecz -ności

-decentralizację władzy po -przez zwiększenie budżetu naj -niż szych szczebli władzy pań -stwo wej

-zwiększenie udziału dobro -czynności w opiece społecznej

-wzrost inwestycji w infra -strukturę, tak by ułatwiać podej -mowanie działalności gospodar -czej w wielu miejscach

-rozwijanie pozamiejskichkam pusów tak by wyższe uczel -nie były związane z wielomaotaczającymi je miastami

Generalnie Blond postulujezamianę dotychczasowej kulturyindywidualnych wyborów nakulturę wzajemnych związków istowarzyszeń. Jego wystąpieniewywołało duży oddźwięk wWiel kiej Brytanii w ubiegłymroku. Jego kuźnia myśli – Res -

Davis Brooks

Rozbite Społeczeństwo

Publica, jest wpływowym pis -mem Partii Konserwatywnej.Jego książka „Czerwoni Torysi”ma się wkrótce ukazać. ObecnieBlond wygłasza odczyty w USA/…/.

Wielka Brytania zawsze byłabardziej społecznie nastawiona odlibertariańskich Stanów Zjed -noczo nych. Ale ludzie są społecz -nymi istotami także tu w USA.Amerykańskie społeczeństwozostało również zatomizowaneprzez dwie rewolucje, o którychmówi Blond. Kraj ten też potrze -buje świeżego politycznego po -wie wu. Ameryka również przeży -wa niszczący kryzys władzy.Jedy na droga odzyskania zaufaniaprowadzi od lokalnych społecz -ności w górę.

Tytuł oryginału: The BrokenSociety

The New York Times, 18Marca, 2010

Wyszukał i przetłumaczył:Jan Koziar

1 Ruch społeczny nawiązującydo wyrzucenia w morze ładunkuangielskiej herbaty w Bostonie1773 r. w proteście przeciwko jejopodatkowaniu, co zapocząt ko -wało walkę o niepodległośćangiel skich kolonii w AmerycePółnocnej. Ruch Tea Party jestjuż popierany przez 40% Amery -kanów, dystansując obie tradycyj -ne partie (przyp. tłum.).

2 Redukują, mniej potrzebną wtej sytuacji, redystrybucję docho -dów (przyp. tłum.)

Dr Wojciech Øurowski

Urazy sportowe, przewlek≥ei pourazowe choroby

miÍúni, koúci i stawÛw

Tel.: (416) 531-1056

2238 Dundas St. W Unit 112Toronto

Strona 19No 11 (1001) 1-15/06/2010

www.nowykurier.com

Euro-CanProdukujemy wszystkie gatunki win na kaødπ okazjÍ.

Wysoka jakoúÊ, niska cena.

Katherine Ziemianin1625 Steeles Ave.E, Unit #12Brampton, Ontario L6T 4T7

Tel./Fax 905-791-3447

bliską współpracę z PiS, coskutkowało powierzeniem stano -wisk państwowych J. Olszews -kie mu i A. Macierewiczowi.Mandat poselski uzyskał tylko A.Macierewicz, podczas gdy nalistach poparcia w wyborach doSenatu dla J. Olszewskiego, dzia -łaczom PiS-u nie udało się zebraćwymaganej liczby podpisów. J.Olszewski piastował funkcjęprze wodniczącego komisji wery -fikacyjnej WSI działającej przyBiurze Bezpieczeństwa Narodo -wego pod auspicjami PrezydentaPolski, ale zrezygnował z jej peł -nie nia z powodu “uniemożli -wiania mu sprawowania tej funk -cji przez rząd D. Tuska“.

W ramach ROP od 1996 działazałożona przez Roberta BodnaraFederacja Młodych Ruchu Odbu -dowy Polski. Jej przewodni -czącym jest Bartosz Kownacki.

Organizacja ta opowiada się zaprze prowadzeniem deko muni -zacji i lustracji w systemie eduka -cji i szkolnictwa wyższego. Prze -prowadziła wiele manifestacji idemonstracji, wspierających dzia -łania ROP-u. M.in. w 1996 zorga -nizowała protest przeciwko poli -ty ce Ministerstwa Edukacji i mi -ni strowi edukacji Jerzemu Wia -tro wi, żądając jego odwołania.

W lipcu 2001 przeprowadziłaakcję pikietową przed salonamiEMPiK-u i siedzibą redakcji“Przekroju“, protestując przeciw -ko wydaniu i sprzedaży komiksuArta Spiegelmana Maus, posą -dza nemu o przekazywanie anty -polskich treści. Polacy są w nimprzed stawiani jako prosiaki ipomocnicy Niemców hitlerow -skich.

Łatwo jest zauważyć że PiS wodróżnieniu od PO nie jest częś -cią żadnej organizacji międzyna -rodowej formatu europejskiegoczy innego. A więc nie dyspo nu jepodobnym poparciem polity cz -nym jako, że jest organizacjąlansowaną tylko przez społeczeń -stwo polskie i stawiającą na pier -wszym planie interes zintegrowa -nego państwa polskiego..

Kalendarium dziejów Polskido brze obrazuje osiągnięcia dwu -dziestoleci: 1918-1939 (Pols kapo rozbiorowa) i 1989 – 2010(Polska po 44 letnim protekto ra -cie ZSRR).

1918-1921 -Budowa Niepodle -głego Państwa Polskiego

1918- Walka o Lwów 1920 - Bitwa warszawska

(obrona przed zalewem bolszewi -ckim Europy)

1919-1921- Powstania śląskie iplebiscyt

1921- Konstytucja Marcowa1922 - Przyłączenie Wileń -

szczyz ny do Polski1924 -Reforma Władysława

Grabskiego – wprowadzenie zło -tówki

1925- Ustawa o ReformieRolnej

1926 - Przewrót Majowy1928 - Powstanie BBWR;

wybory do Sejmu i Senatu1930 - Aresztowania przedsta -

wi cieli opozycji (w tym 84 po -słów i senatorów)

1931- Proces brzeski1932 - Zawarcie układu o nie -

agresji z ZSRR1934 - Zawarcie układu o nie -

agresji z Niemcami (uniewa żnio -ny przez Niemcy w maju 1939 r.)

1939-1945 - II wojna światowa1939 - 23 VIII – Pakt Ribben -

trop – Mołotow1 IX – 5 X – Kampania Wrze -

śniowa; 9-20 IX - bitwa nad Bzurą, 17 IX - wkroczenie wojsk ra -

dzieckich, 27 IX - 5 X rozbicie ostatnich

punktów oporu polskiego27 IX – Utworzenie Służby

Zwycięstwu Polsce30 IX – Powołanie rządu pols -

kiego na emigracji – premierWła dysław Sikorski

13 XI – Rozkaz utworzeniaZwiązku Walki Zbrojnej

19405. III – Zbrodnia Katyńska Utworzenie Delegatury Rządu

na Kraj Walki Polaków nafrontach: Francja, Narwik, bitwao Wielką Brytanię

1941 Afryka płn – Tobruk22 VI - wybuch wojny niemie -

cko-radzieckiej30 VII – Układ Sikorski –

Majski1942. 5. I – Powstanie PPRUtworzenie w ZSRR armii

polskiej gen. WładysławaAndersa i jej ewakuacja na BliskiWschód

1943 Powstanie w getcie warszaw -

skim25 IV Zerwanie stosunków

dyplomatycznych z Polską przezrząd radziecki

Utworzenie w ZSRR I dywizjiWojska Polskiego im. TadeuszaKościuszki

4 VII zginął na Gibraltarze wkatastrofie lotniczej premier Wł.Sikorski

31 XII 1943 – 1 I 1944 - Utwo -rzenie Krajowej Rady Narodowej

1944Akcja „Burza” na ziemiach

pols kich1 VIII – 2 X Powstanie war -

szawskie22 VII - Utworzenie Polskiego

Komitetu Wyzwolenia Narodo -wego

6 IX - Dekret o reformie rolnej1945II – Konferencja w Jałcie28 VI – powstaje Rząd Jed -

ności Narodowej17 VII – 2 VIII – Konferencja

w Poczdamie19463 I – Dekret o nacjonalizacji

prze mysłu30 VI – Referendum194710 I – Wybory do Sejmu19 II – Mała Konstytucja1948. 15 XII – powstanie PZPR1952. 22 VII – Konstytucja

PRL1953 - Aresztowanie Prymasa

Stefana Wyszyńskiego1956 - „Poznański Czerwiec”1968 - Wydarzenia marcowe1970 - Protesty robotnicze i

pacyfikacja w Trójmieście1976 - Protesty w Ursusie,

Radomiu i Płocku1978 - Wybór Jana Pawła II1980 - Powstanie „Solidar -

ności”1981.13 XII - Ogłoszenie stanu

wojennego198322 VII – Zniesienie stanu wo -

jennego19896 II – 5 IV – Obrady „Okrągł e -

go Stołu” („Solidarność” i Wła -dza Ludowa)

4 VI – Wybory do Sejmu i Se -na tu

12 XII – Powołanie rząduTadeusza Mazowieckiego

1990Plan ekonomiczny Balcero -

wicza (m.in. tworzenie elity fi -nan sowej – trzonu kapitalizmu)

14 XI – Traktat pomiędzyPolską a zjednoczonymi Niem -cami

1991.8 IV – 26 X - rozwią zy -wa nie struktur wojskowych Ukła -du Warszawskiego

1993. 17 IX – Ostatni żołnierzeUW opuszczają Polskę

1997.25 V - Referendum Kon -st ytucyjne

1999.12 III - Przyjęcie Polskido NATO

2004.1 V – wejście Polski doUnii Europejskiej

2010. 10 IV – katastrofa lotni -cza, w której samolot rządowy zPre zydentem RP Lechem Ka -czyń skim na czele, udający się doRosji z polską delegacją na uro -czystości związane z 70. rocznicązbrodni katyńskiej rozbił się pod -chodząc do lądowania w Smo -leńsku. Zginęli wszyscy uczestni -cy lotu (96 osób). Zgodnie zkonstytucją RP, Marszałek SejmuBronisław Komorowski (PO)przejął obowiązki Prezydenta RP.Przedterminowe wybory prezy -den ckie odbędą się w czerwcu2010.

Jolanta Cabaj

nazwą Europejskiej Partii Ludo -wej. Partie należące do Europej -skiej Partii Ludowej dzielą się naugrupowania członkowskie, sto -wa rzyszone i obserwatorów.

Ugrupowania członkowskie tomiędzy innymi:

Austria - Austriacka PartiaLudowa

Bułgaria - Bułgarski ZwiązekLudowy, Demokraci na rzeczSilnej Bułgarii, Obywatele narzecz Europejskiego RozwojuBułgarii

Cypr - Koalicja Demo kratyczna Czechy - Czechosłowacka

Partia Ludowa Dania - Konserwatywna Partia

Ludowa , Francja - Unia na Rzecz Ruchu

Ludowego Grecja - Nowa Demokracja Hiszpania - Demokratyczna

Unia Katalonii, Partia Ludowa Luksemburg - Chrześcijańsko-

Społeczna Partia Ludowa Łotwa - Partia Ludowa Niemcy - Unia Chrześcijańsko-

Demokratyczna, Unia Chrześci -jań sko-Społeczna

Polska - Platforma Obywatel -ska, Polskie Stronnictwo Ludowe

Portugalia - Partia Ludowa,Partia Socjaldemokratyczna

Rumunia - Chrześcijańsko-Demokratyczna Narodowa PartiaRolników ,

Słowenia - Słoweńska PartiaLudowa

Węgry - Chrześcijańsko-De -mo kratyczna Partia Ludowa

Włochy - Lud Wolności, Lu -dowcy-UDEUR

Do ugrupowań stowarzy szo -nych należą:

Chorwacka Partia Wiejska,Chrześcijańsko-Demokra tycznaPartia Ludowa Szwajcarii, a doobserwatorów: Białoruski FrontLudowy i Zjednoczona PartiaOby watelska, Chorwacka UniaDemokratyczna w Bośni i Herce -gowinie, Zjednoczony Ruch Na -ro dowy Gruzji, Mołdawska Chrze-ści jańsko-Demokratyczna PartiaLudowa, Ludowy Ruch Ukrainy,Lu dowy Związek “Nasza Ukrai -na”, Południowotyrolska PartiaLudowa (Włochy).

Prawo i Sprawiedliwość (PiS)została zarejestrowana sądownie13 czerwca 2001 (pierwszy ko -mitet lokalny PiS powstał już 22marca 2001). Działacze PiS star -szej generacji wywodzą się wwiększości ze środowisk dawnejAWS (PC, SKL i ZChN) orazROP.

Akcja Wyborcza Solidarnośćto koalicyjne ugrupowaniepolitycz ne, powstałe 8 czerwca1996, sprawujące władzę wPolsce w latach 1997 - 2001,którego zało życielem był MarianKrzak lew ski.

Był on kandydatem AWS wwy borach prezydenckich 2000.Zdobył 2 739 621 głosów, tj.15,57% głosów ważnych zajmu -jąc trzecie miejsce (spośród 12kandydatów). Marian Krzaklew -ski zrezygnował 23 grudnia 2000z funkcji przewodniczącego AWSna rzecz Jerzego Buzka (formal -nie nastąpiło to 10 stycznia 2001).

Porozumienie Centrum (PC)– partia polityczna o profiluchrześcijańsko-demokratycznym,powstała 12 maja 1990.

Stronnictwo Konserwatywno-Ludowe (SKL) – centroprawicadziałająca w latach 1997–2003, aod 2002 jako Ruch Nowej Pol -ski..

Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe (ZChN) – partia oprofilu narodowo-chrześcijań -skim działająca od 1989 i wywo -dząca się z ruchu “solidarnościo -wego“.

Partia ta została zarejestrowanasądownie 4 grudnia 1990. Cho -ciaż ugrupowanie było wielokro -tnie wykreślane z ewidencji partiipolitycznych, to było ponowniereje strowane w latach 2002, 2006,2007 i 2010.

Ruch Odbudowy Polski (ROP)został założony 18 listopada 1995przez komitety wyborcze JanaOlszewskiego. W wyborach pre -zydenckich 2000 r. ROP poparłMariana Krzaklewskiego. Było tozapowiedzią sojuszu AWS i ROPzrealizowanego 24 maja 2001.ROP wówczas przystąpił doAkcji Wyborczej SolidarnośćPrawicy (AWSP). Przymierze tojednak nie trwało długo, bo JanOlszewski ogłosił wycofanie się zAWSP i kandydował z listy LigiPolskich Rodzin. W wyborach doSe natu ROP uczestniczył w Blo -ku Senat 2001.

W wyborach do Sejmu w 2005ROP startował w ramach RuchuPatriotycznego, formacji powsta -łej z trzech partii prawicowych,które w poprzednim Sejmie miałyswoje koła poselskie po rozstaniuz LPR. Ruch Patriotyczny nieprze kroczył wymaganego 5%pro gu wyborczego i nie znalazłsię w Sejmie. W konsekwencjidawni działacze ROP-u, a takżeRKN-u, skupieni ostatnio wRuchu Patriotycznym rozpoczęli

Dokończenie ze strony 1

Moja Polska

3730Lakeshore Blvd. West,

Etobicoke, OntarioM8W 1N6

Strona 20 1-15 /06/ 2010 No 11 (1001)

DokoÒczenie na stronie 21

Aleksandra Ziółkowska-Boehm

Był wrzesień 1945 roku. Za -mie sz kali w Milanówku przyulicy Bocznej Słowackiego1 7,zostali tu trzy kolejne lata. JaninaKrasicka znalazła pracę w Cen -trali Handlowej Przemysłu Che -mi cznego, potem zaś w CentraliImportowo-Eksportowej Chemi -kalii (CIECH) w Warszawie.Codziennie dojeżdżała do pracy.Wstawała wcześnie rano, pieszoszła do przystanku kolejki EKD,jechała do Warszawy, wracałapóź nym wieczorem. Tylko nie -dzie le spędzali wspólne.

Gdy zamieszkali w Milanówku,Janusz miał trzynaście lat, gdy goopuszczali - szesnaście. Milanó -wek wspomina jako piękne mia -sto. Janusza pochłaniało wieleróżnych ciekawych zajęć. Dużoczasu spędzał z kolegami, jeździłna rowerze, którego kupno byłowte dy swoistym wydarzeniem.Matka dostała w pracy przydział– talon na rower! Janusz marzył orowerze od lat, i był to jego pier -wszy. Miał prawo mówić o nim„mój”, bo poświadczał to oficjal -ny dokument, którym można byłowylegitymować się władzom:„Rower ten jest użytkowany rów -nież przez syna wyżej wymie -nionej”. W owych czasach trzebaby ło mieć „dokument” nawet narower.

W roku 1948 przenieśli się doWarszawy. Wciąż czekali na ojca.Matka przez całą okupację czeka -ła na powrót męża, długo miałanadzieję. W 1964 roku JaninaKra sicka przeszła na emeryturę.Odkąd Janusz wyprowadził się izamieszkał z żoną Danutą, z Ja -niną Krasicką mieszkała Elżbie ta,najpierw sama, a potem z mężemMaciejem i dwiema córkami:Ireną i Anną2.

Janina wiele czasu poświęcaławnu kom, dużo czytała, intereso -wała się wydarzeniami w Polsce ina świecie. Stwarzała prawdziweognisko domowe, organizowałaświęta rodzinne, podtrzymywałakontakty z całą rodziną. Spędziładwa tygodnie w Borowiczkachpod Płockiem u Henryka i Elżbie -ty Ossowskich. Zmarła po cięż -kiej chorobie 14 lutego 1978 ro -ku. Pochowana jest na Powąz -kach w grobie rodzinnym, w któ -rym spoczywają jej rodzice ibrat. Osobna inskrypcja upamię -tnia jej męża:

Witold Krasicki, kpt.rez.pil., jeniec Starobielska

28.06.1899 – IV–V 1940Charków

Janina Krasicka poszukiwałamęża, wielokrotnie pisząc doPolskiego Czerwonego Krzyża wWarszawie i Londynie, do Amba -sady Polskiej w Moskwie. Odpi -sy wali, że nie wiedzą nic o jegolosach, albo wcale nie odpowia -dali. Upływały lata. Janusz sądzi,że matka stopniowo oswajała sięz myślami, że Witold nie żyje, ależe nadzieja tliła się do końca.Janusz też śledził wszystkie do -stępne wtedy źródła. Pamięta, jakusiłował słuchać w zagłuszanym

Radiu Wolna Europa rozmów zJózefem Czapskim, autorem Nanieludzkiej ziemi3.

W pierwszych latach po wojniemedia w Polsce komunistycznejuni kały tematu Katyń. Nagłazmia na nastąpiła na początku1952 roku w związku z rozpow -szechnianymi na Zachodzie infor -macjami o pracach - od września1951 roku - specjalnej komisjiIzby Reprezentantów KongresuUSA powołanej dla przeprowa -dze nia śledztwa w sprawie zbro -dni ka tyń skiej. ZaprotestowałZwią zek Sowiecki, który od oś -miu lat dy sponował tzw. raportemBurdenki z 24 stycznia 1944 ro -ku, przypi su jącym winę Niem -com, i na tej podstawie twierdził,że sprawa została już jednozna -cznie wyja śnio na i wszelkie po -dejmowane na Zachodzie badaniasą tylko elementami wrogiejkampanii przeciw ZSRR i próbąukrycia zbrodni hitlerowskich. Wślad za antyamerykańskimi wy -stą pie niami w środkach masowe -go przekazu w Związku Sowiec -kim również polskie media ruszy -ły do ataku i Katyń na przeszłorok (raport końcowy komisjiKon gre su USA opublikowano 22grudnia 1952) przestał być tema -tem tabu.

- Oczywiście - mówi Janusz -wszyscy wiemy, jaki musiał być„je dynie słuszny” sens i tonwszel kich wypowiedzi w tej ma -terii. Inne głosy nie miałyby żad -nych szans publikacji i na tych -miast zaprowadziłyby autora dowię zienia lub „jeszcze gorzej”.

Obok licznych artykułów potę -pia ją cych prace komisji USA pra -sa opublikowała pełny tekst ko -munikatu sowieckiej komisji Bur -denki sprzed ośmiu lat. We wszys-t kich tych poczynaniach przewo -dziła „Trybuna Ludu” jako organpartii, ale inne - wtedy nieliczne –gazety też zamieszczały te mate -riały. W domu Krasickich czytałosię „Express Wieczorny” i wła -śnie z „Expressu” z 4 marca 1952roku Janusz do dziś zachowałopu blikowany „Komunikat Ko -mi sji Specjalnej do ustalenia izbadania okoliczności rozstrzela -nia przez niemieckich najeźdźcówfaszystowskich w lesie katyńskimjeń ców wojennych – oficerówpolskich”. Teraz ten raport jestdo stępny w wielu opracowaniach,ale dla Janusza szczególnie cennyjest zachowany egzemplarz „Ex -pres su Wieczornego” z tamtegookre su.

W Katyniu, gdzie w 1943 rokuekshumowano ciała 4143 zabi -tych, z imienia i z nazwiska zi -den ty fikowano tylko 2730. Czę -sto pisano: „ciało w mundurze”,bez nazwiska, jeżeli dokumentynie były już czytelne. Listy ekshu -mo wanych drukowano sukcesyw -nie w prasie okupacyjnej, a potemzostały opublikowane jako częśćniemieckiego dokumentu „Amtli -ches Material zum Massenmordvon Katyn” (Berlin 1943).

Większość rodzin jeńców, któ -rych nazwisk nie było na liścienie mieckiej i od których nie było

wia do mości, łudziła się z nadzie -ją, że ich bliscy żyją. Tak samobyło z ojcem Janusza, którego nanie mieckiej liście także nie było.A nie było i nie mogło być dla -tego że był jeńcem obozu w Sta -ro biel sku, a w Katyniu zginęlitylko jeń cy z Kozielska. O tymJanusz długo jeszcze nie wiedział,choć fakt ten był znany na Zacho -dzie. „Muszą na terenie Rosjiznaj do wać się gdzieś, w miejs -cach do tąd nieznanych, dwa inne«Katy nie»4.

Janusz pamięta, jak razem zmat ką pocieszali się, że Ojca naliście nie ma, więc może żyje.

Podobnie pani Maja Ostasze w -ska krzyczy w filmie Katyń: –Mamo, nie ma go na liście…

Film Andrzeja Wajdy Katyńjest dla Janusza ważny także zewzglę du na scenę, która ma dlaniego bardzo osobisty wymiar.Gdy Agnieszka (którą graMagda lena Cielecka) przynosi doksię dza tablicę z nazwiskiemswojego brata z napisem „Katyń1940”, ksiądz nie chce umieścićtablicy w kościele. Tym kościo -łem - w fil mie Wajdy bezimien -nym - gdzie nakręcano tę scenę,jest koś ciół Św. Antoniego wWarsza wie, w którego krużgankuznaj du je się tablica z nazwiskiemojca Janusza (a także z nazwis -kiem Jerzego Bąkowskiego, ojcaEwy). I Agnieszka ustawia swojątablicę właśnie pod tą tablicą! –To było dla mnie przeżycie –mówi Ja nusz.

Po liście niemieckiej z 1943 ro -ku pojawiła się lista Adama Mo -szyńskiego z 1949 roku: Jeńcyobo zów Kozielsk, Ostaszków,Sta robielsk zaginieni w Rosji So -wieckiej (Wyd. Gryf, Londyn1949). Zawiera ponad 8 tysięcyna zwisk. Została opracowana napodstawie różnych źródeł, w tympamięci kolegów, ale jest wielcenie kompletna, zwłaszcza jeżelichodzi o jeńców Ostaszkowa.

O tej liście Janusz długo niewie d ział. Dopiero dwadzieścia latpo ukazaniu się listy Moszyńskie -go nadeszły do matki Januszadwa listy, niezależnie napisane.W lu tym 1969 roku MieczysławBiesie kierski, kuzyn Januszamieszkają cy w Paryżu, a miesiącpóźniej ojciec chrzestny, JanMakowski z Londynu, napisali doJaniny Kra sickiej, że w Londyniewyszła wspo mniana książka.Poinformo wali też że naopublikowanej liś cie„zaginionych w Rosji Sowiec -kiej” jest nazwisko Witolda Kra -sic kiego. Dlaczego nie napisaliwcześniej, dlaczego napisali wtym samym czasie - nie wiado mo.

Lista ta nie była potwierdze -niem śmierci, zawierała tylkostwierdzenie, że Witold Krasickibył w obozie w Starobielsku i że„zaginął”. Nie, że zostałzamrodo wa ny. Wiadomość, żebył w Sta robielsku nie była nowa,wie dzieli o tym, bo mieli kartkiod ojca.

Gdy więc w 1972 roku Januszdostał od przyjaciela, Józefa Dan -kowskiego, wydaną rok

wcześniej w Londynie książkęLouisa Fitz Gibbona Katyń – ACrime with out Parallel5dowiedział się po raz pierwszy,że w Katyniu zginę li tylko jeńcyz Kozielska.

-Dla mnie to była wiadomośćnowa. Wtedy jeszcze nie wyjeż -dża łem za granicę, nie miałemdostępu do publikacji, nie wie -działem wiele. – Miejsca zamor -do wa nia jeńców Starobielska iOstaszkowa (te właśnie dwa inne„Katynie”) pozostawały nieznaneaż do 1990 roku.

Od 1972 Janusz dwa razy wroku bywał regularnie w Paryżu izawsze odwiedzał polską księgar -nię na Boulevard St. Germain.Prowadząca księgarnię pani Elż -bieta Rybczyńska była zaprzyjaź -nio na z ciocią Janusza, Ireną Bie -siekierską, która znała cały polskiParyż, a w szczególnie dobrychkon taktach pozostawała z OląWatową6.

W Paryżu Janusz kupowałksiąż ki, które przywoził do Pol -ski. Kiedy się ukazało drugie wy -da nie listy Adama Moszyńskiegow 1974 roku 7, Janusz przeżyłszok: nazwiska ojca na niej nieby ło. Poprosił ciocię, by napisałado Moszyńskiego, który odpisał,że jest mu przykro, że pomyłko -wo nazwisko Witolda Krasickie -go zostało opuszczone. Podstawąkolejnych reprintów jest wydaniez 1974 roku, bez nazwiska Witol -da Krasickiego. Janusz przecho -wu je więc kopię strony z wydaniaz 1949, które zawiera nazwiskoOj ca. To wydanie ma też EwaBąkowska.

Janusz śledził wszystkie dostę p -ne publikacje na temat mordu wKatyniu. Badania na temat zbro -dni katyńskiej przechodziły wieleetapów. Długi okres polegały naod słanianiu prawdy, a raczej nademaskowaniu kłamstwa, któresię szerzyło i w Polsce, i pozaPolską, także ze strony Zachodu8.

Dopiero od 1989 roku w Polscezaczęły się pojawiać prace dająceświadectwo prawdzie. Po oficjal -nym przyznaniu przez ZSRR, żezbro dnia katyńska była popełnio -na przez nich, przez NKWD,pojawiają się prace o charakterzebadawczo-historycznym, zarów -no w Polsce, jak i za granicą9.

(ciąg dalszy nastąpi)

1 Boczna Słowackiego jest innąulicą niż Słowackiego w Mila -nów ku

2Elżbieta 26 czerwca 1966 r.wyszła za mąż za Macieja Galew -skiego (ur.1932). Mieli dwiecórki: Irenę (ur. 1967), która wy -sz ła za mąż za Wojciecha Trze -ciakowskiego. Mają czworodzieci: Bogumiłę (1994),Tomasza(1996),Witolda (2002), Urszulę(2008). Druga córka Anna ur.1968.

3Polska Fundacja Kulturalna,Londyn 1969.

4Zbrodnia katyńska w świetledokumentów, Wyd. Gryf, Londyn1973, s. 258.

5 Londyn 19716 Paulina (Ola) Watowa (1904

– 1991) żona Aleksandra Wata,poety, prozaika i tłumacza. Wa to -wie byli aresztowani przez NK -WD we Lwowie 1940 roku, przezca łą wojnę byli na zesłaniu w Ka -zachstanie.

7 Wyd.Gryf, Londyn.8 Na temat zbrodni katyńskiej

zapadło milczenie także w Angliii Stanach Zjednoczonych, dlaktórych w czasie wojny Rosjabyła aliantem. Prezydent FranklinRoosevelt w czasie wojny skute -cz nie ignorował materiały, któremu na temat Katynia przedstawia -no. Było tak także już po zakoń -czeniu wojny. Pierwszy raz spra -wa Katynia pojawiła się na forumpolitycznym, kiedy zajęła się niąKomisja Kongresu USA po wy -buchu wojny koreańskiej. Kon -gre sowa komisja Raya Maddenazgromadziła jako dowody zbrodniolbrzymi materiał, który zostałczęściowo opublikowany.

Podobnie prosowiecko zacho -wa ła się wiele już lat po wojnieWielka Brytania, choć w 1971roku w telewizji BBC dwukrotniepokazano film o Katyniu TheIssue Should Be Avoided RobertaVasa. Film ten otrzymał nomina -cje do nagrody British Academyof Film and Television Arts wkategorii programów specjalnych.

Około 1970 roku pojawiła sięinicjatywa (Polsko-angielskikomitet budowy pomnika – KatynMemorial Fund KMF powstał wpaździerniku 1971) budowy pom -nika katyńskiego w londyńskiejdzielnicy Kingston-Chelsea, naktórego postawienie władzebrytyjskie kilka lat nie wyrażałyzgody, aż wreszcie w 1976 rokuPo lo nia brytyjska postawiła pom -nik na cmentarzu Gunnersbury(Kensington Cemetery w dziel -nicy Hounslow, Middlesex), miej -s cu pochówku około 1600 Pola -ków, w tym generałów Józefa Ha -l lera, Tadeusza Bora-Komo row -skiego. Ani rząd, ani Kościół an -gli kański nie miały prawa inge -ren cji w decyzje dotyczące wielo -wyznaniowego cmentarza, jakimjest Gunnersbury. StowarzyszeniePolskich Kombatantów zawarłoumowę na dzierżawę na najdłuż -szy według prawa termin, czyli99 lat. Tak więc polska społecz -ność w Londynie weszła w posia -danie gruntu pod pomnik.

Jak pi sze Alina Siomkajło wksiąż ce:Katyń w pomnikachświata (Rytm, Warszawa 2002):„Po la tach uciążliwych zabiegówan giel sko-polskiego KomitetuBu do wy Pomnika, przezwycięże -nia kilku dziesięciu protestówamba sady sowieckiej i ambasadyPRL w Wielkiej Brytanii, zara -zem przy wyjątkowym poparciu(również finansowym) pomniko -wej inicjatywy przez Kongres Po -lonii Amerykańskiej w Chicagodoszło w końcu do wystawieniapierwszego, wyprowadzonego zpol skich pomieszczeń zamknię -tych lub ogrodzonych, monumen -tu Katyńskiego na londyńskimcmentarzu”.

Odsłonięcie nastąpiło przy

Dwór w Kraśnicy i hubalowy DemonOdc. 8 (Warszawa, PIW 2009) Pamięci Kapitana Pilota Witolda Krasickiego

Strona 211-15/06/2010 No 11(1001)

www.nowykurier.com

Dokończenie ze strony 20udzia le zebranych w ilości 8 ty -się cy ludzi. W odsłonięciu pom -ni ka wzięli udział byli więźnio -wie obozów w Kozielsku, Ostasz -ko wie i Starobielsku, wśród nichJózef Czapski, Adam Moszyńskii Stanisław Swianiewicz, 49pocz tów sztandarowych i ponad120 delegacji z wieńcami.

Jak pisze Siomkajlo, ministerobrony w rządzie Wielkiej Bry -tanii, Fred Mulley, zabronił bry -tyj skim oficerom, którzy zamie -rza li prywatnie przybyć na od -słonięcie pomnika, wystąpienia wmundurach. Mimo tego polece niasir Frederick Bennett wystąpił worderach i umundurowaniu.

Podobno relacje w prasie bry -tyjs kiej pokazały zaskoczenieBrytyj czyków tak wielkim wyda -rze niem, jakim się okazało odsło -nię cie pomnika katyńskiego.

Ogromną rolę w powstaniu te -go pomnika odegrał Louis FitzGibbon, autor trzech wydanychwcześniej książek o Katyniu:

Katyń- A Crime Without Pa -rallel” (1971), The Katyn CoverUp (1972) i Unpitied and Un -known – Katyn...Bologoye... Der -gachi (1975).

Dwie pierwsze książki zostałypotem połączone i dwukrotniewydane w jednym to mie, podróżnymi tytułami Katyn-Triumphof Evil (1975, Wyd. Anna LiviaBooks) oraz Katyń Massacre(Wyd. Corgi Books, 1977, czylijuż po odsłonięciu po m nika wLondy nie). Fitz Gibbon byłsekreta rzem Katyń MemorialFund (KMF), a o jego udziale wuro czy stości odsłonię cia pomnikapisano: „FitzGibbon zwyciężył(...)

Organizacja uroczystosci spo -czy wała w sprawnych rękachLouis FitzGibbona, inicjatorabudo wy pomnika i głównegodzia łacza komitetu. Był to na -prawdę jego wielki dzień. Napisałtrzy ksiązki o Katyniu, wykłócałsię z władzami angielskimi, pro -te sto wał, gdy w niektórych ko -łach proponowano zaniechaniebudowy pomnika i ... zwyciężył.Należy mu się za jego ogromnewysiłki serdeczna wdzięczność zestrony Polakow” (Katyń 1940 –O prawdę i sprawiedliwość.Pomnik katyński w Londynie,Wyd. Gryf Publications, Londyn1977, s. 75–76).

9W Polsce w październiku1989 roku w porozumieniu zFederacją Rodzin Katyńskichukonstytuował się Komitet Histo -ryczny badania Zbrodni Katyń -skiej. W jego skład weszli:

Andrzej Chmielarz, JerzyJacki, Stanisław M. Jankowski,An drzej K. Kunert, Bożena Ło -jek, Adam Macedoński, MarekTar czyński, Jacek Trznadel, Ję -drzej Tucholski i Wojciech Ziem -biński. Powstała też Rada Hono -rowa, w skład której weszli: JózefCzapski, Gustaw Herling Gru -dziń ski, ks. prof. Leon Musia łek,ks. Zdzisław Peszkowski, prof.Sta nisław Swianiewicz i prof.Janusz K. Zawodny.

W 2007 roku w Stanach Zje -dnoczonych ukazała się poważnapraca na temat Katynia zatytu -łowana Crime Without Punish -ment (Katyń. Zbrodnia bez kary).Książkę wydało prestiżowe wy -

daw nictwo Yale University Press,liczy 561 stron. Redaktorem cało -ści jest historyk, prof. Anna M.Cien ciała z Uniwersytetu wKansas

W kręgu języka angielskiegonajważniejszą pozycją zarównoprzed odtajnieniem dokumentówrosyjskich w latach 1989–1995,jak i zachowującą nadal dużąwar tość jest książka Janusza Ka -zi mierza Zawodnego, Death inthe Forest, (University of NotreDame Press,1962, przedruk Hip -po crene, New York 1988).

Zawod ny wydał też rozszerzo -ne wydanie polskie pt. Katyń zprzed mową Zbigniewa Brzezińs -kiego (Lublin–Paryż 1988). Ksią -ż ka Zawodnego zawiera wszyst -kie informacje dostępne przed od -tajnieniem dokumentów rosyjs -kich pod koniec lat 80-tych i napoczątku lat 90-tych. W 2005 ro -ku na podstawie dokumentów ro -syjskich w polskiej serii „Ka tyń.Dokumenty Zbrodni”, red. N.Lebie diewa, W.Materski, t. 1–4,War szawa 1995—2007,

George Sanford, brytyjski poli -to log polskiego pochodzenia,wydał cenną książkę pt. Katyńand the Soviet Massacre of 1940.Truth, Justice, and Memory (Rout-ledge, Londyn 2005). Książ kazawiera starannie zebr aną biblio -grafię.

Anna M. Cienciała uwzględniatak że prace na temat Katynia, któ -re ukazały się w Polsce po 1989roku, między innymi wiele przy -czyn ków opublikowanych głów -nie w „Zeszytach Katyń s kich”.Poza fundamentalną książ kąJędrzeja Tucholskiego pt. Mord wKatyniu. Ko zielsk – Ostaszków–Starobielsk. Lista ofiar (IW Pax,Warszawa 1991) ukazały się spi -sy nazwisk ofiar wydane przez„Kar tę” oraz księgi cmentarne:Katyń, Charków i Miednoje (Tu -cholski jest też współautorem:Charków. Księga Cmentarna Pol -s kiego Cmentarza Wojennego(Rytm, Warszawa 2003).

Warto przypomnieć ważnąksiążkę, pierwsze polskie wyda -nie Józefa Mackiewicza: Katyń.Zbrodnia bez sądu i kary (War -sza wa, Antyk 1997) przygoto -wane przez Jacka Trznadla, któryporuszył tematykę Katynia w„Zeszytach Katyńskich”, w książ -ce Powrót rozstrzelanej armii(Antyk), także w opowiadaniachZ popiołu czy wstaniesz (Arcana,Kraków 1995)

Aleksandra Boehm-Ziółkowska

POLSKA SZKOŁA MUZYCZNA

The Frederic ChopinMusic School

Fortepian/pianinoïSkrzypceïGitara ïEmisja g≥osu (Vokal)ïFletïTrπbkaïKlarnet

ïAkordeonï Teoria - wszystkie poziomyKOMPOZYCJAïIMPROWIZACJAïDYRYGOWANIE

-dla zaawansowanychRYTMIKA i UMUZYKALNIENIE dla dzieci od 4-go roku øycia

2399 Cawthra Rd. East , Unit 101, Mississauga

T e l . ( 9 0 5 ) 2 7 9 - 7 7 6 1

According to the medium-growthscenario, Canada would receiveroughly 333,600 immigrants ayear by 2036, compared with252,500 in 2010.

Projections show that seniorswould account for between 23%and 25% of the total populationby 2036, nearly double the 13.9%in 2009. Higher immigrationlevels would do little to changethe forthcoming aging of theCanadian population.

At the same time, the propor -tion of the working-age popu -lation aged 15 to 64 woulddecline steadily from about 70%to about 60%.

Ontario and British Columbiaare the only provinces in whichaverage annual growth wouldexceed the growth rate for Cana -da as a whole between 2009 and2036, according to all sce narios.

Ontario’s population wouldincrease from nearly 13.1 millionin 2009 to between 16.1 million

and 19.4 million in 2036, depend -ing on the scenario.

Under the medium-growth sce -nario, it would account for 40.5%of the national population in2036, up from 38.7% in 2009.

The population of British Co -lum bia would increase from near -ly 4.5 million in 2009 to between5.8 million and 7.1 million in2036. Under the medium-growthscenario, its share of Canada’stotal population would rise from

13.2% to14.5%.Quebec would remain the se -

cond most populous province. Itspopulation would rise from 7.8million in 2009 to between 8.6million and 10.0 million in2036.

Newfoundland and Labrador’spopulation would decline from508,900 in 2009 to 483,400 in2036. Under the highest-growthscenario, it would rise to 544,500.

Canada, the province andterritories 2009 to 2036

Continued from page 13

Strona 22 1-15/06/ 2010 No11(1001)

DokoÒczenie ze strony 4U każdej z postaci będą pyta -

nia i zadania w zamian za rozwią -zanie których jest do odebraniaka pitał na rozwój swojego inte -resu. „Gra miejska jest nową for -mą rozrywki, która łączy elemen -ty harcerskich podchodów, „ży -wego” spektaklu teatralnego,RPG, gier planszowych i kompu -te rowych...

Uczestnicy, żeby wziąć udziałw grze nie muszą posiadać wie -dzy o Zabrzu, ponieważ niezbęd -ne materiały gracze otrzymają odorganizatorów na starcie” – mówipani prezydent..

Jakie postaci związane z hist o -rią miasta są popularyzowanie?Wybrane postaci historyczneZabrza i stworzone (fikcyjne) :

1. Friedrich Wilhelm vonReden – dzięki jego staraniompowstała kopalnia „KrólowaLuiza”; Reden także brał udziałw projekcie budowy GłównejKluczowej Sztolni Dziedzicznej.Transportowano nią węgiel z ko -palni „Królowa Luiza” do Gliwic.Ten podziemny trakt został zasy -pa ny i nie jest użytkowany, jed -nak że dzięki środkom z funduszyunijnych planowane jest urucho -mie nie jego fragmentu w 2012roku w formie podziemnej trasyturystycznej. W Zabrzu trasa bę -dzie się rozpoczynała w Skanse -nie Górniczym „Królowa Luiza”.

2. Królowa Luiza Pruska –właściwe jej imię to Luiza Au -gusta Wilhelmina Amalia. Poślu -biła króla pruskiego FryderykaWilhelma. Była matką dwóchko lej nych królów pruskich, a jejcórka wyszła za mąż za caraMikołaja I. Od imienia „matkikrólów” pochodzi nazwa kopalniw Zabrzu.

3. Guido Jerzy Fryderyk Henc -kel von Donnersmarck – śląskiarytokrata i magnat przemysłowy,drugi po najbogatszym AlfredzieKruppie („królu stali”). Za za -słu gi dla Bismarcka (Francja za -miast 1 mld zapłaciła 5 mld fran -ków w złocie za które wybudo -wa no w centrum Berlina Kolum -nę Zwycięstwa) znienawidzonyprzez Francję opuścił Paryż, ażo nie - Blance.wybudował „MałyWersal” (Pałac w Świerklańcu).Jego imieniem nazwano zabrzań -ską kopalnię działającą od 1855, aktórą dziś znamy jako ZabytkowąKopalnię Węgla Kamiennego„Guido”.

4. Teresa Lachman vel Blankade Paiva – pierwsza żona Guido.Markiza Blanka korzystając zzasobów bogatego Guido wybu -dowała o oszałamiającym wystro -ju rezydencję - Pałac w Świerk -lań cu przypominający Wersal .Bywali u niej na obiadach przed -stawiciele arystokracji, polityki,sztu ki i literatury. Po śmierci Te -re sy vel Blanki w 1884 r. Guidosprze dał pałac carskiemu kucha -rzo wi, który otworzył w nim re -sta urację przy Champs Elysees.

5. Maciej Wilczek – czytamyw reklamie urzędu miejskiego „-syn burmistrza Koźla w 1769 r.zo stał właścicielem Zabrza.Założył szereg osad i kolonii, a

tak że pierwszy zabrzański zakładprzemysłowy w Maciejowie,dzię ki czemu zdobył ogromnąfor tunę. Równie płodny co w dzi a -ła niach zawodowych był tak że wżyciu osobistym, bo posia dał 26dzie ci. Od imienia Ma cie ja przy -jął nazwę szyb kopal niany zbu -dowany w pierwszej połowie XXwieku i znajdujący się w Zabrzuprzy ul. Srebrnej.”.

6. Szczurołap – chłopiec gra -jący na flecie zgodnie z legendąśredniowieczną miał wypro wa -dzić swoją muzyką wszystkieszczury z miasta Hameln. W1928 r. stanęła fontanna z rzeźbąszczurołapa na placu w Zabrzuobe cnie zwanym Warszawskim.W 1938 roku rzeźbę rozebrano,zaś w latach 50. XX wieku zna -lazła się w Chorzowie, a od 1995szcurołap jest przechowywany wMuzeum Miejskim w Zabrzu.

7. Cwana Fela – postać fikcyj -na zaprasza do gry w której moż -na zbić fortunę lub stracić posta -wiony kapitał.

Muzeum Pojazdów Zabytko -wych w Zabrzu udostępniło Oplaz 1934 roku do reklamowaniagry „Zostań wielkim przemy -słow cem”.

Niestety sprywatyzowany w1991 roku Szyb Maciej nie do -czekał się utrwalenia w historiiZabrza z pieniędzy unijnych jakma to miejsce z kopalniami„Guido” i „Królowa Luiza” orazpodziemnym tunelem powstałymz inicjatywy von Renera. Gramiej ska pod tytułem „Zostańwiel kim przemysłowcem” jakmówiła prezydent miasta miałana celu edukować społeczeństwona temat ciekawych postaci zhistorii Zabrza. Niestety nie zna -lazło w niej miejsca wiele naz -wisk polskich. W informatorzedla uczestników gry miejskiej oSzybie Maciej w „ZabrzańskiejGazecie Industrialnej” dowiadu -je my się że: „Szyb Maciej byłjed nym z szybów kopalni „Con -cordia” (potem KWK „Pstrow -ski”) w Zabrzu. W XVII wiekuwłaścicielem miejscowych dóbrziemskich był Maciej Wilczek inajprawdopodobniej od jegoimienia szyb wziął nazwę. Zbiegiem lat zanikła eksploatacjapokładów węgla w pobliżu szy bu,a w 1991 r. rejon szybu „Ma ciej”przeszedł w zarząd prywat negoPrzedsiębiorstwa Górnicze go„DEMEX” sp. z.o.o.(...)”. Urządwykazał się pomysłowo ścią wpopularyzowaniu rodów pruskichi można przypuszczać, że jeśliwładze nie zweryfikują kierunkuedukacyjnego to dzieci będąlepiej poinformowane o kolej -nych „narzeczonych” Teresy La -chman vel Blanka de Paiva niżdla czego mówią w języku pols -kim.

Urząd Miejski. Ul. Powstańców Śląskich 5-7,

41-800 Zabrze, Tel: (+48 032) 3733-300, emai l :[email protected] ,

www.um.zabrze.pl, E- Urząd:eurzad.um.zabrze.pl

Zofia Lachowicz

Nawet ich nie opublikował, auczynił to dopiero Julian Fontanaw 10 lat po śmierci Fryderyka.Najczęściej Chopin improwizo -wał swe pieśni na spotkanich wgronie przyjaciół w kraju, potemwe Francji, a wiemy, że z Polskiwy nióśł wspomnienie pięknychprzyjażni, kontynuowanych nie -

raz przez całe życie.Należała do nich przyjaźń z

Tytu sem Wojciechowskim, którącenił sobie bardzo wysoko, bonawet powiedział: ”on mnie czućnauczył”. To jemu zwierzał się zmło dzieńczej miłości do Konstan -cji Gładkowskiej, jemu przesyłałswe utwory do oceny, zawsze zprze świadczeniem, że: „żadenutwór wartości mieć nie będzie,póki ty go nie usłyszysz”.

A w 1848 roku bliski jużśmierci Cho pin ostatni prawie listz Paryża pisze do Tytusa - tenszybko po wia damia go, że zbliżasię do fran cuskiej granicy, bopragnie go zobaczyć. Fryderykjuż zbyt osła bio ny, nie doczekałtego spotka nia, a tak chciałby,aby czas ra zem spędzony był sa -mą tylko radością, „czasem szczę -ścia zupełnego” - jak pisze, doda -jąc: - Twój na zawsze Fry deryk...

xxxDlaczego tyle miejsca poświę -

ciłam przyjaźni z Tytusem? Borozpieszczany przez wielkich tegoświata ze względu na swój nie -pow ta rzalny talent Chopin pozo -stał jednak sobą, nie dał sięzwieść na manowce salonowejmagii. Chronił go przed tym jegogeniusz muzyczny, wpojone przezrodziców zasady, niezwy kła inte -ligencja i przenikliwość spoj rze -nia, wcześnie osiągnięta mądrośćżyciowa. To ona każe mu posta -wić na takie wartości, jak rodzina,przyjaźń, miłość do rodzinnegokraju. A w dziedzinie twórczegopiękna - na sztukę narodową, zgo -d nie z radą innego, starszegoodeń przyjaciela, ro man tycznegopoety Stefana Wit wickiego, któ -re go wiersze stały się natchnie -niem dla 10-ciu pieśni Chopina.Jeszcze za czasów war szawskich,doceniając geniusz mu zycznymło dego Fryderyka, Witwickichciał go skłonić do skompono -wa nia narodowej ope ry. Napisaldoń w tej sprawie długi list, a wnim takie ważkie zdania: „Jestojczysta melodia jak klimat oj -czy sty. Góry, lasy, wody i łąkima ją swój głos rodzinny, wew -nętrzny, choć go nie każda duszapojmuje. Ty bądż oryginal nym,ojczystym(...) Wytrwałość ikształ cenie na raz obranym polu

XVII Forum Mediów Polonijnych

Zabrzezawsze”...

Przed wyjazdem dwa koncerty„jak z płatka wywinął” (e-mol i f-mol). Jedynie zdrowie kładło sięnieznacznym na razie piętnem natę jeszcze radosną egzystencję, naktórą za chwilę spadnie cieńwielkiej rozłąki z rodziną, bliski -mi, krajem ojczystym... .

Możemy na moment jeszczepo zostać w beztroskich czasachwarszawskich i posłuchać pieśnido słów Adama Mickiewicza„Precz z moich oczu”, będącejechem tygodnia spędzonego wAntoninie na zamku księcia Anto -niego Radziwiła, kiedy to jedna zjego córek recytowała ów wierszMickiewicza, a Chopin nazajutrzułożył do niej melodię...

Jest wśród pieśni w Polscetworzonych do słów Witwickiegopopularne „Życzenie” („Gdybymci ja była słoneczkiem na nie -bie”), pełna wdzięku i świeżościsielanka, zawierająca wyznaniemi łości, zwana zaczynem pols kiejpieśni romantycznej, kompo no -wana z myślą o Konstancji Gład -kowskiej. W Warszawie mło -dziutki Fryderyk przeżył bo wiemromantyczną, wysublimo wanąmiłość do Konstancji, do którejuczucie było może wy ima gi no wa -ne, jak wiele uczuć w tej epoce,tak idealizującej miłość. Panna,jak to panny tamtego cza su - naodjezdnym ofiarowała Cho pinowiwstążeczkę i do albu mu wpisaławiersz, trochę proro czy („Mogącię obcy lepiej nagrodzić, ocenić/lecz od nas kochać mocniej pew -no cię nie mogą), a po roku wy -dana została za mąż – i tak skoń -czyły się młodzieńcze uniesienia.Echa tego porywu oddaje wymie -niona pieśń, której liryzm oddajeśpiew Alicji Wysockiej.

Także powstała w 1830 roku„Hulanka” do słów Witwickiegoma w sobie jeszcze żywiołowość ibeztroskę taneczną, ale „Wojak”również do słów Stefana Witwic -kiego, mówi już o pożegnaniu:„ciebie ojcze, ciebie matko/

żegnam, żegnam was...!”- co pięknie, z siłą, a jedno cze -

śnie głębokim uczuciem oddałMichał Kuleczka. Był rok 1830 –i jak to określił pan Michał pisząchistorię Chopinowskich pieśni -trąbka do boju i trąbka pojazduunoszącego go z rodzinnegomiasta zlaly się w jedno...

Muzyka miała go zawieść dogwiazd! Srebrny kubek z ziemiąpolską na pożegnanie otrzymał. –Niech twój talent wszędzie sły -nie! – życzył mu jeszcze na od -jezdnym jego profesor, Elsner.

xxxA trzeba było opuszczając kraj

pożegnać tak żywe uczucia przy -jażni, miłości, romantycznychfas cynacji... Pewien cień lęku o tęsferę uczuć, gdzie w tle jawi sięGładkowska (a póżniej będzie mutowarzyszyć druga nieszczęśliwamiłość – Maria Wodzińska) prze -bija z pieśni skomponowanej doutworu Witwickiego: „Gdzielubi”, wykonanej przez AlicjęWysocką czy też z mistrzowskiej,jasnej, przez wielu uważanej zanaj piękniejszą, „Piosenki litew -

Dokończenie na stronie 23

zapewni ci imię u potomnych...”Fryderyk opery narodowej

wpra wdzie nie stworzył, ale tesłowa dobrze zapamiętał i byłyone jego dewizą. Sprawdziły sięw całej rozciągłości. Witwicki,

który po Powstaniu Listopado -wym wyemigrował z kraju, naemi gracji stał się jego najlepszymprzyjacielem. „Piosenki sielskie”Witwickiego, wydane w 1830roku, spopularyzował właśnieChopin.

xxxSpektakl Polskiego Teatru Mu -

zycznego w Toronto nosił nazwę:„Fryderyk Chopin. Pieśni wszy -stkie i ich historia”, a zre ali zo -wany został w reżyserii i pod kie -rownictwem muzycznym Micha łaKuleczki, który postano wił zade -monstrować nie tylko pieśni, ale iprzedstawić życie Fry deryka ztymi utworami zwią zane.

Tak powstał piękny i na stro -jowy wieczór słowno-muzy czny.Atmosferę podkreślały wy mow -ne, utrzymane w duchu ro man -tyzmu, skromne dekoracje Joa nnyDą browskiej, a także efektyświet lne i dźwiękowe autorstwaKrzysztofa Sajdaka. Wystąpiliznani artyści: Kinga Mitrowska,Michał Kuleczka i Ali cja Wyso -cka z akompania men tem JanaKornela oraz Krzy sztof Jasiński,który grał rolę narra tora, cieka -wie, dynamicznie i sugestywniepodającego historię wszystkichpieśni Chopina, interesująco iwni kliwie napisaną przez samegoKuleczkę.

Wprowadzeni zostaliśmy w kli -mat egzystencji Chopina w kraju ina emigracji, w koleiny jego smu -tnego potem losu „wiecz nego wy -gnańca”, co rzutowało na charak -ter tworzonych przez niego pieśni.

Część pierwsza wieczoru po -świę cona była pieśniom, powsta -łym jeszcze w Polsce i w Wied -niu, w latach 1829-1831. A byłyto przełomowe lata w życiu Fry -deryka .

xxx Jeszcze pożegnał Tytusa Woj -

cie chowskiego w Poturzynie, Że -lazową Wolę i ostatni rok 1829/30 jeszcze w Warszawie spędził,gdzie blask jego genialnościudzie lił się wszystkim, a jegomłodość, radość życia i beztroskaosiągnęła swój szczyt. Sypią sięno we kompozycje, wszystkoprzychodzi lekko, ale już go ciąg -nie wielki świat i podróż „na jakiśczas, która okazała się podróżą na

DokoÒczenie ze strony 1 Twój na zawsze Fryderyk

Strona 23No 11 (1001) 1-15/06/2010

POLISH-CANADIAN INDEPENDENT COURIER

SEMI-MONTHLY

WYDAWCA-PUBLISHERNowy Kurier Inc.

REDAKTOR NACZELNY:JolantaCabaj

DZIA£REKLAM/ADVERTISING

Dyrektor/Manager -Zbigniew Koprowski

Cell: 647-886-1804Email: [email protected]

ADRES REDAKCJI/ADDRESSOF EDITORIAL BOARD:12 Foch Ave, Toronto, ON

M8W 3X1 (Canada)Tel/Fax: . (416) 259-4353

E-mail: [email protected]:

www.nowykurier.com

PUBLICYSCI/CONTRIBUTORS:

Wiesław Bla schke (Polska),Majka Bochnia, Wojciech Bła -siak, Henryk Bugła cki (Polska),Izabella Bukraba -Rylska (Pols -ka), Wini cjusz Gure cki, JanJekie łek, Zofia Lachowicz, Gra -żyna Majka (Polska), ElżbietaMarciń czak -Leppek, ZbigniewMoszu ma ń ski, Wies³aw Piec hoc ki(Au stria), Zeno wiusz Ponar ski,Ka zi mierz Z. Poznañski (USA),Jerzy Przystawa (Polska), Bar ba -ra Sharratt, Kry sty na Star czak-Kozło wska, Edward Soł tys, Le -szek Szymowski (Pol ska), Tade -usz Szczęsny, An drzej Tar gow ski(USA), Alek sandra Ziółkowska -Boehm (USA), Janusz Zuziak(Polska)

Redakcja nie odpowiada za treúÊzamieszczonyvch reklam.

Teksty zawierajπce numerytele fonÛw sπ tekstamireklamo-wymi. Zamieszczone materia≥y

nie zawsze odzwierciedlajπ po -glπdy Redakcji.

Przedruk bez zezwolenia Re -dakcji zabroniony

DokoÒczenie ze strony 22 przywoływany Stefan Witwic ki,którego śmierć zaskoczyła Chopi -na w 1847 roku w Paryżu. I takąwłaśnie wymowę ma ”Melodia”poświęcona, jak się moż na domy -śleć, tym, co tak ofiar nie ojczy ź -nie służyli, „a sami do tych niewejdą przestrzeni/ do godówżycia nigdy nie zasiędą/ a nawetmoże zapomniani będą..”

Dramatyczne piętno i powagętej ostatniej pieśni Chopina wy -do był Michał Kuleczka, ale niezakończył nią nastrojowego spek -tak lu. Jeszcze unaocznił nam, za -słuchanym w Chopinowskie me -lodie – że wszystkie pieśni Fry -deryka, komponowane do słówpolskich poetów, nawiązujące wwarstwie muzycznej do rodzimejmuzyki ludowej – oparte są napol skich tańcach, pisane często wtempie i rytmie mazurka czy ku -ja wiaka.

Chopin urodzony na Mazowszumiał się z Mazowsza nina, a po -nie waż matka, Justyna z Krzyża -nowskich, pochodziła z Kujaw, aon sam często spędzał wakacje wSzafarni na Kujawach – równieżza Kujawiaka się uwa żał. Lubiłpodróżować. Jeszcze za czasówwar szawskich chęć po zna niaPolski gnała go po całym kraju odPomorza poprzez Kuja wy, Mazo -wsze, poznańskie, lu bel skie, poKraków, Wrocław... Fragmentyludowych tańców za chowały sięw pieśniach.

Zobrazowaniu więzi Chopina zMazowszem niech służy wierszFeliksa Konarskiego: „Kuja -wiak”, ułożony przezeń w 100-nąrocznicę śmierci Chopina, w 1949roku, do którego melodię skom -po nował Wieniawski. Kuleczkana zakończenie zaśpiewał tenpiękny, melancholijny utwór:

Smutek stoi u mych drzwipod mym oknem szara troskatylko się po nocach śnimazowiecka moja wioska

Ech, nie budźcie mnie ze snuniech me serce uspokojębo nade mną świeci jużmazowieckie słońce moje...

Przywołał też w zakończeniuKu leczka wzruszające, a jakżetrafne słowa przyjaciela i spowie -dnika Chopina, księdza Aleksan -dra Biełowieckiego o Fryderyku:„Muzyczna dusza ze skrzydłamipoezji wleciała w jego ciało jakpajęczyna i przez ciało widać jąjak przez pajęczynę. I to sięnazywa Chopinem. Wywinął onswój lot nad wszystkich. Powie-dział o sobie: - Będę poetą muzy -kiem. I tak się stało. I nikt niezgadnie, czy więcej u niego mu -zy ki w poezji, czy poezji wmuzyce?

Tak było i w omawianymspektaklu Polskiego Teatru Mu -zy cznego: czy więcej było muzy -ki w poezji, czy poezji w muzy -ce...? Na pewno jednego i dru -giego było pod dostatkiem.

A samo odśpiewanie pieśni,bez wgłę bienia się w życie ge -niusza - „wiecznego wygnańca”nie dało by nam tyle, co jedno cze -sna po dróż śladami jego doznań iprze żyć.

Michał Kuleczka dodał jeszcze:- „I każdego Chopin zaprowadzido Polski”.

Nic tu dodać, nic ująć, bo Cho -

dla pieśni Chopina, pojawia sięobraz Kozacczyzny lub wspom -nie nie dawnej miłości. Pieśń po -wstała na początku lat czterdzie -stych XIX wieku, pt. „Dumka”,śpiewana przez Michała Kuleczkęwyraża cichy żal, że chciałoby się„kochać i kochać nie ma kogo/śpiewać i śpiewać nie ma komu...”

Z kolei „Śliczny chłopiec” rów -nież do słów Zaleskiego, wyko na -ny prze Kingę Mitrowską, ma wsobie dla odmiany nutę radosną ipewną zalotność, podobnie jak„Moja pieszczotka” do słów Mic -kie wicza, ułożona pod urokiemczyichś pięknych oczu podczaswycieczek po Paryżu...

Za chwilę jednak Kinga Mitro -wska wykona „Dwojaki koniec”do słów Zaleskiego (1841), a jestto elegijna dumka o dramatycz -nych losach kochających się, arozdzielonych przez inne pocho -dzenie młodych - Kozaka i pol -skiej dziewczyny. Młody Kozakzginął w boju, a dziewczyna umar -ła z żalu – i nie będą mieć wspól -nego grobu. Ciężar ludzkiego losubywa nie do zniesienia, gdy zmie -rza on koleinami tragicznychprze znaczeń, dyktowanych przezhistorię...

W 1845 roku skomponowałChopin wymowną pieśń do słówBohdana Zaleskiego: „Nie maczego trzeba”. Bo też nie było„czego trzeba” Chopinowi. Wyra -ża on tu bezbrzeżną tęsknotę zadomem, rodziną i przeświad -czenie, że w życiu jakoś nie mo ż -na osiągnąć tego, co najgłębiejserce miłuje... Rzeczywiście,

rodzina była jego największymumiłowaniem i krótkotrwałe spot -kanie z rodzicami na początkuemigracji traktował do końca ży -cia jako swe największe szczęś -cie... A siostra Ludwika zdołaladojechać w 1849 r. do Paryża istanąć u jego łoża śmierci...

xxxNa dwa lata przed śmiercią, w

1847 roku, stworzy jeszcze tragi -cz ną w nastroju pieśń do słówZyg munta Krasińskiego pt. „Me -lodia”. A trzeba dodać, że spot ka -li się ci wielcy artyści w dzieciń -stwie, gdy Fryderyk, wscho dzącasława warszawska, miał 8 lat, a 6-letni wówczas Krasiński dekla -mo wał na war szaw skich salo nach.Teraz, u końca drogi, też się spot -kali – obaj dźwigając z bólembrze mię miłości do leżącej wgrobie ojczy zny, jak ci wszy scy,którzy trudzili się dla niej i wal -czyli, a nie doczekali się wol -ności.

Należał do nich wielokrotnie tu

z drzewa”, niezwykłej urodyobraz rapsodyczny, powstały w1836 roku we Francji, do słówpol skiego poety, WincentegoPola, który był uczestnikiemPow stania.

W atmosferze pora żają cegosmutku wykonała tę pieśń KingaMitrowska, a my zapamiętaliśmyjej przejmujący wydźwięk: niebyło dane Tobie, Polsko ziścićsnów o wolności, fiaskiem zakoń -czył się czyn, dający sznsę wybi -cia się na niepodległość, „wszyst -ko się prześniło, a Twe dzieci wgrobie...”

A jednak Chopina, skazanegojuż teraz na dozgonne wygnanieemigranta, samotnego geniusza,nie opuszczała myśl o przyszłejniepodległości Polski. W 1848roku pisał do Juliana Fontany:„Nie obejdzie się bez strasznychrzeczy, ale na końcu tego wszyst -kiego jest Polska, świetna, duża,słowem Polska”.

xxxW pieśniach, skomponowanych

we Francji, w latach 1836-1847,tworzonych w dalszym ciągu dowierszy polskich poetów, wciążpobrzmiewa polska nuta. Podzi -wia jący Fryderyka inny wielkikompozytor, Franciszek Listzauważył: - „Chopin lubił, bydawano mu poezję i najnowszepiosenki, przywiezione z Polski, ajeśli mu się słowa której podo -bały, dorabiał do nich własnąmelodię”.

Pieśń „Pierścień”, znów dosłów przebywającego po klęscePowstania na emigracji Stefana

Witwickiego, skomponowanabyła z myślą o Marii Wodziń -skiej, z którą był zaręczony, alew końcu zerwała tę więź jej ro dzi -na, wydając ją za innego, coChopin przeżył głęboko i do koń -ca życia przechowywał paczuszkęz jej listami, opatrzoną przezeńwy mownym napisem: „mojabieda”. Michał Kuleczka śpiewa-jąc tę pieśń wydobył gorycz zra -nio nego uczucia: „...ja już wier niekochałem. Przyszedł młody chło -piec cudzy, choć ja pierścień mia -łem...” No cóż, genialny talentrzad ko idzie w parze z trwałymszczę ściem osobistym – i nie za -znał go Chopin...

Warto wspomnieć o pieśniachmających charakter dumek – tunasuwa się postać Bohdana Za les -kiego, romantycznego twórcy zukraińskiej szkoły poetów, teżuczestnika Powstania Listopado -wego i potem emigranta, w któ -rego wierszach, będących w czte -rech przypadkach natchnieniem

pin rzeczywiście opiewał Polskęjak bard, „zarażał” polsko ścią, bosam był do bólu polski. Wymow -nym wyrazem polskości są teżjego pieśni. Ale ten z urodzeniaMazowszanin, z pochodzeniaPolak był jednocześnie bardzoeu ropejski, a stał się obywatelemświata.

Więc może warto na ko nieczacytować papieża Bene dyktaXVI, który w marcu 2010, pod -czas audiencji generalnej prezen -tując sylwetki tych, którzy kształ -towali ducha chrześcijań skiejEuropy, przypomniał światu o200-ej rocznicy urodzin Fry de -ryka, podkreślając niezwykłąduchowość Chopina i jej promie -nio wanie na nas wszystkich.Powiedział w swym orędziu coś,co stało się faktem:

”Niech muzyka tego najwy -bitniejszego polskiego kompozy -tora, który wniósł wielki wkład wkulturę Europy i świata, zbliża jejsłucha czy do Boga i pomaga wod kry waniu głębi ludzkiegoducha”.

KrystynaStarczak-Kozłowska

skiej” (słowa: Ludwik Osiński),śpiewanej razem przez KingęMitrowską i Alicję Wysocką.

Natomiast dramatyczny akcentma w sobie „Narzeczony” w wy -konaniu Michała Kuleczki - pieśńpowstała już w Wiedniu, też dowier sza Witwickiego, w sam No -wy Rok zresztą, znamienny rok1831, gdy trwało Powstanie Li -sto padowe. Mowa tu o narzeczo -nym, który być może w grobie le -ży, ale „może z trumny jeszczewsta nie, zacznie żyć na nowo ...”

Wśród pieśni tworzonych wowym czasie przez Chopina sąutwo ry przejmująco melancho -lijne, opiewające uczucia zbioro -we, związane z rychłą klęskąwiel kiego zrywu narodowego,jakim było Powstanie Listopa -dowe. Zapowiada je powstała wWiedniu, w 1831 roku refleksyj na„Smutna rzeka”, pieśń do słówSte fana Witwickiego, nacecho wa -na bezbrzeżnym smutkiem życia,śpiewana przez Alicję Wysocką.Wiadomo, że Chopin wyrastał na„Śpiewach historycznych” JulianaUrsyna Niemcewicza, a w war -szaw skim domu swoich rodzi -ców, na wieczorach czwartko -wych, poznawał grono uczonychi artystów, z wieloma się przy -jażnił. Toczono długie rozmowynie tylko o sztuce, ale i o boles -nych sprawach narodowych, prze -siąknięte nienawiścią do reżimucarskiego.

Dlaczego więc opuścił kraj wprzededniu Powstania Listopado -wego? A jednak wyjechał i byłoto w czasach stalinizmu w Polsceprzedmiotem dziwnych komenta -rzy Jarosława Iwaszkiewicza,jako że ów biograf był pod wpły -wem panującej aktualnie ideo lo -gii pisząc w 1955 roku popularnąmonografię o Chopinie, za co do -czekał się „zaszczytnego” mianalau reata nagrody leninowskiej.Ale za jaką cenę!? Posłuchajmy,jaką podaje przyczynę wyjazduChopina z kraju w przededniuPowstania Listopadowego1830roku: „Jego powinność i powoła -nie były gdzie indziej i nie miałynic wspólnego z tą „wojenką”,która była typowo polską szla -chec ką wojną, zabawą w wojnę zjej dekoracyjnością, fantazją,mun durkiem, szabelką(...), co wkrótkim czasie okazało się bała -ganem, tchórzostwem, małostko -wo ścią, zawiścią - i ostatecznieklęs ką, po której panowie uciekalido Francji...”

Trudno z tak nikczemnym szka-lowaniem polskiej historii pole -mi zować. Lepiej oddać uczuciamiota jące Chopinem przedsta -wiając jego dumną negatywnąodpowiedź carowi Aleksandrowina propozycję stanowiska nad -wor nego pianisty cara, którą wów-czas otrzymał. A brzmiała onamniej więcej tak: - Sercem byłemz tymi, co Powstanie przy go -towali i status emigranta wy bra -łem...

Chopin, podobnie jak Mickie -wicz, buntował się nawet przeciwBogu w obliczu klęski PowstaniaListopadowego, nie mogąc pogo -dzić się ze zbyt okrutnym losemswo jej ojczyzny. Najbardziejwstrzą sająca pieśń części drugiejomawianego spektaklu o wydź -wię ku patriotycznym, związana zklęską Powstania - to „Lecą liście

Strona 24 1-15/06/ 2010 No.11(1000)